11. Stephan

583 79 13
                                    

Rozwód udało się załatwić na jednej rozprawie. Mina przystała na rozwód z jej winy, co wydało mi się bardzo podejrzane.

- Opowiedz mi wszytko ze szczegółami - poprosił, gdy leżeliśmy w łóżku. Podniosłem się trochę i oparłem o wezgłowie, a Andi przekręcił się na brzuch i podparł się na łokciach.

- Nie ma szczegółów. Zgodziła się na wszytko - wyciągnąłem rękę w stronę chłopaka. Złapał mnie za dłoń i złączył nasze palce.

- To dziwne. Zgodziła się? Tak po prostu?

- Tak. Też uważam, że to podejrzane.

- Co z domem? - zapytał.

- Mamy się dogadać. Rozmawiałem z nią wstępnie. Ona go nie chce. Więc albo go sprzedamy i podzielimy się pieniędzmi, albo ja ją spłacę i zatrzymam dom.

- Masz się z nią zobaczyć?

- Tak. Muszę się z nią dogadać.

- Nie podoba mi się to... Najpierw daje ci rozwód, potem mówi, że nie chce domu... Ona coś kombinuje...

- To bardzo prawdopodobne.

- Uważaj na nią... Ona mi się nie podoba.

- Byłoby dziwne gdyby ci się podobała - zaśmiałem się. - Kocham cię, Andi.

- Ja ciebie też - przysunął się do mnie i złączył nasze usta. - Kiedy masz się spotkać z tą raszplą? - przytulił się do mnie, kładąc mi głowę na brzuchu.

- Za tydzień. W piątek popołudniu...

- Ok - wsunął dłoń pod moją koszulkę i muskał palcami mój brzuch. - Dlaczego jeszcze nie jesteś w piżamie?

- Bo dziś mam na noc... Zaraz muszę iść.

- Musisz mi zrobić rozpiskę jak pracujesz, bo ja się już gubię - westchnął. Zaśmiałem się i przeczesałem palcami jego włosy.

- Muszę już iść, kotku.

- Zaraz.

- Andi musisz mnie puścić...

- Nie muszę - objął mnie jeszcze mocniej.

- Kochanie - pogłaskałem go po włosach.

- Puszczę cię teraz pod jednym warunkiem.

- Jakim? - uśmiechnąłem się.

- Ustaw sobie jeden tydzień tak żebyś nie miał nocek, dobrze?

- Dobrze... Postaram się na następny tydzień tak zrobić. Będzie ok?

- Tak - podniósł się i pocałował mnie mocno.

I miss you, Andi | A. WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz