Rozdział 24

208 12 6
                                    

<Weszłam po metalowych schodkach prawie na sam szczyt obserwatorium ale niestety okazało się ,że ktoś tam już był, ukryłam się na półpiętrze i zaczęłam podsłuchiwać.Po dłuższej chwili słuchania udało mi się rozpoznać głosy.Było to dwóch mężczyzn ,jeden to Dumbledor a drugi to Draco? Z rozmowy wynikało ,że Draco che zabić dyrektora.Nagle pojawił się Harry>

-Co ty tu robisz?<zapytałam>

-Ja chce powstrzymać Draco.A ty pewnie go pilnujesz żeby nikt nie pokrzyżował mu planów.

-Nie ,ja o niczym nie wiedziałam

-Już ci uwierzyłem

-Serio.Sama chcę go powstrzymać

<Nagle naszą rozmowę przerwał nam Snape.Powiedział ,że mamy siedzieć cicho i nie wychylać się z tego miejsca jak ktoś nas zobaczy to będą spore problemy.Jednak Snape nie wiedział ,że jestem śmierciożerczynią i jestem po ,,ich" stronie. Kiedy Snape wszedł na górę i już miał wypowiadać zaklęcie niewybaczalne ,wbiegłam na górę ale było już za późno,Dumbledore został już trafiony zaklęciem i zaczął spadać.Wtedy Draco zobaczył mnie wbiegającą i złapał mnie w ostatniej chwili ,ponieważ rzuciłam się za zmarłym brodaczem.>

-Co ty tu robisz?<Zapytał lekko zdenerwowany>

-Poszłam na spacer ale wy tu byliście.Co teraz?

-Kazałem ci czekać w ukryciu teraz masz wielkie tarapaty <wtrącił się Snape >

-Spokojnie<Draco zaczął uspokajać rozwścieczonego nauczyciela ,chociaż sam był roztrzepany i przerażony.>

<Wtedy pojawiła sie Bella razem z jakimś innym typem.>

-Proszę ,Proszę moja ulubiona pasierbica

-Witaj macocho ,jak zawsze w świetnej formie

<Snape patrzył na całą sytuacje i próbował zrozumieć co tutaj właśnie się dzieje i dlaczego tak do siebie mówimy>

-Chyba nasz kochany Snapik nie wie o co chodzi.Pokaż mu <Powiedziala Bella.Ja wtedy pokazałam mu moje przedramię.Czarnowłosy spojrzał i nie mógł uwierzyć , że jego uczennica nie dość ,że jest śmierciożerczynią to jeszcze chodzi z osobą ,którą ma chronić.Bella nie mogła już dłużej czekać i poleciała robić rozpiździaj w całej szkole.Kiedy kobieta odeszła z ukrycia wyszedł Harry.>

-Wiedziałem ,że  nie można ci ufać

-Potter czekaj Juliet jest taka sama to ,że się ze mną spotyka nie zmienia jej.

- A to ,że jest śmierciożercom to już tak 


-Harry.Przepraszam ja nie nie miałam wyjścia musiałam.Proszę jestem taka sama to było tylko ratowanie swojego życia

-Nigdy ci nie zaufam

-Proszę wybacz mi

-Nie dlaczego on dlaczego ?jest tyle innych chłopaków a ty wybrałaś jego i jeszcze przystąpiłaś do jego paczki

-Ale to nie ja wybierałam to moje serce ale to nic nie zmienia ,ja zawsze będe tą samą Juliet

-No nie wiem zostaw mnie.

-Dobrze.

<Ja i Draco wyszliśmy z obserwatorium dzisiejsza noc dostarczyła nam tyle wrażeń ,że stwierdziliśmy ,że pójdziemy na spacer olewając to co sie dzieje w szkole. Poszliśmy do pobliskiego baru i spędziliśmy tam całą noc.Nie zwracaliśmy uwagi na to ,że nasza szkoła była lekko niszczona delikatne mówiąc a władzę nad szkołą przejmuje Snape. Kiedy wracaliśmy na chwile się zamyśliłam i zaczęłam myśleć nad tym co teraz będzie?Po długich rozmyśleniach postanowiłam opuścić szkołę i znaleźć sensowną prace i żyć dalej.Powiedziałam o moim planie Draco ,który niestety ściągnął mnie na ziemie i wytłumaczył ,że niestety nie mogę tak zrobić gdyz jestem śmierciożercą i albo zostaje albo kaput.>

RANEK

<Wróciliśmy do Hogwartu ,zastaliśmy tam nową dyrekcje i przerażonych uczniów.Uznaliśmy ,że to czas uciekać więc spakowaliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy  do domu Draco.Po dotarciu na miejsce i rozpakowaniu się zaczepiła nas Narcyza i uprzedziła ,że długo tu nie będziemy mogli zostać gdyż sprawy posuwają się za daleko i nie jesteśmy tu bezpieczni.>

-Przeniesiemy was do letniej posiadłości tam będziecie bezpieczni póki nie zostaniecie wezwani.

-Dziękuje ci mamo

-Pamiętajcie jesteście teraz na wojnie , trwają poszukiwania Pottera.On teraz będzie szukał horkruksów,więc może być wszędzie nawet przy waszym domku.Proszę jeżeli się tam zjawi abyście jak najszybciej powiadomili mnie

-Dobrze.tak zrobimy.

-W porządku jutro wyjeżdżacie.

<Pobiegliśmy na górę do pokoju  Draco>

-Nigdy nie naskarżę na Harrego

-Wiesz to nasz obowiązek ale racja nie zrobimy tego.\

-Dlaczego oni muszą nam utrudniać życie

-Ponieważ nie ma dobrego miejsca w tych czasach albo jesteśmy z nimi i wyglądamy Pottera albo walczymy i mamy 80% na śmierć.

-Boże jak dobrze ,że mam ciebie.

-Też cię kocham

-Dostane buziaka ?

-Będziesz sama musiała sobie go wziąć <Draco zaczął uciekać po całym pokoju a ja
musiałam go gonić aż w końcu go dopadłam.Teraz nie wymknie mi się do rana>

Zakochany śmierciożercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz