33 rozdział

1.9K 83 1
                                    


Miesiąc później

Po raz pierwszy od naprawdę kilku tygodni i ja i Jungkook mieliśmy cały dzień dla siebie. Musiałam z samego rana skoczyć tylko na uczelnię załatwić kilka spraw, a Jungkook miał na mnie czekać w domu. Ten mój szalony chłopak wymyślił coś ciekawego, ale nie chciał mi powiedzieć o co chodzi.

Weszłam do domu i rozejrzałam się po wnętrzu. Pusto. Cisza.
- Jungkook? Jesteś? - zapytałam, ale znów cisza. Weszłam do kuchni, czułam się rozczarowana. Pewnie coś mu wyskoczyło w pracy. Na stole leżała kartka, podniosłam ją i przeczytałam. 

Yeonrin!
Pamiętasz gdzie pierwszy raz Cię zobaczyłem? Przyjedź tam. 
Założymy się że powiesz tak?

Ps: Nie bądź zła, ten dzień jest tylko nasz.
Kocham Cię. JK

Oh.. dobrze to pamiętam... Szkoła. Wzięłam kluczyki z auta i ruszyłam w stronę szkoły. Byłam bardzo ciekawa co wymyślił Kookie. Ale nie widziałam o co chodzi, z tym zakładaniem się... Może później się dowiem.

                                   ***
Podjechałam pod szkołę, nie było tam w ogóle ludzi... Pewnie była lekcja.
Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę drzwi, nie widziałam Jungkooka. Ale może zaraz przyjdzie. Usiadłam na murku i w tym samym momencie pojawił się... Tae. Nie widziałam go wieki. Podszedł do mnie i wręczył mi kopertę.
- Cześć, to do Ciebie - powiedział i już chciał ruszyć dalej, ale go zatrzymałam.
- Ej zaczekaj, o co tutaj chodzi? Widziałeś może gdzieś Jungkooka? 
- Miałem Ci to tylko dać i spadać. Więc naprawdę muszę lecieć. Przeczytaj kartkę - powiedział i zniknął.

Otworzyłam kopertę i znów zobaczyłam znajome pismo, uśmiechnęłam się i zaczęłam czytać.

Yeonrin!
Właśnie tutaj otrzymałaś mój numer. Pamiętasz to? Ja tak. Chociaż wtedy to wszystko było sztuczne, nasze uczucia były prawdziwe. 
A teraz kolejna zagadka, pamiętasz kiedy była nasza pierwsza poważna ale dalej udawana randka? Tam przyjedź.
Założymy się że powiesz tak?

I nie uśmiechaj się tak, tylko ruszaj dalej.

Kocham Cię. JK

Oh, ale głupek... Kręgielnia. Ruszyłam szybkim krokiem w stronę auta.

                                    ***
Weszłam do kręgielni i rozejrzałam się. Nie widziałam nigdzie Jungkooka. Podeszłam do pani która tutaj pracuje.
- Widziała pani może tego chłopaka? - zapytałam pokazując zdjęcie Kookiego. Uśmiechnęła się i skinęła głową.
- Chwilka - odpowiedziała i gdzieś zniknęła, ale za chwile wróciła. Wręczyła mi taką samą kopertę co wcześniej Tae. Uśmiechnęłam się i odebrałam ja od niej.
Usiadłam i zaczęłam czytać kolejną kartkę.

Yeonrin!
Kochanie już niedługo, skoro tutaj jesteś. Znów kolejna zagadka. Gdzie Cię później zabrałem? Zanim pojedziesz we wskazane miejsce jedź do rodziców. Mają coś dla Ciebie.
Założymy się że powiesz tak?

Kocham Cię. JK

Kierunek dom, a później restauracja.

                                  ***
Zapukałam i po chwili drzwi otworzyła moja mama. Uściskała mnie i wpuściła do środka.
- Jak się masz? - zapytała.
- Dobrze, a jak u Ciebie? - zapytałam.
- Nie narzekam, tata w pracy a ja się nudzę. Ale podejrzewam, że nie po to tutaj jesteś - powiedziała z uśmiechem na twarzy, a ja skinęłam głową - Idź do swojego pokoju.
I tam też poszłam, na łóżku leżała kolejna koperta i dwa pudełka. Usiadłam na łóżku i otworzyłam list.

Yeonrin!
Przebierz się i zapraszam Cię do restauracji.
Założymy się, że powiesz tak?

Kocham Cię. JK

WARIAT. Otworzyłam pudełka. W jednym była przepiękna sukienka, a w drugiej szpilki. Nie czekając ani chwili założyłam to co kupił dla mnie Jungkook. Trafił idealnie z rozmiarem, postanowiłam jeszcze poprawić makijaż i zbierać się do restauracji.

                                    ***
Weszłam do środka i zobaczyłam, że nie ma żadnych ludzi. Dziwne, chociaż... Ten dzień cały jest dziwny. Weszłam dalej ale dalej nikogo nie widziałam. Nie było nawet żadnego listu, nagle ktoś objął mnie od tyłu, wystraszyłam się. Ale już po chwili poczułam znajomy zapach. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego mężczyznę. Miał na sobie garnitur, wyglądał męsko. Wtulilam się w niego.
- Nareszcie Cię znalazłam - powiedziałam, a on się zaśmiał.
- Wiedziałem, ze mnie znajdziesz - odpowiedział i pocałował mnie w głowę.
- Dlaczego jesteśmy tutaj sami?
- Wynająłem cały lokal tylko dla nas. Chciałem spędzić z Tobą trochę czasu sam na sam.
Spojrzałam na niego, nie wierzyłam, że to zrobił. Złączyłam nasze usta w długim pocałunku. To nigdy mi się nie znudzi, zawsze będę go chciała więcej i więcej. Tak bardzo go kochałam.
Oderwał się od moich ust i spojrzał mi w oczy.
- Jesteś piękna... - dał mi buziaka w czoło.
- Jesteś idealna... - dał mi buziaka w nos.
- Jesteś moja... - dał mi buziaka w usta i uśmiechał się.
- Ale z Ciebie romantyk - powiedziałam, byłam pod wrażeniem jego umiejętności.
- A teraz... - zaczął ale przerwał - Założymy się, że powiesz tak? 
- Jungkook... Ale o co chodzi?
- Założymy się? Ja uważam, że powiesz tak. A ty? - zapytał. Zaśmiałam się.
- A ja uważam, że powiem nie. Ale dalej nie wiem o co chodzi. W tym samym momencie Jungkook złapał mnie za ręce.
- Jesteś wszystkim co mam, wiesz? Bez Ciebie nie mam niczego. Uratowałaś mnie i zrobiłaś ze mnie szczęśliwego człowieka ale... - przerwał i uklęknął przede mną - Uczynisz mnie jeszcze szczęśliwszym i zostaniesz moją żoną? - zapytał, wyciągnął pierscionek a ja myślałam, że zemdleje. Spodziewałam się wszystkiego ale nie tego. Chciałam tego? TAK!
- Jungkook... TAK - odpowiedzialam, a on założył mi na rękę małe cudo. Wstał z kolan a ja przyciągnęłam go do siebie i znów złączyłam nasze usta. Całowaliśmy się do utraty tchu, oderwalam się od niego i próbowaliśmy złapać oddech. Jungkook się zaśmiał.
- Przegrałaś zakład - powiedział. A ja dopiero wtedy sobie uświadomiłam o co się założyłam z Jungkookiem. Uderzyłam go w ramie i też się zaśmiałam.
- Ty chyba nigdy nie dorośniesz - powiedziałam.
- Nie przesadzajmy, w sumie od tego zaczęła się nasza historia.

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz