Chodziłam w te i we te odchodząc od zmysłów. Moje poliku były mokre od łez a serce biło mi tak mocno, że ledwo wytrzymałam. Bałam się strasznie...
- Mary. Uspokój się... - zaczął Carlos - Zaraz przyjedzie Jeff...
- Jak mam się do jasnej cholery nie denerwować?!
W końcu usiadłam i zakryłam rękoma twarz. Poczułam napływające łzy. Próbowałam nie płakać, ale już psychicznie nie dawałam rady. Poczułam rękę na ramieniu, którą od razu odepchnęłam. Siedzieliśmy tu już trzecią godzinę, a nadal nic nie było wiadome. W sumie nic nie powiedzieli.
"Wyszłam na świeże powietrze. Promiki słońca lekko ogrzewały mi skórę, a wiatr odgarniał mi włosy z czoła. Było tak przyjemnie... Chwyciłam się barierki i zamknęłam oczy.
- Sabrina! - usłyszałam wrzask
Znany mi wrzask...
- Aron! - krzyknęłam"
Nie! Sabrina nie przypominaj sobie dawnych czasów! Przymknęłam powieki. Nagle usłyszałam dźwięk otwierania drzwi. Wyszedł do nas lekarz. Szybko wstałam.
- Co z nim?! Co z Aromem?!
Carlos też wstał. Z nadzieją spojrzeliśmy na doktora.
- Przykro mi... - spojrzał na nas smutno
Moje serce rozpadło się na milion kawałeczków.
- Nie! To nie może być prawda! - krzyczałam
Upadłam na kolana i zaczęłam przeraźliwie płakać. Nie mogłam wytrzymać. Poczułam niesamowitą pustkę w sercu.
- Nie! Nie mój jedyny brat!
Krzyczałam dalej. Carlos pomagał mi wstać, ale dla mnie się nic już nie liczyło. Poczułam niemiłosierny ból w środku... Jakby milion szpilek wbijało mi się w serce. Miałam już całą bluzkę mokrą od łez.
Usłyszałam jak, Carlos prosi o lekki uspokajające. Byłam na niego zła, ale jednak go kocham. Nie zdążyłam mu tego powiedzieć. Nie zdążyłam mu powiedzieć, że nie chowam urazy, że go tak bardzo kocham. Dławiłam się własnymi łzami.
Nagle chłopak mnie posadził na plastikowym krześle i przytrzymał mi rękę. Pielęgniarka przemyła mi miejsce, gdzie pobiera się krew i wbiła igłę. Poczułam jak, mi coś wstrzykuje. Nagle poczułam jak, smutki odpływają... Jednak rana w sercu pozostała...
![](https://img.wattpad.com/cover/137635626-288-k736713.jpg)
CZYTASZ
Alpha, My Baby...
Teen FictionKSIĄŻKA ZAKOŃCZONA ONA - Nigdy nie była posłuszna ON - Chciał żeby wszyscy byli posłuszni "Mężczyzn już nie było... Zostałam sama. Nic nie widziałam. Powoli wstałam i wyciągnęłam przed siebie ręce. Gdzie są kraty? Krok do przodu... Ściana. W prawo...