XI

1.4K 72 5
                                    

Po 5h lotu nudziłam się tak bardzo i byłam tak senna, że zaczęłam bawić się włosami chłopaka.
-Nudzi ci się, co?-spytał podnosząc kącik ust robiąc pół uśmiech.
-Troszeczkę...-powiedziałam przeciągając litery.
Chłopak wyciągnął laptopa.
-Chcesz obejrzeć jakiś film?-spytał włączając urządzenie. Pokiwałam mu głową na tak.
Po chwili chłopak podał mi laptopa i powiedział żebym coś wybrała.
-Linia...Życia.-mówiłam powoli wpisując tytuł w wyszukiwarce.
-Oglądałem.-powiedział.
-Stare czy nowe?
-Jest nowe?-spytał zdziwiony.
-Noo. Takie z 2017r.
-Aaa no to możemy obejrzeć.-zaśmiał się.
Włączyłam film i zaczęliśmy oglądać. Wcześniej nie miałam okazji oglądać tego filmu, więc w sumie w niektórych momentach przechodziły mnie ciarki. Wtedy Finn obejmował mnie ramieniem a ja wtulałam się w niego. Pod koniec filmu położyłam głowę na jego ramię i...

~~~

Obudziłam się nadal oparta o jego ramię. Wyprostowałam się na siedzeniu i spojrzałam zaspana na Wolfharda.
-Ile ja spałam?-spytałam.
Chłopak włączył telefon i po paru sekundach wyłączył go.
-Jakieś 2h.-wzruszył ramionami.
Spojrzałam przez okno i było już ciemno. Zawsze chciałam lecieć samolotem w nocy. Było tak pięknie.
-Hej, ej. Nie rozkładaj mi się tu!-powiedział, a ja wróciłam do poprzedniego jego stanu cała czerwona. To on siedział przy oknie, więc taka pchająca się tam ja musiałam mu trochę zawadzać.
-Eh, w tym sensie, że będę się nudził jak mi znowu zaśniesz. Możesz tak leżeć, ale weź nie zasypiaj.-zaśmiał się.
Położyłam się na jego kolanach na plecach i tak gadaliśmy póki nie zasnęłam.

~~~

-Za 30 minut lądujemy. Proszę zapiąć pasy i nie wstawać z siedzenia do końca lotu. Dziękujemy.-usłyszałam z głośników przez co się obudziłam.
-Jeju przepraszam! Nie wiem kiedy zasnęłam.-krzyknęłam podrywając się z jego kolan.
Zorientowałam się, że gadam do śpiącego Finna. "No to fajnie-śpi." pomyślałam.
Szturchnęłam go żeby go obudzić.
-C-c-co?! Jak?!-krzyknął, a ja się zaśmiałam.
-Za 30min lądujemy.-usmiechnęłam się o przeczesałam rękoma jego bujne loki.
Chłopak uśmiechnął się lekko i złapał mnie za rękę, a ja położyłam się na jego ramieniu wyciągając telefon. Wybrałam numer do Camili.
-Zaraz będziemy.-powiedziałam.
-C-co? Dobra to już wyjeżdżam.-powiedziała zaspana.-Mamo! Jedziemy już! Zaraz będą!-krzyknęła rozłączając się.
Zaśmiałam się, a Finn patrzył się na mnie pytająco.
-Camila myślała, że będziemy później i chyba dopiero ja ją obudziłam.-chłopak zaśmiał się.

~~~

-Widzisz je gdzieś?-spytał się chłopak po wyjściu z lotniska po odebraniu walizek.
-N-nie...Poczekaj zadzwonię.-powiedziałam wyciągając telefon.
Nagle gdzieś z parkingu parę metrów od nas coś zagrało. Zobaczyłam tam Camilę.
Stałyśmy wryte patrząc na siebie.
-T-to ona?-spytał się na co ja nie odpowiedziałam tylko pobiegłam w stronę Camili, a dziewczyna zrobiła to samo.
Wyglądało to jak typowe spotkanie IBFF.
Podbiegłyśmy do siebie a ja wskoczyłam na nią przytulając się i obie upadłyśmy na ziemię. Po minucie pozbieraliśmy się i znowu się przytuliłyśmy.
-Tak bardzo tęskniłam, Nan!-krzyczała przyjaciółka z łzami w oczach.
-J-ja też! Nawet nie wiesz jak bardzo..-mówiłam również przez łzy.
Potem przywitałam się z ciocią*, a w tym czasie Finn z Camilą. Włożyliśmy walizki do bagażnika i wsiedliśmy do auta.
Całą drogę przegadałam ze starą towarzyszką zabaw, a Finn siedział cicho.
Potem było mi go bardzo żal, że tak go wystawiłam. Kiedy wysiadaliśmy podeszłam do niego i go przytuliłam. Chłopak stanął wryty, ale gdy po chwili chciał odwzajemnić uścisk podeszłam do walizek i wzięłam moją. Po chwili to samo zrobił loczek. Nie minęło nawet 5 minut, a Camila już pokazała Finnowi cały dom, który wcale nie był mały i zaprowadziła nas do salonu.
-Sory, ale nie mamy wolnych pokoi, więc...-uśmiechnęła się speszona.
-Ta, damy sobie radę.-powiedział Finn.-W samolocie też spaliśmy ra-
Przerwałam jego wypowiedź przykładając mu ręce do buzi i patrząc na niego wyzywającym wzrokiem. Po chwili wzięłam ręce z jego warg i zauważyłam, że Camila uważnie obserwuje całą tę sytuację.
-Wiadomo, że chciał powiedzieć 'razem'.-usmiechnęła się sprośnie.
-To-To nie tak.
-Chodziło mi o to, że siedzieliśmy obok siebie i zasnęliśmy razem, więc raczej przetrwamy.-zaśmiał się speszony.
-Tsaa... Ale weźcie w nocy nie bądźcie za głośno.
-No ej!-krzyknęłam, a dziewczyna się zaśmiała. Finn przyglądał się naszej sytuacji z ciekawością, ale nadal rumieniąc się ze wstydu czy czegoś tam.
-Często macie takie wymiany zdań?
-Oj a żebyś wiedział.-odpowiedziała pisząc coś w telefonie.
-Nancy! Chodź na chwilę.-krzyknęła po chwili z kuchni ciotka.

========
A co będzie dalej...Dowiecie się po maratonie hehehe... To był jego ostatni rozdział, a następny jutro💕

Hell, love's strange! | Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz