Rozdział 6

307 15 4
                                    

Obudziłam się w swoim pokoju byłam szczęśliwa, że mamy weekend i nie muszę iść na lekcje

-Ale mnie boli głowa <powiedziałam jęczącym głosem>

-To się nazywa kac < Odpowiedziała przyjaciółka leżąca na łóżku. Widać było, że też trochę popiła i teraz umiera.Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie byłam zaskoczona tym,że ona też ma kaca >

-Widzę ,że ty też się świetnie bawiłaś

-Bawiłabym się lepiej gdybyś też się ze mną bawiła , i gdybyś była na imprezie

- Co?Przeież cały czas byłam na niej

-Byłaś na początku a potem zniknełaś gdzieś

-Z resztą nie ty jedna

- Kto jeszcze zniknął?

-Draco <powiedziała spokojnie Cho.Naszczęścię nie widziała naszego pocałunku z Malfoyem i nie powiązała mojego zniknięcia z nim.>

-Cooooo !

-Spokojnie dlaczego jesteś taka nerwowa ?

- Nie jestem.Wiesz co pójdę się przejść musze się przewietrzyć< po czym ubrałam się i wybiegłam z dormitorium.Poszłam szukać Malfoya aby wyjaśnić całą sytuację.Biegałam po całym zamku wtedy wpadłam na pomysł aby zejść do lochów tam powinnam go znaleźć ale nie ma co się tam zapuszczać przecież nie znam hasła .Przypomniałam sobie , że Harry ma pelerynę niewidkę .Pobiegłam do wieży Griffindoru i podałam hasło gdyby nie Luna nie weszłabym do środka , wspiełam się po schodach i wpadłam do pokoju chłopców .Harry siedział na swoim łóżku i rozmawiał z Ronem >

-Harry!<krzyknęłam gdy zobaczyłam chłopaka w dormitorium>

-Juliet ? Jak się tu dostałaś

-Luna mi powiedziała hasło

-O co chodzi?

-Potrzebuje twojej pomocy

- Czemu miałbym ci pomóc ? Przez te wszystkie lata mnie olewałaś i nienawidziłaś mnie

-Przepraszam cię bardzo ale naprawę potrzebuję twojej pomocy

-No dobra

- Dzięki bardzo dzięki uratowałeś mi życie

- To w czym mam ci pomóc ?

-Musimy poznać hasło do salonu Slytherinu

- Co ale jak ?

-Wezmiemy pelerynę niewidkę i zaczniemy śledzić jakiegoś ślizgona który będzie wracał do salonu nasępnie podsłuchamy hasło i już

- A o ja będę z tego miał

- Możesz łazić po salonie ślizgonówi i szukać wskazówek o tym czy Draco jest śmierciożercą

-OK

- Chodzmy nie mamy czasu

-Dobra wezmę pelerynę <Gdy Harry  wziął  peleryną z kufra wzięłam go za rękę i zbiegliśmy razem po schodach.Na nasze szczęście zaraz po wyjściu z salonu dwie dziewczyny ze Slytherinu wracały do swojego spokoju, ja  i Harry nałożyliśmy na siebie pelerynę i ruszyliśmy za ślizgonkami.Gdy udało się nam podsłuchać hasło wróciliśmy do salonu Gryffindoru i odłożyliśmy pelerynkę.Podziękowałam Harremu za pomoc i szybko ruszyłam do lochów.Gdy dotarłam na miejsce podałam hasło wtedy kamienna ściana otworzyła się i mogłam spokojnie wejść do środka.Wspólny pokój był w  kolorach szmaragdu i srebra na kanapie siedział Malfoy ,którego teraz szukałam.Draco kiedy mnie zobaczył był zaskoczony moją obecnością >

-Anderson co ty tu robisz? I jak się tu dostałaś

-Mam swoje sposoby <uśmiechełam się lekko >

- Po o tu przyszłaś ?

-Po informacje

- Co chcesz wiedzieć ?

- Co się działo na wczorajszej imprezie ?

- Nie pamiętasz?

- Pamiętam tylko połowę a podobno zniknęłam w połowie tak samo jak ty

- No dobra zniknęliśmy razem

-Cooo! Jak to

-No po naszym przyjemnym spotkaniu w ciemnym korytarzu wyszliśmy zapalić, gdy znaleźliśmy sie  przed zamkiem  i usiedliśmy na schodach usnęłaś więc zaniosłem cię do twojego pokoju

- Jak to zrobiłeś,że nikt nie zauważył

-Mam swoje sposoby<uśmiechnął się  łobuzersko>

-Rozumiem

-I tylko po to przyszłaś ?

- Tak właśnie po to,już sobie idę

-Czekaj

-O  co chodzi?<odwróciłam się w jego stronę >

-Idziesz zapalić ?

-Chętnie ale jak wyjdziemy to nas zobaczą

-Przejmujesz się opinią innych?

- Trochę

-Dobra pójdziemy tajnym przejściem

- Tajnym przejściem?

-No tak.A co zdziwiona?

- Troszeczkę.Idziemy?

-Tak <wyciągnął do mnie rękę chciał abymją ujęła wiec tak zrobiłam przyciągnął mnie niespodziewanie do siebie i pocałował doskonale wiem ,że nie jestem  stanie mu się oprzeć jedyne co mi pozostało to zatracić się w jego pocałunkach.>

Zakochany śmierciożercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz