Rozdział 18

171 10 2
                                    

-Czy teraz się stresujesz?<zapytał Draco>

-Już nie <uśmiechnęłam się do niego >

<Chłopak odwrócił głowę w stronę zegara wiszącego na ścianie.>

-O MÓJ BOŻE.

-Co?!

-Jest już 19

-COOOOOO? Przecież dopiero  była piąta.To ja musze już iść widzimy się po balu <wybiegłam z pokoju. Draco nawet nie zdążył się ze mną pożegnać.Wpadłam do swojego pokoju jak poparzona ,nie wiedziałam od czego zacząć. Postanowiłam że przebiorę się w tą piękną suknie.Nietety ubieranie jej trochę mi zeszło i miałam tylko 40 minut na makijaż.Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować.Wykonałam piękny klasyczny makijaż z czerwoną pomadką na ustach ,ponieważ się pospieszyłam zostało mi 10 min do wyznaczonej godziny.Postanowiłam założyć biżuterię i buty.Kiedy zostało dosłownie      2 minuty do 20:30 wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam w stronę  wyznaczonego miejsca. O równej 20:30 otworzyły się wielkie drzwi przez które przeszedł Czarny Pan ,przywitał się ze mną a następnie kazał dwóm osiłkom otworzyć główne wejście.Po otworzeniu wrót ukazał się tłum śmierciożerców który powoli zaczął wchodzić do wielkiej sali.Każdy z przybyłych witał się ze mną i Voldemortem ,kiedy wszyscy zaproszeni już weszli wrota zamknęły się i rozbrzmiała muzyka.Wszyscy tańczyli bal trwał w najlepsze.Po jakiś 3 godzinach zabawy muzyka ucichła na środek sali wszedł Czarny Pan.Zaczął przemawiać do zaproszonych straszył ich mówiąc co ich czeka jak nie bedą posłuszni.Wykonał ruch po którym dwaj śmierciożercy przynieśli jakiegoś więźnia.Voldziu zawołał mnie na środek sali i kazał odsłonić twarz jeńca okazało się ,że to mój tata spojrzałam pretensjonalnym wzrokiem na Draco.Widać było że nie miał zielonego pojęcia o tym ,że tata żyje.Nagle usłyszałam rozkaz od beznosego>
-Zabij go
<Gdy to usłyszałam byłam w szoku.Jak to zabić własnego ojca ale rozkaz musiał być wykonany.Wyciągnęłam różdżkę ,wycelowałam w stronę taty i wypowiedziałam niewybaczalne zaklęcie.>
-Avada Kedavra!<wykrzyczałam i po chwili tata leżał martwy na ziemi. Przeczytałam ,że jeżeli zabije się człowieka dusza zabójcy się rozczepia wtedy można stworzyć tak zwanego Horkruksa.Voldek był przygotowany i moja dusza wleciała w mały naszyjnik.Stałam tam jak gdyby nigdy nic się nie stało podeszłam do Czarnego Pana ,który założył mi naszyjnik.W międzyczasie sprzątnęli trupa i wszyscy wrócili do zabawy.>
-Nieźle się spisałaś <Powiedział Volddziu>
-Dziękuje 
-Nie bez przyczyny wybrałem ciebie na partnerkę na bal.Mam dla ciebie informacje
-Jaką?!
-Ty i Draco weźmiecie ślub

Zakochany śmierciożercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz