11 rozdział

3.1K 98 8
                                    


 

Przez całą noc nie zmrużyłam oka, po tym wszystkim wcale nie czułam się lepiej. Cały czas myślałam jak rozwiąże się ta sytuacja. Miałam mętlik w głowie, nienawidziłam tego uczucia. Pewnie Jungkook jeszcze nie wie o wszystkim więc dziś bez stresu mogę iść do szkoły.  Jedynym pocieszeniem było to, że nareszcie mogę ubierać się i malować tak jak lubię. 
Ubrałam czarne rurki, koszulę w kratę i Conversy. Wypiłam kawę, zjadłam śniadanie i ruszyłam w stronę szkoły. 

- Yeonrin zaczekaj! - odwróciłam się i zobaczyłam, że biegnie za mną Suga.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Musimy pogadać, gdzieś na osobności- pociągnął mnie za rękę.
-O co chodzi? Nie mam teraz czasu- wyrwałam się z jego uścisku.
-To pilne chodzi o Jungkooka i G Dragona - powiedział, a ja się wystraszyłam. 
- Dobra, mów co się dzieje. Coś im się stało?
- Nie chodzi o to, wiesz o tym, że wczoraj musiałem wyznać całą prawdę Jungkookowi? - zapytał.
- Rozmawiałam o tym z Ji Yongiem, to była moja decyzja - powiedziałam obojętnie, chociaż tak naprawdę znów mnie to zabolało... - Tylko tyle? Chcę już iść.
- Wiem, że masz to gdzieś ale... Jungkook chyba coś do Ciebie czuje - westchnął - Najbardziej z tego wszystkiego zabolało go to, że go oszukiwałaś - powiedział i spuscil wzrok. Wkurzyłam się, co mnie to interesuje... Jego też nie powinno to interesować.
- Skończ, od kiedy ruszają Cię takie rzeczy? Jego problem, nie mój. Szczerze to już mam dość tej całej sytuacji, zamknijmy ten temat raz na zawsze! - krzyknęłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Polubiłem gościa, dlatego interesuje mnie to co on czuje. A poza tym widzę, że on Tobie też nie jest obojętny. Nigdy się tak nie zachowywałaś, już teraz wiem dlaczego szef chciał żeby Jungkook tak bardzo cię znienawidził - powiedział i odszedł.
A ja zostałam sama z tym natłokiem myśli. Miałam nadzieję, że Suga panikuje i tak naprawdę Jungkook ma to w dupie. W sumie dla niego liczył się zakład, to na tym się skupiał, nie skupiał się na uczuciach. To było pewne, Kook nie należał do osób,które szybko się zakochują. Zresztą to nieważne, mam swojego chłopaka i na nim chcę się skupić.

                                   ***
Przez cały dzień w szkole mijałam się bez słowa z Jungkookiem, nie spojrzałam ani na chwilę w jego kierunku. Nie czułam też na sobie jego spojrzenia. Czyli nie myliłam się co do tego, że dla niego to tylko zakład. Przynajmniej teraz mam jasną sytuację, ani on ani ja nic do siebie nie czujemy. Siedziałam właśnie na ostatniej lekcji i zastanawiałam się co powinnam dziś zrobić, była ładna pogoda. Nie chciałam jej marnować na siedzenie w domu, ani na naukę. Postanowiłam napisać do Ji Yonga i zapytać o jego plany. Miałam ochotę z nim pojechać gdzieś w jakieś ciche miejsce i spędzić tam popołudnie.

Do: GD❤️
Hej kochanie! Masz dziś jakieś plany na popołudnie? Może przyjedziesz po mnie i pojedziemy gdzieś?

Nie musiałam czekać długo na odpowiedź

Od: GD❤️
Wpadnę wieczorem, dziś mam pełno roboty. Kocham Cię mała.

Przeczytałam smsa i zrobiło mi się smutno. Hobi i Lisa wyjechali na wymianę, Namjoon jest chory, GD był zajęty... Takie dni właśnie spędzałam z Kookiem, on zawsze miał dla mnie czas. Spojrzałam w jego kierunku, on natychmiast na mnie popatrzył. W jego oczach widziałam złość. Przeraziłam się, odwróciłam głowę i zaczęłam udawać, że notuje coś w zeszycie. 
Nie miałam do niego żalu, miał powód by tak na mnie patrzeć, miał powód by mnie nienawidzić. 
Dalej zastanawiałam się co mogę zrobić z dzisiejszym popołudniem, chyba nie pozostało mi nic innego jak napisanie do Sugi, może on uratuje mnie przed siedzeniem w domu. Już miałam ponownie wyciągnąć telefon i napisać do niego ale zadzwonił dzwonek. Postanowiłam szybko go znaleźć i wyciągnąć go gdziekolwiek.

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz