Przutuliłam się do Draco i usnełam z resztą on zrobił to samo gdy się obudziłam zobaczyłam śpiącego ślizgona.Wygląda tak słodko kiedy śpi.Lekko szturchnęłam chłopaka aby się obudził.Po chwili otworzył oczy i śpiącym głosem powiedział
-Dzień dobry
-Dzień dobry.Jak się spało?
-Bardzo dobrze masz wygodne łóżko może nie wygodniejsze od mojego ale ty nadrabiasz to wszystko
-Hej<szturchnęłam go lekko>
-No co ?
-Nic <wstałam z łóżka aby się ubrać.Podeszłam do szafy i otworzyłam ją.>
-Ale tam mrocznie
-Powiedział chłopak chodzący w czarnym garniturze
-Odczep się od mojego garnituru <wstał i zaczął podążać w moją stronę>Ja ci coś wybiorę
-Okej<usiadłam na fotelu i poczekałam aż Draco wybierze mój strój.
-Porszę<podał mi ubrania>
-Zobaczymy jak ci poszło <Ubrałam wybrane przez Malfoya ciuchy i podeszłam do lustra.Wyglądałam bardzo dziewczęco .Miałam na sobie czarne jeansy,białą koszulę zapinaną na guziki i czarne trampki.>ŁAŁ.Udało ci się
-Dlaczego miałoby mi się nie udać?<Podszedł do mnie i przytulił od tyłu ja ciągle przeglądałam się w lustrze i podziwiałam stylizację wybraną przez mojego chłopaka>Chociaż jest jeden mankament
-Jaki?<odwróciłam się do niego przodem>
-Już go naprawiam<Rozpiął dwa pierwsze guziki w koszuli.>I już<Uśmiechnął się do mnie.Ja odwzajemniłam uśmiech.Staliśmy lekko przytuleni patrząc sobie w oczy.>
-A tak wogole to która godzina?
-2:30 w nocy
-To po co ja cię ubierałem?
-Nie wiem.Będe miała na dziś ale trochę później
-Co?
-Juz nie ważne<Nagle usłyszałam wołanie z dołu.
-Juliet Draco schodzicie już
-Już schodzimy<Draco zaczął się ubierać najszybciej ja potrafił a ja podbiegłam do lustra poprawić włosy.Po chwili byliśmy już na dole
-Chodź synku idziemy do domu<Powiedziała Narcyza do Draco.Malfoyowie stali w drzwiach pożegnałam ich razem z tatą i Bellatriks.Po czym wróciłam do pokoju przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka i odrazu zasnęłam.Obudziłam się w nie swoim łóżku i nie w swoim domu rozejrzałam się dokoła.Byłam w lochach podbiegłam do krat celi w której się znalazłam i zaczęłam krzyczeć
-POMOCY!!!! HALO,POMOCY
-Będziesz cicho?!!
-Co?
-Pytam czy będziesz cicho?!!!!
-Nie!gdzie ja jestem jak się tu znalazłam<wtedy mężczyzna który na mnie krzyczał psiknął mi czymś w twarz po czym odrazu zasnęłam.Spałam tak pare godzin gdy się przebudziłam usłyszałam otwieranie celi odrazu się podniosłam chciałam podbiec do drzwi ale przeszkodził mi w tym ktoś.Upadłam na ziemię wtedy osoba ,która weszła do celi związała mnie i zakneblowała a następnie wyprowadziła.Szarpałam się próbowałam krzyczeć strasznie się bałam miałam łzy w oczach.Byłam ciągnięta przez cały korytarz a następnie wniesiona po schodach.Znalazłam się w wielkiej ciemno zielonej sali.Widać że wszystko było drogie.Zostałam rzucona jak worek ziemniaków na podłogę.Spojrzałam przed siebie ujrzałam tam Bellatriks,Lucjusza,Dziwnego mężczyznę i Draco.Kiedy mnie zobaczył nie zrobił nic.Patrzył tylko chłodnym wzrokiem tamtego Draco który niegdyś był moim wrogiem.W końcu odezwał się>
-Po coś cie ją tu przyprowadzili
-Po to abyś wykonał zadanie
-I dlatego tutaj ja przyprowadziliście?Nic dla mnie nie znaczy to co niby widzieliście to była tylko gra.Była tylko zabawką na chwilę.<Wtedy pękło mi serce.Poznałam prawdę gorzką prawdę o ślizgonie którego kocham a raczej kochałam>
-Tak?W takim razie mogę ją zabić a ciebie to nie ruszy?<Odezwał się dziwak>
-Proszę zabijaj <Wtedy facet bez nosa wyjął swoją różdżkę i prawię wypowiedział zaklęcie niewybaczalne.Ale wtedy>
-NIE!!<Draco podbiegł do mnie i mnie przytulił dobrze wykonam to zadanie wstąpię do twojej armii tylko jej nie krzywdź proszę.
-A jednak ci zależy. No dobrze tym razem okażę ci łaskę.Rozwiązać ją <Zostałam rozwiązana i odkneblowana.Ślizgon pomógł mi wstać i jeszcze mocniej mnie przytulił.wyszeptał mi,że mam być cicho i godzić się na wszystko inaczej śmierć.>
-No dobrze to skoro się zgodziłeś to wystaw lewą rękę.<Stałam z boku i patrzyłam co się dzieje wtedy beznosy podniósł różdżkę i wypalił coś na przedramieniu Draco.>W sumie przydała by się w naszych szeregach taka ślicznotka mogła by przedłużyć wasz ród Lucjuszu.Podjedź tu.<Zrobiłam to co kazał.Wykonał to samo co u Draco tylko tym razem z moim krzykiem.Gdy ból minął podeszłam do Malfoya.
CZYTASZ
Zakochany śmierciożerca
Roman pour AdolescentsJuliet Anderson chodzi do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie jest dla większości czarodziejów oschła i nie miła.Pewnego dnia coś się w niej zmieniło