17.

4.1K 157 19
                                    

Rano obudziłem się w łóżku Emily. Byłem w nim sam. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pokoju. Byli tam sami chłopcy jednak nie był to nasz pokój.

-ej chłopcy, co my tu robimy? I gdzie są laski?-spytałem i na odpowiedź nie musiałem długo czekać

-no wczoraj po dragach byliśmy. A czemu lasek nie ma to nie wiem.- powiedział Max

-no nic to idziemy gdzieś, leżymy dalej czy coś?- spytałem

-no to może pójdźmy się ubrać i poszukajmy lasek- powiedział Thomas i tak zrobiliśmy. Najpierw obudziliśmy resztę i poszliśmy do pokoju się ubrać. Byli tylko chłopcy z naszej grupy i Ashley. Może mamy osobny trening? Nie wiem. Ubrałem się w biały długi i lekki"pod koszulek" coś w tym stylu, niebieskie spodenki i czerwone buty. Zeszliśmy na dół a tam był nasz trener.

-wow, mieliście być na nogach 2 godziny temu- powiedział trener

- no tak wyszło- powiedział Max

-tak wyszło? Ludzie braliście narkotyki. Jako tancerzy nie powinniście.- mówił Troy

-oj bez przesady- powiedziałem

-dobra nie ważne. Alex, prowadziłeś już treningi shuffle tak?- spytał

-no, tak- odpowiedziałem

-Kari musiała jechać z Rachel do szpitala, bo w głowie się jej kręciło, upadła i rozbiła głowę- powiedział

-ups- powiedziałem krótko

-dałbym ci poprowadzić trening u dziewczyn ale nie bo znam cię za dobrze i prędzej którąś przelecisz niż je nauczysz- powiedział a my zaczęliśmy się śmiać

-prawda - powiedziałem

-to ja poprowadzę trening dziewczyną a ty chłopakom ok?- spytał

- a nie mogę u lasek?- spytałem ze śmiechem

-nie- powiedział i poszedł. Nasz trener był też młody. Ma on zaledwie 26 lat, jest to średniego wzrostu, niebieskooki szatyn.

-rozgrzewka- powiedziałem a wszyscy robili to co ja.

*

-macie przerwę- powiedziałem

-dzięki bogu- powiedział Mike

-Alex chodź na chwilę- usłyszałem głos Troya

-no co jest?- spytałem

-dziewczyny już skończyły trening. A wy?- spytał

-nie, my jeszcze musimy przećwiczyć układ całościowy- powiedziałem

-no to, jako że nie dam im dodatkowego czasu treningu to będą musiały posiedzieć i popatrzeć na was. Ja muszę zadzwonić do rodziców Rachel i przy okazji załatwić sprawy związane z występem. Nie przeruchaj ich- powiedział i odszedł

-co jest?- spytał Thomas

-laski będą musiały patrzeć na nas. One już skończyły trening a Troy musi załatwić formalności- powiedziałem

-o ja pierdolę- powiedział Max

-no hej- powiedziała Emily wchodząc z resztą na salę

-siadajcie tam na ławce a my zaczynamy- powiedziałem i wszyscy weszli na parkiet.

*

W czasie gdy my tamczyliśmy dziewczyny coś gadały. Ale po treningu wszyscy byli padnięci.

-współczuję- powiedziała Britney

-czemy wy takie treningi ostre macie- spytała Emily

-ostro to ja cię mogę ruchać- powiedziałem a chłopcy zaczęli się śmiać

-ruchać to możesz dmuchaną lakę- powiedziała

-wolę ciebie- powiedziałem i usiadłem pod lustrem. Siedziałem sam w ciszy. Oczywiście wszyscy gadali a ja siedziałem na telefonie. Pisałem z moją matką która pierwszy raz postanowiła do mnie napisać.

M: Witaj synu
A: Czego chcesz
M: przepraszam Cię za to że wyrzyciliśmy cię z domu
A: no i po co to masz nadzieje ze co ze wrócę
M: Harry chce cię zobaczyć. Za niedługo są jego 9 urodziny i chciałby żebyś na nich był. A Kim ohh, ona ma dopiero 15 lat i chce się wyprowadzić. Już raz uciekła z domu.
A: na 9 urodziny Harrego przyjadę po was i przyjedziemy do mnie. A kiedy to?
M: wtorek 8 sierpnia
A: okej
M: synu, kochamy cię z tatą

Po tej wiadomości nie odpisałem już nic.

-co robisz? Czemu siedzisz tu tak sam?- spytała Emily

-moja matka napisała do mnie- powiedziałem

-poważnie? Co ci napisała?- spytała a ja podałem jej mój telefon -ale we wtorek macie trening- dodała

-no to wezmę ich ze sobą na niego. - powiedziałem

-mam gdzieś wyjść czy jak?- spytała

-nie. Niech cię poznają- powiedziałem a dziewczyna się uśmiechnęła

-to słodkie że pojawisz się na urodziny swojego braciszka- powiedziała patrząc mi w oczy

-ta, bardzo- powiedziałem sarkastycznie -ktoś ci dzwoni- dodałem

-halo? Dzień dobry. Skąd ma pan do mnie numer? Proszę do mnie nie dzwonić!- rozłączyła się.

-kto to?- spytałem

-mój ojciec- powiedziała a mnie zamurowało

-o boże- powiedziałem przerażony

-no- powiedziała krótko a ja ją przytuliłem

-dobra! Już jestem! Co chceci robić?- spytał Troy

-jeść kurwa- powiedział Max a wszyscy się zaśmiali

-to idziemy do Mc'Donalds- powiedział i wszyscy wyszli za nim z sali.

-Emi, wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. Przestanie do ciebie pisać- powiedziałem a ona dostała smsa

-zobacz- powiedziała podając mi telefon

Cześć mała, nie wiedziałem że mam takie zdolności. Jesteś śliczna. Fajną masz też bieliznę kotku. Jak na mnie możesz mi wskoczyć do łóżka córciu. Podniecasz mnie.

- zajebie go- powiedziałem oddając jej telefon

-Alex. W końcu za te pobicia trafisz do więzienia mówię ci- powiedziała

-on jest twoim ojcem. Jak on tak może?!- oburzyłem się

-ucisz się. Nie wszyscy muszą wiedzieć o tym- powiedziała

Emily pov.

Nie wieżę że dostałam tego sms'a od mojego "ojca". To pedofil a nie ojciec. Kurwa i na dodatek wysłał mi zdjęcie mojej bielizny

-Alex- powiedziałam ze łzami w oczach

-kurwa nie, włamali nam się do mieszkania. Kurwa!-zdenerwował się

-boję się- powiedziałam i byłam już trochę przerażona

-wszystko będzie dobrze. Ochronię cię.- powiedział i mnie przytulił. Weszliśmy do Maca i wszyscy składali zamówienia. My usiedliśmy sami bo chciałam z nim pogadać.

Ludzie!! Dzięki za prawie 600 wyświetleń!! I 60 gwiazdek! Nie mogę w to uwierzyć że tyle prawdziwych osób kliknęło w to żeby zobaczyć co ja tu powypisywałem. Dziękuję wam i przepraszam że długo nie było rozdziału i jest taki nudny ale chorowałem. :/// Jeszcze raz dziękuję wam za to!!!
❤🔥❤🔥❤🔥

współlokator Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz