***
Szliśmy przez park. Ryan oddał mi swoją bluzę dzięki czemu jest mi cieplej. Jest 2:00 w nocy. Postanowiliśmy nie robić zamieszania w domach, więc idziemy do hotelu.Chłopak stoi przy recepcji i próbuje zarezerwować pokój przekonując recepcjonistkę, że jest trzeźwy. Ona jest bardzo młoda i widać, że na niego leci. Ten z nią flirtuje. Dobrze mu to wychodzi, bo dziewczyna powoli podaje mu klucz. Nie widziała mnie i pewnie ma nadzieje na jakiś szybki numerek z Ryanem. Specjalnie by zrobić jej na złość podchodzę do chłopaka i słodziutko mówię do niego.
- Skarbie idziemy już? - uśmiecham się do niego sztucznie. On patrzy się na mnie jak na idiotkę, ale potem chyba zrozumiał mój plan i ciągnął ze mną tę scenę.
- Tak, kochanie. Chodź. Do widzenia pani
- Ta. Życzymy miłego pobytu. - powiedziała ironicznie.
Weszliśmy od windy i zaczęliśmy się śmiać. Nie mogłam wymazać sobie z myśli tej naiwnej kobiety. Nie rozumiem jak można być tak naiwnym. Jednak nie wnikam to jej życia osobistego. Teraz się liczy tu i teraz. Docieramy na nasze piętro i wchodzimy do wyznaczonego pokoju. Chłopak wziął dla nas pokój z jednym podwójnym łóżkiem. Gorąco mi się zrobiło gdy zobaczyłam takie łóżko. Ciężko się przyznać, ale jestem dziewicą. Nie planuje narazie pierwszego razu. Nie spieszy mi się. Nie mam zamiaru robić tego z byle kim.
- Śpimy dziś razem? - zapytałam nadal stojąc w progu pokoju.
- No niestety, ale nie było wolnych tylu pokoi, więc musimy zmieścić się w jednym. - poruszył brwiami.
- Dla mnie nie ma problemu. - chciałam wyglądać pewnie lecz chyba mi się to nie udało. Bardzo się stresowałem i nie wiedziałam jak tego uniknąć. Nie chcę aby do czegoś doszło. Znaczy chcę, ale jeszcze nie teraz. To nie jest dobry moment. Chociaż większość osób powiedziałaby, że idealny. Ja nie chcę niczego żałować, a na razie nie jestem pewna co do niego.Zajęłam łazienkę i wzięłam orzeźwiajacy prysznic. Niestety musiałam się przebrać wmoje poprzednie ubrania. Położyłam się. Ryan bierze właśnie prysznic. Boje się momentu, w którym położy się obok mnie. Nie chce tego. Nie mam wyboru. Zgodziłam się na hotel i teraz nie mogę się wycofać.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i zobaczyłam chłopaka w samym ręczniku. Wstrzymałam powietrze aby nie dać nic po sobie poznać. Boziu jak on mnie pociąga. Najchętniej zaciąłbym się na niego, ale wole tego uniknąć by ta sytuacja nie zmieniła się w coś gorszego.
- Wszystko dobrze? - zapytał chłopak
przyglądając mi się. W sumie nie dziwię się mu bo pewnie wyglądam strasznie po dzisiejszym dniu. Zachowanie też zmieniłam. Cały dzień byłam pobodzona, a przez alkohol wieczorem mi odwaliło. Wiem o tym. Lecz myślę, że jutro nie będę niczego pamiętać. Mam nadzieję, że nie zrobię niczego głupiego czego będę żałować.*Ryan*
Dziewczyna była bardzo spięta. Nie wiedziałem od czego, ponieważ cały dzisiejszy dzień była mega wyluzowana. Czasami nawet za bardzo. Nie zwracałem na to uwagi, ale teraz. Jest zdenerwowana tym, że będziemy spać w jednym łóżku. Nie chce aby tak się czuła. Tej nocy do niczego nie dojdzie. Muszę jej to powiedzieć żeby mi ufała. Nie dziwie się jej w końcu znamy się jakiś tydzień. Jednak przez ten krótki czas bardzo polubiłem dziewczynę. Nie chcę jej zranić.
- Spokojnie - postanowiłem się odezwać. - przecież cię nie zgwałcę.
- Wiem przecież. Mój. Brat by cię zabił. - powiedziałam pewnie ale niestety głos mi się załamał.
- Widzę, że jesteś spięta - powiedział mega opiekuńczo. Wooo taki chłopak to rzadkość. - nie stresuj się. To tylko jedna noc. Nic strasznego. A poza tym, spaliśmy już ze sobą w jednym łóżku.
- Masz rację - jego słowa zmusiły mnie do lekkiego uśmiechu. Nie wiem czemu lecz słowa chłopaka bardzo mnie uspokoiły. Jego ton był taki kochany. Odrazu poprawił mi się humor.
- To co wszystko będzie dobrze? A może mała dziewczynka boi się ciemności? - powiedział z udawaną lecz rozbrajającą troską.
- Zaraz ty się będziesz bał, jak cię zamknę w szafie na całą noc. - powiedziałam, podniosłam się do pozycji siedzącej, wzięłam poduszkę, zamachnęłam się w stronę chłopaka i rzuciłam poduszką prosto w jego twarz. Ten nie został mi dłużny. Szybko zrobił to samo.
- Tak chcesz się bawić?Zaczęliśmy się rzucać poduszkami. Byłoby wszystko fajnie gdyby jakaś kobieta nie zaczęła walić w nasze drzwi.
Drze się na Ryana kobieta po sześćdziesiątce. Stoi w drzwiach od 5 minut i opieprza go o każdą możliwą rzecz jednocześnie drocząc się z chłopakiem.
- Ludzie tu przyjeżdżają aby spać.
- To czemu pani nie śpi?
- Bo jakieś głupie bachory zamiast spać bawią się w nocy. Że wam wstyd nie jest. Takie rzeczy robić.
- Takie czyli jakie? - nie daje za wygraną Ryan.
- Oh. A idź do diabła nie wychowany szczeniaku.
- Miło było panią poznać. - zaczął machać do kobiety, która wracała do swojego pokoju. Była bardziej zła niż jak tu przyszła. Mnie to bardziej śmieszyło, szczególnie z mojej perspektywy.
- Nie chcę znać myśli tej kobiety. - powiedział podchodząc do mnie.
- Ja też nie. Czy ona myślała, że...
- Tak - szybko odpowiedział mi chłopak. - ma brudniejsze myśli ode mnie.
- A jakie ty masz myśli? - zapytałam ciekawsko.
- Chcesz się dowiedzieć? - zapytał podejrzliwie.
- Może... ,ale napewno nie dzisiaj. - odpowiedziałam zdecydowanie.
- Niech ci będzie. W ogóle, która godzina?
- Nie mam pojęcia. Telefon rozładował mi się już na polanie.
- Hmm mi też. No trudno, uznajmy, że jest po 2 i trzeba już lulać.
- Zgadzam się. - obydwoje się zaśmialiśmy.
Chłopak już po chwile leżał obok mnie, a ja nawet nie wiem kiedy to zrobiłam, ale byłam wtulona w jego tors.
- Dobranoc Daisy. - powiedział cichym, słodkim głosem.
- Dobranoc Ryan. - powiedziałam i odpłynęłam w krainę jednorożców.
CZYTASZ
The Hated Life
Short StoryDaisy. 17 letnia dziewczyna , która przeprowadziła się do Kanady. W poprzedniej szkole była popularną nastolatką. W nowym miejscu bardzo się zmieniała. Czy przeprowadzka wyjdzie jej na dobre ? Czy znajdzie osobę której naprawdę zaufa ? #Książka dost...