Stephan powinienem wrócić już dawno ze spotkania z Miną.
Niemożliwe żeby tak długo z nią rozmawiał.
I jeszcze nie odbierał telefonu!
Naprawdę zaczynam się o niego martwić. Bałem się, że ta raszpla coś mu nagadała i znowu namąciła mu w głowie.
Nie mogę go stracić po raz drugi. Po prostu nie mogę. Stephan jest wszystkim o czym zawsze marzyłem. Jest wszystkim czego potrzebuję i oczekuję od drugiej osoby.
Wybrałem jego numer po raz kolejny, ale nie odebrał. Od razu włączyła się poczta głosowa.
Nie podobało mi się to i to bardzo. Wahałem się, ale w końcu postawiłem wybrać numer jego matki.
- Słucham? - odebrała po kilku sygnałach.
- Dobry wieczór, mówi Andreas Wellinger, dzwonię do pani, bo Stephana nie ma od kilku godzin i nie odbiera telefonu... Pomyślałem...
- Nie ma go u mnie - odpowiedziała. - Ile dokładnie go nie ma?
- Powienien być w domu jakieś cztery godziny temu. Miał zobaczyć się z Miną, a potem wrócić.
- A do niej dzwoniłeś?
- Nie. Wolę się z nią nie kontaktować - odparłem.
- Dobrze. To ja do niej zadzwonię i oddzwonię do ciebie.
- Ok. Dziękuję pani.
- Za chwilę oddzwonię - rozłączyła się.
Usiadłem na kanapie i czekałem na jakąś informację od matki Stephana.
Kiedy zadzwoniła, odebrałem od razu.
- I co?
- Mina powiedziała, że rozmawiali w kawiarni, a potem wyszła. Niby Stephan wyszedł za nią, pokłócili się na ulicy i ona wsiadła do taksówki. Więcej go nie widziała.
- Nie wierzę jej.
- Posłuchaj chłopcze, Mina może nie jest idealna, ale kocha Stephana i na pewno nie zrobiłaby mu nic złego. Poza tym ona jest drobna, nie ma tyle siły żeby mu cokolwiek zrobić.
- Jak pani uważa, ale jesli Stephan nie wróci do jutra, to idę na policję - rozłączyłem się.
Matka Stephana wkurza mnie tak samo jak Mina. A nawet bardziej.
CZYTASZ
I miss you, Andi | A. Wellinger
FanfictionŻycie pisze różne scenariusze. Musisz podejmować różne decyzje. A co jeśli twoja decyzja będzie zła? Co jeśli będziesz jej żałować? Czy możesz wrócić do tego co było? Czy możesz wrócić do swojego życia sprzed złej decyzji? Druga część "Gra w życie...