16.

2.4K 196 16
                                    

Późnej nocy wróciłem do siebie.  Ciągle myślałem o nim, o jego pocałunkach i o tym na co się zgodziłem. Serio tego chciałem? Może zgodziłem się tylko z litości? Jednak coś mnie w nim podniecało i naprawdę było mi z nim dobrze. Ten chłopak mnie ciekawił i intrygował, byłem ciekaw jak to się dalej potoczy.

Następnego dnia postanowiłem ulepszyć obraz prawie nagiego Dylana, którego rysowaliśmy na kursie. Zapaliłem papierosa, uchyliłem okno i zacząłem rysować. Na dworze była piękna słoneczna pogoda. Gdy cieniowałem klatkę piersiową chłopaka mimowolnie się do siebie uśmiechnąłem na myśl o wczorajszej nocy. Z chęcią bym powtórzył tę noc, mam nadzieję, że to się wydarzy jak najszybciej. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi.

- Proszę - powiedziałem niechętnie, bo średnio miałem ochotę z kimś gadać.

- Siemka - przywitał się Simon i zajrzał mi przez ramię.

- Wow, ale super - skomentował mój rysunek.

- Dzięki - powiedziałem speszony, że przyłapał mnie z taki m rysunkiem.

- Kto to? - spytał.

No wiesz to chłopak, który wczoraj tak mnie pieprzył tej nocy, że myślałem, że oszaleję z podniecenia. To była pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy.

- To chłopak, który nam pozował - powiedziałem pod nosem.

- Niezły - podsumował, a we mnie się zagotowało, nie chciałem tego słyszeć.

- A gdzie wczoraj byłeś? Balowałeś? Widziałem cię wystrojonego jak wychodziłeś - dopytywał chłopak.

- Byłem z kolegą na piwie - powiedziałem.

Simon chyba wyczuł, że niezbyt mam ochotę z nim gadać, więc chwilę później mnie opuścił.

Wieczorem jak zwykle miałem pracę. Oprócz krótkich spodenek musiałem założyć czerwoną muchę, przez co czułem się jak debil, ale to było polecenie szefa.

Z wkurwiającą na szyi muchą zszedłem na dół i poszedłem do mojej ulubionej rury. Naprawdę miałem wprawę już w tańcu i wyczyniałem na tej rurze wszystko co było możliwe. I tę żmudną pracę przysłaniał mi hajs, który tak uparcie zbierałem.

Po godzinie tańca podszedłem do baru, aby się czegoś napić. Poczułem zimne dłonie na moim brzuchu. Wiedziałem kto to, to mógł być  tylko chłopak który wczorajszej nocy doprowadził mnie do szaleństwa. Odwróciłem się i zobaczyłem Dylana.

- Hej, co tu robisz? - spytałem, a on nie wypuszczał mnie ze swoich rąk.

- Chciałem pogadać - powiedział i oblizał zmysłowo swoje usta - Może pójdziemy do łazienki - zaproponował, a ja pokiwałem głową.

Nie chciałem, żeby Simon albo któryś z chłopaków zobaczył nas razem. Chłopak pokierował mnie do kabiny i przycisnął do ściany, po czym ugryzł moje ucho.

- Jestem w pracy - powiedziałem modląc się by się ode mnie nie odsuwał, chciałem jego bliskości.

- Mogę zapłacić - zaproponował i zaczął całować moją szyję.

- Nie jestem dziwką - wyszeptałem i cicho jęknąłem, bo poczułem jego ręce na moim kroczu.

- Jesteś moją dziwką - stwierdził i przycisnął mnie jeszcze bardziej do ściany.

Zaczął przygryzać muchę na mojej szyi. Nim się obejrzałem chłopak zdjął mi spodnie i zaczął ssać mojego penisa. Wiedziałem, że muszę być cicho, w każdej chwili ktoś mógł wejść i usłyszeć mój głos.

- Kurwa - przekląłem cicho szybko oddychając - Dylan  ja jestem w pracy.

- Nie wyglądasz jakbyś chciał żebym przestał - powiedział z pełnymi ustami spermy i włożył całego mojego członka do ust.

Miał rację, nie chciałem żeby przestawał. Zamknąłem oczy i starałem się przeżywać w ciszy te miłe doznania. Poczułem, że chłopak nagle obrócił mnie do tyłu. Oparłem się rękami i ścianę i wypiąłem. Poczułem w sobie dwa palce chłopaka i walnąłem ręką ścianę, bo wiedziałem, że muszę być cicho tym bardziej, że słyszałem, że ktoś jest w kabinie obok. Usłyszałem, że chłopak rozpina spodnie i poczułem, że wkłada mi penisa wysmarowanego lubrykantem, nie wytrzymałem i krzyknąłem.

Chłopak przyspieszył ruchy i włożył mi do buzi palca, delikatnie go przygryzłem, a ten jeszcze bardziej przyspieszył ruchy. Poczułem jak we mnie doszedł i wyjął swoje przyrodzenie. Odwróciłem się w jego stronę i pocałowałem w usta. Oddał mi namiętny pocałunek.

- Teraz możesz wracać do pracy - powiedział zadowolony i się zadziornie uśmiechnął. Gdy się ubraliśmy raz jeszcze mnie pocałował i ze mną pożegnał.

Układ [DYLMAS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz