Przez cały dzień nie dawało mi spokoju moje wczorajsze spotkanie z Dylanem. On naprawdę miał doła. Oprócz tego napisał mi rano smsa z podziękowaniami, że z nim wytrzymałem.
Kilka dni później napisałem do niego, czy by nie miał ochoty iść ze mną na wieczorny spacer. Oczywiście się zgodził. Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu, a ja czułem do niego coś dziwnego. Coraz bardziej mnie do niego ciągnęło, nawet jak się nie widzieliśmy to pisaliśmy.
Szedłem właśnie na kurs. Dylan mi wczoraj napisał żebym się psychicznie przygotował na te zajęcia. Nie wiem o co mu chodziło. Gdy wszyscy byliśmy w sali łącznie z Emmą drzwi się otworzyły, to był Dylan.
- Dylana już znacie - powiedziała dziewczyna - Dzisiaj będziecie rysować go prawie nagiego.
Myślałem, że się przesłyszałem. Chłopak bez jakichkolwiek hamulców rozebrał się i został w samych bokserkach. Zrobiło mi się gorąco, aż musiałem się wachlować kartką. Starałem się narysować ładnie wyrzeźbione ciało, a gdy złapałem z nim kontakt wzrokowy puścił mi oczko co skojarzyło mi się tylko i wyłącznie z tym kretynem Michaelem. Mimo, że tyle czasu spędzaliśmy razem, to nigdy go nie widziałem bez bluzki. Po kursie pomógł mi zanieść moje rzeczy do klubu.
- Co dzisiaj wieczorem robisz? Dobrze pamiętam, że masz wolne? - spytał.
- Tak, dzisiaj wolne - odpowiedziałem.
- Może wpadniesz do mnie? Możemy coś zjeść albo wypić - zaproponował.Ucieszyłem się na tę propozycje i oczywiście zgodziłem. Kilka godzin później biegałem po pokoju i szukałem koszuli z kołnierzem.
- Cholera, czego jak się tak stroję - powiedziałem do odbicia w lustrze.
No właśnie dlaczego ja chcę tak dobrze wyglądać? Czuję, że ten wieczór jest ważny, nie wiem czemu, ale tak czuję. Po przeszukaniu całego pokoju znalazłem moją wyjściową koszulę. Ogarnąłem nieład na głowie i zrzuciłem koc z łóżka żebym mógł już od razu się położyć jak wrócę w nocy.
Wszedłem do domu Dylana. Uderzył mnie zapach jego bardzo intensywnych perfum i o dziwo też był ubrany w koszulę tylko, że czarną co było przeciwieństwem mojej białej koszuli.
Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy pizzę, którą chłopak sam zrobił. Poczułem się jak na jakiejś randce, ale był to tylko mój kolega. Muszę przyznać, że wyglądał naprawdę dobrze. Piliśmy dla odmiany wódkę, która chyba szybko zadziałała na chłopaka, ja byłem bardziej wprawiony, bo w końcu pracowałem w klubie.
- Dylan jesteś smutny? - spytałem widząc, że chłopak się zamyślił.
- Nie Tommy, jest wszystko okej, bo ty tu jesteś - wybełkotał.
- Jakbyś chciał o czymś pogadać..
- Chcę - przerwał stanowczym głosem - Tommy ja muszę z kimś porozmawiać tak szczerze, bo sobie cholera nie radzę.
- To rozmawiajmy - zdecydowałem i czekałem aż chłopak w końcu wyrzuci z siebie to co go gryzło od początku naszej znajomości. Patrzył tępo w podłogę, aż w końcu podniósł na mnie wzrok.
- Tommy ja... Jest mi tak ciężko... - użalał się nad sobą i odsunął kieliszek z wódką na bok.
- Dwa miesiące temu zostawił mnie mój teraz już były chłopak - powiedział na jednym wydechu, a ja miałem wrażenie, że oczy mi wyszły na wierzch. Nie śmiałem się odezwać, bo widziałem, że chłopak zbiera się by mówić dalej. Nie spodziewałem się po prostu, że Dylan jest gejem.
- Wiesz byliśmy razem trzy lata i on był coraz gorszy. Okropnie mnie traktował, a ja się na to zgadzałem, bo tak go kochałem. Mieszkałem u niego, był bardzo bogaty. Dawał mi kasę. Nie był to sponsoring, byliśmy normalną parą. I ta grupka znajomych z którą mnie widziałeś to moja była paczka, zadawali się ze mną, bo miałem kasę. A gdy on mnie zostawił, to oni też. Nie wiem nawet jak się tam z nimi znalazłem.. Zdradzał mnie i mną pomiatał. W końcu nie wytrzymałem i zrobiłem mu awanturę. Wywalił mnie z domu - zaszlochał, a ja się przybliżyłem do niego i objąłem go ramieniem. Nie wiedziałem jak się mam zachować jego wyznanie mnie zszokowało.
- Od tego czasu każdego wieczoru siedzę i ryczę, jestem taki słaby kurwa mać. Za dużo pije... Nie umiem sobie z tym poradzić - lamentował chłopak, widziałem jak wiele go ta rozmowa kosztuje.
- Dylan... Ja nie wiem co ci mam powiedzieć.. Wiem, że ci ciężko - wydukałem, a chłopak popatrzył mi w oczy.
- Już mi lepiej jak tobie powiedziałem, wezmę się w garść zobaczysz i już nie będę przez niego płakał - zapewniał chłopak oparty o moje ramię.
- Ja ciebie nie zostawię, zawsze możesz na mnie liczyć w każdej chwili mogę do ciebie przyjść - zapewniałem chłopaka głaszcząc po ramieniu.
- Nigdy nie miałem takiego przyjaciela.
Siedziałem przez chwilę i zbierałem myśli. Zerknąłem na Dylana, zasnął. Delikatnie wstałem i położyłem go na kanapie. Wziąłem zapasowy klucz żeby zamknąć za sobą drzwi i wróciłem do siebie. W drodze kilka razy się potknąłem i raz wywróciłem na schodach.
Było mi strasznie szkoda Dylana, został sam i teraz już wiedziałem, że choćby nie wiem co nie mogę go zostawić. Wiedziałem, że coś ostatnio się wydarzyło w jego życiu, ale ukrywał to, teraz gdy mi się wygadał poczułem, że naprawdę mnie lubi i może zostaniemy przyjaciółmi.
CZYTASZ
Układ [DYLMAS]
FanfictionThomas postanawia rzucić studia prawnicze i wyprowadzić się od ojca. Przeprowadza się do Nowego Jorku gdzie jego kuzyn załatwia mu pracę w klubie nocnym. Pewnej nocy poznaje Dylana, który przy bliższym poznaniu proponuje mu pewien układ. ✅Sceny 18+ ...