Wiedziałam, że to zły pomysł. Najchętniej wtedy po tej próbie gwałtu pobiegła do domu, ale nie mogę. Widzę jak Mii na tym zależy, a nie puszczę jej samej. Czemu ja się muszę tak wszystkimi martwić?! Przynajmniej teraz jesteśmy bezpieczne.
Z Mią weszłyśmy do pociągu i zaczęłyśmy szukać jakiegoś wolnego przedziału. Po kilku minutach znalazłyśmy. Usiadłyśmy na kanapach naprzeciwko siebie.
- Przepraszam... - powiedziała nagle
- To nie twoja wina - odparłam
- A właśnie że moja! Jak bym się nie zgodziła, to by się nic nie stało.
- Myślę, że by oni nas siłą zaciągnęli do auta - powiedziałam
- Może. Kto wie? I też dziękuję... Wiem, że najchętniej teraz byś poszła do swojego mate, bo nie jesteście pokłóceni, ale zdecydowałaś jechać dalej ze mną...
Nic nie mówiąc, ciepło się uśmiechnęłam. Nie chciałam o tym więcej już myśleć więc Oparłam głowę o szyje i zamknęłam oczy. Z obrazem Jeffa zasnęłam...
***
- Sabri! Jesteśmy na miejscu! - szturchnę mnie Mia
Powoli otworzyłam oczy i faktycznie byliśmy na miejscu. Przetarłam oczy i chciałam wstać, ale dziewczyna chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła za sobą. Próbowaliśmy się jakoś przedostać przez te tłumy. Po chwili się to udało. Byłyśmy już na zewnątrz, gdy nagle zakręciło mi się w głowie. Złapałam się za nią i na chwilę przystanęłam.
- Wszystko okey?
Zacisnęłam powieki. Nagle poczułam silnym odruch wymioty. Pobiegłam do środka gdzie znalazłam toaletę. Zwróciłam wszystko, co miałam w żołądku.
Co się ze mną dzieje?
Wstałam z kafelek i podeszłam do umywalek opukałam twarz zimną wodą i wypukałam jamę ustną. Umyłam ręce i je wysuszyłam. Przed łazienką czekała już na mnie Mia.
- Chyba przez to osłabienie po narkotykach - powiedziałam
Poszłyśmy w stronę sklepu po jakąś ciepłą herbatę i jakieś gumy.
- To moja wina! Zapomniałam, że ty byłaś chora. Przepraszam!
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się
Kupiłam produkty i zaczęłam sączyć napój. Ta okolica jest nawet ładna. Taka spokojna.
- Gdzie teraz? - zapytałam
- Pojedziemy na zakupy do galerii, kupimy sobie jakieś fajne ciuszki na jutro i pojutrze i bikini! Zobaczysz, będzie fajnie! Potem pojedziemy zostawić je do dziadków i pójdziemy na plaże! - mówiła pomiędzy łykami swojej kawy
Przemyślałam to chwile. Plan dobry, ale czy wyjdzie?
Westchnęłam głośno i poszłam za nią. Po niedługiej chwili dziewczyna znalazła wolną taksówkę, do której wsiadłyśmy. Podała jakiś adres i auto zaczęło jechać.
- Będzie fajnie! Zobaczysz! - zapewniła mnie
Jechałyśmy z jakieś pięć minut, gdy dotarłyśmy przed wielki budynek. Mia zapłaciła, a potem pociągnęła mnie do środka. Były tam duże tłumy, pachniało olejem od frytek i nie dało się nie usłyszeć rozmów. Z tego, co zauważyłam galeria, ma dwa wielkie pietra.
- Zabawy czas zacząć! - krzyknęła i pociągnęła mnie do jakiegoś sklepu
***
Po czterech godzinach chodzenia po sklepach postanowiłyśmy usiąść i zamówić sobie shaki.
- Już dawno nie byłam za zakupach, ostatnio przed tym, jak Jeff mnie znalazł - powiedziałam poprawiając włosy
- No ja też dawno nie chodziłam po sklepach - przyznała - Ale teraz przynajmniej obkupiłyśmy się za wszystkie czasy!
Gdy nasze napoje przyszły Mia zauważyła, coś za moimi plecami. Dyskretnie się obróciłam.
- Patrzą się na nas już długo - szepnęła - I się nie źli...
Spojrzałam jeszcze raz. Była to trójka chłopaków chyba trochę starszych od nas.
Jeden najwyższy był bardzo opalony. Miał blond włosy i szare oczy. Na jego twarzy mogłam zobaczyć wielki uśmiech odkrywający rząd białych zębów.
Drugi najniższy, ale i tak wysoki miał czarne oczy i czarne włosy związane z tyłu. Skórę miał bardzo bladą. Był chyba najbardziej umięśnione z całej tej trójki.
Ostatni chyba najbardziej mi się spodobał. Miał czerwono-czarne włosy i czekoladowe oczy. Był umięśniony i z tym uśmiechem bardzo przystojny.
- Mój jest ten blondyn - powiedziała Mia, przygryzając warge i nadal się na nich patrząc
- Mia! Nie będziemy zdradzać naszych mate!
- Oj od razu zdradzać. Troszkę się pobawić - uśmiechnęła się zalotnie
Po chwili na naszym stoliku zauważyłam umięśniona dłoń więc Podniosłam wzrok. To byli oni.
- Witam, piękne panie. Chyba jesteście tu nowe, bo was nie kojarzę - odezwał się czarnowiłosy
- Przyjechałyśmy nie dawno - uśmiechnęła się moja towarzyszka
Nagle chłopak z czekoladowymi oczami usiadł na miejsce obok mnie. Obróciłam głowę, by na niego spojrzeć. Był zabójczo przystojny... Ale nie tak jak Jeff. Niespodziewanie chłopak do mnie powiedział:
- Mam na imię Sean, a ty ślicznotko? - puścił mi oczko
Milczałam do czasu, gdy Mia nie kopnęłam mnie pod stołem w nogę.
- Sabrina - wymamrotałam
Chłopak wziął moją rękę i ją pocałował.
- Miło mi poznać!
O MÓJ BOŻE!
CZYTASZ
Alpha, My Baby...
Teen FictionKSIĄŻKA ZAKOŃCZONA ONA - Nigdy nie była posłuszna ON - Chciał żeby wszyscy byli posłuszni "Mężczyzn już nie było... Zostałam sama. Nic nie widziałam. Powoli wstałam i wyciągnęłam przed siebie ręce. Gdzie są kraty? Krok do przodu... Ściana. W prawo...