12. Andreas

547 82 14
                                    

Miałem złe przeczucia, co do spotkania Stephana z Miną. Nie wiem czemu, ale miałem pewność, że coś się wydarzy.

Nie mogłem spać w nocy. Zwłaszcza, że Stephana nie było, bo miał nocą zmianę. Więc leżałem na jego połowie łóżka i wpatrywałem się w okno. Nawet nie wiem, kiedy zleciała prawie cała noc i usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi do mieszkania.

Słyszałem jak Stephan chodzi po mieszkaniu, a po kilku minutach słuchać było szum prysznica. Kwadrans później Steph wszedł do sypialni. Czułem jak łóżko za mną się ugina i chłopak objął mnie w pasie. Pocałował lekko mój bark.

- Jak dyżur? - szepnąłem.

- Czemu nie śpisz? - zdziwił się.

- Nie mogłem spać - odwróciłem się przodem do niego. - Nie lubię spać bez Ciebie.

- Przecież jestem - rozłożył ramiona, a ja się w niego wtuliłem. - Co się dzieje, skarbie? - pocałował mnie w czoło.

- Nie chcę żebyś się z nią spotykał.

- Przecież wiesz, że muszę - westchnął. - Nie chcę, ale muszę.

- A nie może tego załatwić twój prawnik? - muskałem palcami jego pierś.

- Bardziej ugodowo będzie, jeśli sam to załatwię - pogłaskał mnie po włosach.

- A jeśli cię o to ładnie poproszę?

- O co?

- Żeby to załatwił twój prawnik.

- Dlaczego? Nie przesadzaj. Przecież wiesz, że...

- Bo jestem zazdrosny i nie chcę żebyś się z nią spotykał! - podniosłem się na łokciu. -  Nie lubię ten suki i mam wrażenie, że ona coś kombinuje! Dlatego! Więc cię proszę, żeby to załatwił prawnik, dobrze?!

- Jeśli przestaniesz na mnie krzyczeć, to tak.

- Nie krzyczę!

- Andi, cały blok cię słyszy. Zamknij się i spać, a sprawę z Miną załatwię przez prawnika - pociągnął mnie za ramię, więc się do niego przytuliłem.

- Kocham cię - pocałowałem jego szyję.

- Ja ciebie też, a teraz idź już spać - musnął ustami moje czoło. - Musisz rano wstać - przypomniałem.

- Wiem. Postaram się cię nie obudzić.

- Nie obudzisz. Ledwo żyję. Jak zasnę to możesz mnie wynieść przed blok i się nie obudzę - zapewnił.

- Przekonamy się - rzuciłem, a on się zaśmiał. - Dobranoc.

- Dobranoc, skarbie - wyszeptał.

I miss you, Andi | A. WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz