Rozdział 7

285 12 6
                                    

-Ej <odessałam się od niego >

-Co<Spytał zaskoczony>

-Mieliśmy iść na papierosa

-To idziemy

-Na pewno ?

-Tak,chodz

-Ok<Złapałam go za ramię i poszliśmy w stronę tajemniczego przejścia .kiedy znaleźliśmy się na zewnątrz poszliśmy na błonie tam zawsz jest spokój i raczej żaden nauczyciel nas  nie przyłapie na paleniu. Usiadłam na trawie a Draco poczęstował mnie papierosem odpaliłam go Malfoy obioł mnie ramieniem, teraz było mi wszystko jedno czy on jest moim wrogiem czy nie chciałam po prostu się do niego przytulić chciałam poczuć jego dotyk. Przytuleni do siebie paliliśmy papierosy , siedzieliśmy tam przez parę godzin spojrzałam na zegarek i zobaczyłam która jest godzina.>

-O MÓJ BOŻE <zerwałam się z ziemi.>

- Co jest ?

- jest już po 21

- A ile dokładnie?

-21:50

-Za 10 min jest cisza nocna.

-I co z tego przecież jestem prefektem mogę chodzic po szkole w czasie ciszy nocnej

-Ale ja nie

-Jesteś ze mną nie masz się czego bać

-Nie ja tak nie mogę jak ktoś na zobaczy będziemy miel przechlapane

-Boisz się ,że zobaczy cię ktoś znajomy jak idziesz ze swoim byłym wrogiem.

-Dokładnie

- Dobra to chodzimy  odprowadzę cię do wieży

- Tylko szybko <Ślizgon podniósł się z ziemi i ujoł moją dłoń a następnie poszliśmy do zamku. Draco tak jak obiecał odprowadził mnie do wieży.>

-Do zobaczenia jutro <kiedy skończył zdanie pocałował mnie w czoło i odszedł .Byłam tak zaskoczona ,że aż nie mogłam się odezwać tylko patrzyłam jak odchodzi.Po tym jak chłopak schował się za winklem mogłam wejść na górę .Ciągle myślałam o tym czy naprawdę zakochałam się w Malfoyu ,może to tylko taki przelotny flirt nic poważnego, przecież Draco nie mógł się we mnie zakochać jest moi wrogiem to nie możliwe .Byłam już tym wszystkim zmęczona postanowiłam ze jutro będę się nad tym zastanawiać i poszłam spać.

NASTĘPNY DZIEŃ

-Juliet,Juliet ,Juliet obudz się ktoś chce cię odwiedzić<powiedziała spokojnie Cho.>

-Co kto chce mnie odwiedzić o tej godzinie ?<powiedziałam sennym i pretęsjonalnym tonem.>Wpuść go

-A nie chcesz się najpierw ubrać ?

-Nie,jestem w piżamie osoby które mnie lubią widziały mnie w gorszym stanie niż teraz jestem

-No okej <po czym podeszła do drzwi i otworzyła je w nich stanoł chłopak którego bym się tutaj nie spodziewła .>

-Draco?! Co ty tu robisz ?

-Przyszedłem ci oddać bransoletkę którą wczoraj zgubiłaś

-<Spojrzałam na niego pytająco >

-Cho czy mogłabyś zostawiać nas samych <powiedział blądwłosy >

-Okej ,jak byś czegoś potrzebowała to wołaj

-Okej <Odpowiedziałam jej . Cho wyszła a ja zaczęłam rozmawiać z Draco tak aby osoby stojące przy drzwiach do pokoju nie słyszeli rozmowy

-CO TY TU ROBISZ < Zaczełam krzyczeć szeptem>

-Nie mogłem się doczekać kiedy cię zobaczę ,a po za tym przyniosłem ci prezent

-Dziękuje a teraz idz zanim ktoś inny nas zobaczy

-Okej ale chce dostać buziaka

-Niech ci będzie <Pocałowałam go w policzek na znak podziękowania za prezent >

-Teraz mogę iść<w tym samym czasie drzwi od dormitorium otworzył Harry zaskoczony widokiem Draco u mnie, z resztą Malfoy też był zdziwiony jego widokiem.

-Co on tu robi?<spytał ślizgon>

- To mój przyjaciel zaprosiłam go.<Wtedy chłopak wstał i wyszedł strasznie oburzony. Słyszałam w duszy trzask łamiącego się serca szarookiego .Czyżby ślizgon miał uczucia? Odrzuciłam szybko tą myśl ponieważ uznałam,że to nie możliwe i tylko sobie coś uroiłam.

-Co on tu robił <Zapytał czarno włosy >

-Nie wiem sama byłam zaskoczona jak przyszedł

-Myślisz ,że on się zakochał

-HAHHAHHAHAH<Wybuchłam śmiechem>On i uczucia to niemożliwe

-Masz racje to głupie,to co idziemy zaraz się spóźnimy Hermiona i Ron pewnie już czekają

-Już tylko się ubiorę < Po czym wpadłam do łazienki i szybko się ogarnęłam>Gotowa <powiedziałam wychodząc z łazienki.Harremu zabłyszczały oczy po czym powiedział

-Chodzimy już zaraz się spóznimi a wtedy Hermiona nas zabije.

-To chodźmy <Podeszłam do drzwi i je otworzyłam za mną podążał Harry który co chwile nas pospieszał.Wyszliśmy z salnou i ruszyliśmy do umówionego miejsca .Jak mówił Potter Hermiona i Ron już czekali na nas.>

-I co Znalazłeś coś?<dopytywała Hermiona >

-Wszystko wam opowiem bo dowiedziałem się czegoś ciekawego ale najpierw wejdźmy do pustej sali aby nikt nie usłyszał...

Zakochany śmierciożercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz