Patrzyłem na chłopaka siedzącego na moim łóżku. Trzymał w dłoniach kieliszek z winem.
Siedzieliśmy w ciszy, Stephan chyba musiał zebrać myśli.
- Steph?
- Straciliśmy dwa lata... - szepnął. - Co mi strzeliło do tego durnego łba? - wczepił palce lewej ręki w swoje włosy.
- Co się stało?
- Kiedy ożeniłem się z Miną... Zrobiłem to, bo chciałem mieć rodzinę, dziecko...
- Wiem - rzuciłem.
- Mina nie mogła zajść w ciążę - bawił się kieliszkiem. - W pewnej chwili zacząłem wątpić, czy w ogóle mamy jakieś szanse na dziecko... Wtedy zrozumiałem jaki błąd popełniłem odchodząc od Ciebie... Walczyłem ze sobą, bo z jednej strony chciałem przyjechać i błagać cię o kolejną szansę...
- A z drugiej? - zapytałem, gdy zamilkł.
- To... - uniósł do góry dłoń z obrączką. - Bałem się spłycenia naszej relacji do romansu... Mina nie dałaby mi tak łatwo rozwodu... A potem... Mina powiedziała że jest w ciąży... Nawet się nie ucieszyłem, bo...
- Bo?
- Bo to oznaczało, że już nigdy nie będziesz mój - wyszeptał.
- Ale jesteś tu.
- Ona nigdy nie była w ciąży... Ta suka mnie oszukała... Wredna.... Suka - mruknął. - Co ona chce osiągnąć?
- Chce mieć Ciebie... To proste. Chce mieć ciebie dla siebie.
- Taaaa... Szkoda, że ja nie chcę - westchnął. - Andi... Ja... Tak bardzo cię przepraszam...
- Przestań mnie przepraszać... To nie cofnie tego, że ze mną zerwałeś... Ale musisz coś wiedzieć...
- Co takiego? - wypił wino do końca.
- Dolać ci? - spanikowałem lekko przed wyznaniem jakie miałem dla niego.
- Poproszę - wyciągnął rękę z kieliszkiem w moją stronę. Nalałem mu alkoholu. - Co chcesz mi powiedzieć?
- Najpierw muszę ci o coś zapytać... To co odpowiesz nie będzie miał wpływu na co chcę ci powiedzieć, ale jestem ciekawy.
- Pytaj.
- Kochasz mnie? - zapytałem cicho.
- A myślisz, że siedziałbym tu gdyby było inaczej?
- Odpowiedz.
- Kocham. Kocham cię, Andi - w końcu na mnie spojrzał.
- To dobrze, bo ja ciebie też nadal kocham. To się nie zmieniło.
- A ufasz mi nadal? - zapytał.
- Ufam. I wiem, że powinienem być na ciebie wściekły, ale nie umiem.
- Andi... - chłopak odstawił kieliszek na szafkę nocną i usiadł przodem do mnie. - Wiem, że to wszystko między nami jest popieprzone... - złapał mnie za rękę. - Chcę to wszystko naprawić i...
- Więc dajmy sobie jeszcze jedną szansę - ścisnąłem jego dłoń.
- Najpierw muszę załatwić sprawę z Miną.
- Znowu mam czekać? Nie możesz być ze mną i jednocześnie załatwiać z nią tej sprawy?
- Ona będzie próbowała wykorzystać ciebie przeciwko mnie w sądzie. Złożyłem tydzień temu pozew o rozwód... Jeśli Mina dowie się, że chcę do ciebie wrócić, albo co gorsza dowie się, że dałeś mi szansę i jesteśmy razem... Wykorzysta to przeciw mnie... Nie chcę też żeby to odbiło się na tobie - uniósł moja dłoń i złożył pocałunek na wewnętrznej stronie mojego nadgarstka.
- Przecież ona nie musi o niczym wiedzieć - wyrwałem mu dłoń i założyłem ręce na piersi.
- Nie zachowuj się jak dziecko - podniósł się i uklęknął koło mnie, i wziął moją twarz w dłonie. - Wiesz, że nie chcę żebyś jeszcze bardziej przeze mnie cierpiał.
- Boli mnie to, że każesz mi czekać.
- Nie każę. Przecież tu jestem - rozłożył ramiona.
Popatrzyłem na niego przez chwilę, a potem objąłem w pasie i pociągnąłem na siebie. Stephan zachwiał się i upadł na mnie, a następnie usiadł mi na kolanach. Zaśmiał się cicho i objął moją szyję ramionami. Nasze twarze były bardzo blisko siebie. Wystarczył minimalny ruch jednego z nas i nasze usta by się złączyły.
Przytuliłem Stephana mocniej do siebie, a on oparł czoło o moje. Przesunął dłoń i pogłaskał mnie po policzku.
Chciałem żeby już mnie pocałował i on doskonale o tym wiedział.
- Steph...
- Nie pocałuję cię, Andi... Obaj wiemy, że na tym się nie skończy... A nie posuniemy się dalej dopóki mam obrączkę na palcu.
- To nie jest problem - złapałem jego dłoń i ściągałem obrączkę, którą rzuciłem w kat pokoju. Stephan roześmiał się na ten gest.
- Wiesz...
- Nie wiem - uśmiechnąłem się.
Chciałem go pocałować, ale się odsunął. Ponowiłem gest kilka razy, ale Stephan się odsuwał. W końcu straciłem cierpliwość i położyłem chłopaka na materacu, znalazłem się między jego nogami i przycisnąłem usta do jego warg.
- Andi - jęknął, a ja wykorzystałem moment, aby wsunąć język do jego ust. Chłopak odwzajemnił pocałunek i wczepił palce w moje włosy. Przesunąłem prawą dłoń po jego ciele i wsunąłem ją pod jego koszulę. - Nie - złapał mnie za nadgarstek.
- Daj spokój - moje usta znalazły się na jego szyi. - Tęskniłem za tobą.
- Nie bierz mnie z tej strony - jęknął, bo przygryzłem mu płatek ucha.
- Ale ja chcę - wyszeptałem mu do ucha. Puścił moją rękę i wplątał palce w moje włosy.
- To nie jest dobry pomysł.
- Jest doskonały - odsunąłem się trochę i zacząłem rozpinać jego koszulę. - Już mnie nie powstrzymujesz?
- Powstrzymam cię w odpowiednim momencie - uśmiechnął się.
- Znowu mnie podpuszczasz - skończyłem rozpinać jego koszulę i oparłem ręce tuż przy jego głowie.
- Może troszeczkę - uniósł się na łokciach. - Nie zostanę, wiesz o tym.
- Gdzie chcesz iść? - pocałowałem jego szyję i zacząłem schodzić w dół z pocałunkami.
- Nie mogę zostać u ciebie... Przecież mówiłem.
- Możesz spać na kanapie jeśli wolisz - przygryzłem skórę na jego brzuchu.
- Nie wytrzymał byś.
- Rzucasz mi wyzwanie? - odsunąłem się.
- Tak. Rzucam ci wyzwanie, Mały.
- Wytrzymam... Mówisz jakbyś mnie nie znał.
- Znam cię, więc wiem, że nie utrzymasz rąk przy sobie jeśli będę spał na kanapie.
- Sprawdzimy? - uniosłem brew.
- Sprawdźmy.
- Jutro - pocałowałem go. Chłopak zaśmiał się w moje usta, a po chwili mnie odepchnął.
- Lepiej jeśli już pójdę - wstał z łóżka.
- Nie, Stephan - złapał mnie za nadgarstek. - Zostań.
- Andi...
- Będę trzymał ręce przy sobie. Obiecuję - zrobiłem smutną minkę.
- Nie patrz tak na mnie - zasłonił mi oczy dłonią, a ja wykorzystałem moment i przyciągnąłem go trochę do siebie. - Jak tak patrzysz to nie umiem ci odmówić.
- Dlatego tak patrzę... Zostań... - zdjąłem jego dłoń z moich oczu.
- Dobrze... Ale tylko dziś... Nie chcę żeby Mina wykorzystała cię przeciw mnie.
- Ok.
CZYTASZ
I miss you, Andi | A. Wellinger
Fiksi PenggemarŻycie pisze różne scenariusze. Musisz podejmować różne decyzje. A co jeśli twoja decyzja będzie zła? Co jeśli będziesz jej żałować? Czy możesz wrócić do tego co było? Czy możesz wrócić do swojego życia sprzed złej decyzji? Druga część "Gra w życie...