Rozdział 13

217 10 5
                                    

-Harry co ty tutaj robisz myślałam, że jesteś już w domu ?

-Spózniłem się na autobus i teraz muszę czekać na przyjazd kolejnego więc postanowiłem się przejść

-I akurat się na mnie natknąć?

-Nie wiedziałem, że tutaj mieszkasz opowiadałaś mi o mugolskiej dzielnicy a z tego co wiem ta jest zamieszkiwana przez czarodzieji

-Do dzisiaj nie wiedziałam, że tutaj mieszkam 

-Jak to ?

-Tata rozwiódł się z mamą i jest teraz z jakąś Bellatriks 

-Czekaj z Belatrisks Lestrange 

-Tak znasz ją?

-Oczywiście to ona uciekła z Azkabanu i ona torturowała rodziców Nevilla i ona służy Voldemortowi!

-O mój Boże z kim ja mieszkam.I co teraz?

-Musisz się zachowywać jak by nigdy nic zgaduje ,że ona coś knuje 

-Ale o niby ?

-Nie wiem ale musimy się tego dowiedzieć spróbuj coś wywęszyć 

-No okej 

-Dobra ja musze lecieć bo znowu będę musiał czekać a wtedy wujek mnie zamorduje<Odwrócił się i już miał odejść ale zatrzymał się i podbiegł do mnie następnie mnie mocno przytulając i mówiąc>Uważaj na siebie<Po czym odszedł machając mi na pożegnanie.Postanowiłam się przejść po nowej okolicy i poznać jakiś sąsiadów. Chodziłam bez celu licząc,że kogo spotkam ale nikogo nie było żadnej żywej duszy.Straciłam nadzieje,że kogoś spotkam więc postanowiłam zawrócić.Byłam już prawie przy moim nowym domu gdy usłyszałam znajomy głos>

-Taka dziewczyna jak ty nie może się sama włóczyć po takiej ulicy bez odpowiedniej ochrony.

-<Odwróciłam się a przed mną stał Draco Malfoy >Co ty tutaj robisz ?

-Właśnie wyjęłaś mi te słowa z ust.

-Ja postanowiłam się przejść i poznać nową okolice.A ty?

-Mieszkam tutaj. Dokładnie w tym domu <wskazał na dom stojący na przeciwko mojego >

-To witaj sąsiedzie 

-Przecież ty tutaj nie mieszkasz 

-Mieszkam 

-Jak to ?

-Tata rozszedł się z mamą i zamieszkał z jakąś Belatriks

-COOOO<zrobił wielkie oczy. Jego twarz wyglądała na przestraszoną >Z Belatriks? O mój Boże 

- Co? Znasz ją 

- Ta.Wiesz co odprowadzę cię 

-Nie trzeba i tak jestem nie daleko domu 

-<Złapał mnie za dalsze ramię od niego samego i lekko pociągną dają znak abym ruszyła się z miejsca i poszła z nim .Przez cała drogę do domu nie odzywaliśmy się do siebie szliśmy w milczeniu .Gdy dotarliśmy pod bramę mojego nowego domu Draco nie odszedł ale wszedł ze mną do dworu i upewnił się ,że nic mi się nie stanie .Kiedy miał już wychodzić zobaczył go mój tata i zaprosił go na wigilijna kolacje z jego rodzicami . Ślizgon przyjął zaproszenie . Chciałm coś powiedzieć w stylu dzięki ,że mnie odprowadziłeś ale Draco nie dał mi nic powiedzieć przytulając mnie mocno i mówiąć te same słowa co Harry ,, Uwarzaj na siebie" .Nie rozumień o co z tym chodzi i pewnie się nie dowiem .Na koniec Malfoy spojrzał mi w oczy a następnie pocałował .Pocałunek nie był zbyt długi ale miał milion razy większą namiętność niż inne .Nie chciałam tego kończyć ale wiedziałam ,że muszę .Stałam w drzwiach patrząc jak wychodzi z mojego domu i jak przechodzi na drugą stronę jezdni i jak wchodzi do swojego wielkiego dworu .Wróciłam do pokoju usiadłam na łóżku i pogłaskałam leżącego obok Ducha.Nie mogłam uwierzyć jak to się wszystko potoczyło .Zastanawiam się czy będę mogła widywać się z mamą .Teraz to nie jest aż tak ważne jak to ,że mieszkam z przestępczynią.Moje myśli przeszkodziło coś co uderzyło o szybę.Podeszłam do okna a na parapecie z drugiej strony ujrzałam kulkę z papieru.Otworzyłam okno i wzięłam papierek , rozwinęłam go a na nim było napisane.HEJKA JAK SIĘ MASZ? Wyjżałam przez okno aby zobaczyć od kogo to jest wtedy zobaczyłam Draco siedzącego w oknie i machającego w moją stronę.Odmachałam mu i napisałam coś na kartce zwinęłam w kulkę i wysysłałam  ja zaklęciem do Draco.>

Zakochany śmierciożercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz