14.

2.5K 189 19
                                    

Obudziłem się i rozmyślałem o tym co wczoraj wyznał mi Dylan. Martwiłem się o niego, z samego rana postanowiłem się z nim skontaktować.

Ja: hej, jak tam? Kac?

Dylan: hej😊 trochę tak, przepraszam, że zasnąłem i trochę zepsułem wieczór... Przepraszam.

Ja: nie przepraszaj, nie ma za co. Mam nadzieję, że Ci lepiej i proszę cię nie pij tyle. Możesz zawsze do mnie napisać😏

Dylan: dziękuję😋 odezwę się za jakieś dwa dni, bo mam zaraz zajęcia na uczelni, a jutro i pojutrze jestem w redakcji

Ja: Oki😊

Westchnąłem i odłożyłem telefon na szafkę nocną. Nie mogłem przestać o nim myśleć, cieszę się, że mi zaufał i postanowiłem, że będę na każde jego zawołanie i go wyciągnę z tego doła.

Nadszedł późny wieczór, pora do pracy. Zszedłem trochę za późno, bo impreza już się powoli rozkręciła. Dzisiaj postanowiłem nie pić, bo wczoraj trochę przesadziłem. Wszedłem na scenę i zacząłem tańczyć. Miałem wrażenie, że dzisiaj jest tutaj bardziej gorąco niż zazwyczaj.

Po chwili stanąłem przy barze żeby się napić soku, poczułem na biodrach czyjeś dłonie. Natychmiast się  odwróciłem z chęcią przywalenia temu komuś, ale ujrzałem rozbawioną twarz Dylana. Był ubrany cały na czarno, wyróżniały się jedynie jego czerwone szelki.

- Oo.. Co ty tu robisz? - spytałem zdziwiony.

- Chciałem cię zobaczyć - powiedział i zabrał ręce z moich bioder.

- Aha.. Nie spodziewałem się.. Pijesz alkohol?

- Nie, to cola. Mam dość po wczorajszym - odrzekł nie spuszczając mnie z oczu. Stał bardzo blisko mnie, czułem się niezręcznie.

- Przepraszam cię, ale ja muszę wracać na scenę przyszedłem tylko się napić - powiedziałem mu wprost do ucha, chłopak pokiwał głową, a ja poszedłem na górę.

Czułem na sobie jego wzrok, starałem się nie patrzeć na niego, ale nie umiałem, tak dobrze wyglądał. Było mi też trochę niezręcznie, Dylan był moim kolegą, a patrzył na mnie jak wywijam na rurze. Nie mogłem przecież wyprosić go z klubu. Jakąś godzinę później straciłem go z pola widzenia, i w sumie to dobrze bo jego obecność mnie trochę krępowała. Ale to, że jest gejem lub bi wyjaśniło kwestię pojawienia się Dylana w takim miejscu jak klub gejowski.

Kilka dni później byliśmy z Dylanem w kinie, potem poszliśmy do niego, bo miałem mu pomóc przenieść szafę z sypialni do salonu. Oczywiście skończyło się na alkoholu, ale na niedużej ilości. Swoją drogą powinienem mniej pić. Nie chciało nam się iść do sklepu, więc wypiliśmy resztę ginu który Dylan miał w mieszkaniu.

Poczułem, że Dylan się do mnie przysuwa, nie przeszkadzało mi to. Nigdy nie pytałem czy jest gejem, mówił, że miał faceta ale równie dobrze mógł być bi. Nasze nogi się ze sobą stykały, siedział praktycznie obok. Nagle usiadł w rozkroku na moich kolanach. Poczułem niemiły ucisk w spodniach. Cholera jasna, tylko nie teraz.

- Dylan, ja muszę już chyba iść - powiedziałem cicho modląc się żeby chłopak tylko nie spojrzał w stronę mojego krocza. Uśmiechnął się lekko.

- Nie musisz się wstydzić - mruknął mi do ucha. Czyli zauważył.

- Chciałem Ci coś zaproponować - kontynuował i poczułem jego usta bardzo blisko mojego ucha, a spodnie nadal mnie nieprzyjemnie uciskały.

- Mów Dylan - szepnąłem z nadzieją, że zaraz ze mnie zejdzie i będę mógł stąd uciec.

- Możemy się umówić na pewien układ - powiedział cicho i popatrzył mi w oczy.

- Jaki układ? - spytałem niewiele rozumiejąc. 

- Przyjacielski seks bez zobowiązań - powiedział i zahaczył ustami o moje ucho, sens jego słów nie docierał do mnie przez pewien czas, bo nie spodziewałem się takiej propozycji.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Układ [DYLMAS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz