3. Stephan

789 85 47
                                    

- Zrobisz mi herbaty? - zapytała Mina, gdy siedzieliśmy razem na kanapie.

- Taką jak zawsze? - spytałem, wstając.

- Tak, dziękuję - uśmiechnęła się.

Skierowałem się do kuchni i zrobiłem kobiecie jej ulubioną herbatę.

Nie mogłem narzekać. Ten związek był wygodny. Miałem pewność, że Mina jest mi wierna, bo wiem, że w jakiś dziwny sposób jej na mnie zależy i mnie kocha.

Może i nie byłem w porządku co do niej, bo kłamałem kiedy mówiłem, że mi zależy.

Kłamałem mówiąc, że ją kocham.

Kłamałem mówiąc, że tęsknię.

Żyłem w pieprzonym kłamstwie.

Byłem z nią, bo... Bo mogłem mieć z nią normalną rodzinę. Chciałem mieć dziecko i Mina też, więc ten układ wydawał się doskonały.

Ale...

Ale to nie zmienia faktu, że kocham Andiego.

Długo z Miną staraliśmy się o dziecko, dziewczyna nie mogła zajść w ciążę. Odbiło się to na naszej i tak kiepskiej relacji, ale udało się. Kiedy już chciałem od niej odejść i jechać błagał Andiego o drugą szansę, Mina powiedziała mi, że jest w ciąży.

Nie mogłem jej wtedy zostawić.

I nie zostawię jej samej z dzieckiem.

Myślę, że trzeba brać odpowiedzialność za podjęte decyzje. Ja jedną podjąłem błędną i teraz każda kolejna jest zła.

Wiem, że nie powinienem być z Miną, bo jej nie kocham.

Kiedy ją całuję, myślę o tym jak całowałem Andiego.

Kiedy jej dotykam, myślę o tym jaką delikatną w dotyku skórę ma Andi.

Kiedy się z nią kocham, w głowie mam to, jak dobrze było mi z Andim.

Nawet siedząc z nią na kanapie, myślę o tym jak spędzałem w ten sposób czas z Andreasem.

Chciałbym cofnąć czas do momentu ponownego pojawienia się dziewczyny w moim życiu. Tym razem nie podjąłbym takich decyzji. Pozwolił bym, aby Andi przekonał mnie do tego, że to on jest dla mnie. Tylko i wyłącznie on.

Dokończyłem herbatę dla Miny i z kubkiem wróciłem do salonu. Postawiłem go na stoliku i usiadłem obok niej.

- Dziękuję, kochanie - przytuliła się do mojego ramienia.

- Proszę - szepnąłem. Popatrzyłem na nią. Zlustrowałem ją i zatrzymałem wzrok na jej jeszcze płaskim brzuchu. - Jeszcze nic nie widać.

- Już niedługo... - położyła dłoń na dolnej części brzucha. -  Aż tak się nie możesz doczekać aż będę gruba? - zaśmiała się.

Chuda nie jesteś - pomyślałem.

- Nie spłycaj. Wiesz o co mi chodziło.

- Wiem... Wolałbyś chłopaka czy dziewczynkę?

- Dziewczynkę - odparłem. - Wypij póki gorąca - sięgnąłem po kubek i podałem jej go. Kobieta uśmiechnęła się ciepło i wzięła ode mnie herbatę.

I miss you, Andi | A. WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz