Po tej całej akcji w łazience odczekałem chwilę i wyszedłem z pomieszczenia, miałem nogi jak z waty. Nie chciałem dopuszczać do siebie tej myśli, ale chyba się zakochałem. Mieliśmy układ - tylko przyjacielski seks, więc jakieś głębsze uczucia nie wchodziły w grę.
Może byłem nim tylko zauroczony, w sumie krótko się znaliśmy, ale gdybym zobaczył go z jakimś chłopakiem byłbym zazdrosny. Gdy wróciłem na salę stanąłem przy barze, by się czegoś napić. Podszedł do mnie Michael, tylko go zobaczyłem i się wkurwiłem.
- Czego - warknąłem w jego stronę i się napiłem wody. Już nawet nie próbowałem być miły.
- Ten chłopak, kto to? To nie jest ten, co go wtedy zapytałeś czy do nas wpadnie? - zapytał i objął mnie ramieniem.
- Weź tę łapę kurwa - oburzyłem się i zrzuciłem jego rękę - Tak to on - dodałem po chwili.
- A jednak wpadł do nas, a widziałem, że gadaliście, znasz go? - dopytywał chłopak i się napił z mojej szklanki.
- Może i znam, zresztą co cię to obchodzi - urwałem rozmowę i wróciłem na scenę.
Uśmiechałem się sam do siebie, robiłem to nieświadomie, ale nie mogłem przestać myśleć o brunecie.
Następnego dnia wstałem później niż zwykle, bo w klubie było dużo ludzi i się bawili do białego rana. Czułem się jak na kacu z niewyspania. Od razu pokierowałem się do kuchni żeby sobie zdobić kawę. Zagapiłem się w okno sennym wzrokiem, usłyszałem, że ktoś krzyczy moje imię. Zerwałem się z krzesła i w tym czasie Simon wpadł do kuchni.
- Thomas słuchaj, twój ojciec tu jest - powiedział szybko, a ja złapałem się za głowę.
- Ale jak to tutaj? Ja pierdole skąd? - pytałem gorączkowo.
- Przecież on pewnie wie, że ja też tutaj pracuję i powie mojej matce - mówił drżącym głosem Simon.
- Czekaj uspokój się, pogadam z nim gdzie on jest?
- Na dole, przyprowadzę go, błagam załatw to, matka się nie może dowiedzieć - mówił znerwicowany chłopak, wziął głęboki wdech i poszedł po mojego ojca. Chwilę później go zobaczyłem.
- Cześć synu - powiedział i usiadł na przeciw. Nic nie odpowiedziałem tylko błądziłem wzrokiem po podłodze.
- Jak mnie tu znalazłeś i po co - burknąłem nieprzyjemnym głosem.
- Wynająłem detektywa - odpowiedział spokojnie - Widzę, że bardzo daleko zaszedłeś, praca w nocnym klubie i to jeszcze z twoim kuzynem.
- Nie twoja sprawa, a co do Simona to nie mów nic cioci, że tutaj pracuje jeżeli oczywiście możesz - poprosiłem, nadal patrząc w podłogę.
- Zastanowię się. A co do ciebie, jesteś zadowolony ze swojej pracy? Serio chcesz tak żyć? Kręcąc dupą i się puszczając? - zadrwił, a we mnie się zagotowało.
- TAK CHCĘ TAK ŻYĆ, TO JEST LEPSZE NIŻ ŻYCIE Z TOBĄ, PRZYNAJMNIEJ SĄ TUTAJ LUDZIE Z KTÓRYMI MOGĘ POROZMAWIAĆ BO TY ZAMIAST SIĘ MNĄ ZAJĄĆ WOLAŁEŚ PRACOWAĆ ALBO CHODZIĆ NA DZIWKI! - wykrzyczałem i wybiegłem z kuchni.
Poszedłem do pokoju i trzasnąłem drzwiami. Skuliłem się na podłodze i przeklinałem ojca w myślach.
- Thomas, i jak? - zapytał Simon, który stał pod drzwiami.
- Chujowo. Myślę, że nie powie twojej matce! - krzyknąłem, bo nawet nie miałem ochoty wpuszczać tu chłopaka i mu opowiadać o wszystkim. Zresztą nie ma o czym, nasza rozmowa trwała chwilę.
Humor poprawił mi SMS od Dylana, w którym zaproponował kino wieczorem tak abym zdążył potem do pracy. Umówiliśmy się w centrum, bo chłopak wracał z redakcji. Już na mnie czekał, pewnie szybciej skończył.
- Hej - powiedziałem z uśmiechem.
Miałem ochotę go przytulić, ale nie wiedziałem czy mogę więc sobie darowałem. Prawda była taka że nie czułem się najlepiej i potrzebowałem przytulenia, byłem zdenerwowany po rozmowie z ojcem.
- Hej Tommy dobrze cię widzieć. Co się stało? - spytał, napisałem mu wcześniej, że jestem wkurwiony.
Opowiedziałem mu po krótce co się stało, tylko z nim miałem ochotę pogadać.
- A nigdy nie pytałem, co z twoimi rodzicami? - spytałem, bo już mi to chodziło po głowie od pewnego czasu.
- Mieszkają tutaj, ale mamy średnie stosunki. Wkurzyli się jak się wyprowadziłem do mojego byłego, gadali że to nieodpowiedzialne i takie tam. No i myślą, że nadal z nim mieszkam, bo gdyby się dowiedzieli prawdy to by wyszło, że mieli rację, że nasz związek nie przetrwał - wyjaśnił Dylan i akurat weszliśmy do kina.
- Ale to oni ciebie nie odwiedzają? - spytałem i mu przytrzymałem drzwi.
- Jak już to ja do nich idę, a nie oni do mnie. Ale nigdy nie chcieli go poznać, na szczęście, a ja jestem uparty i nie mógłbym im dać satysfakcji, że mają rację - powiedział, a ja ucieszyłem się, że coraz więcej o nim wiedziałem.
Weszliśmy na salę kinową. Mieliśmy ostatni rząd, usiedliśmy i komentowaliśmy każdą reklamę. Z boku wyglądaliśmy jak przyjaciele, nawet nikt nie mógł sobie wyobrazić co wyprawialiśmy gdy byliśmy sami.
Film się zaczął, chłopak położył rękę na oparciu fotela. Patrzyłem chwilę na jego dłoń, uwielbiam jego dłonie i lekko wystające z nich żyły. Poczułem potrzebę złapania go za rękę. Lekko położyłem swoją dłoń na jego, ten natychmiast zabrał speszony rękę i powiedział, że idzie do toalety.
Poczułem się jak kretyn, nic takiego nie zrobiłem! Chciałem tylko potrzymać go za rękę. Po chwili wrócił i się zachowywał jak gdyby nigdy nic, komentował pod nosem film i coś mi gadał do ucha. Chciałem już się znaleźć u siebie w pokoju sam ze sobą. Gdy film się skończył chłopak nadal się normalnie zachowywał ani słowem nie wspominając o tej sytuacji.
CZYTASZ
Układ [DYLMAS]
FanfictionThomas postanawia rzucić studia prawnicze i wyprowadzić się od ojca. Przeprowadza się do Nowego Jorku gdzie jego kuzyn załatwia mu pracę w klubie nocnym. Pewnej nocy poznaje Dylana, który przy bliższym poznaniu proponuje mu pewien układ. ✅Sceny 18+ ...