XVII

1.3K 69 21
                                    

-Kurwa mać!
-Nie klnij deklu!-krzyknęłam z pokoju podczas gdy Finn był w toalecie.
-Nie zdążę!
-Jak ja zdążyłam to ty też zdążysz.-powiedziałam zakładając ostatni kolczyk.-Pięknie!-powiedziałam do siebie.
Dzisiaj już szliśmy na tę ogromną imprezę u Jacka, a ponieważ Jack mieszka w LA byliśmy teraz w hotelu.
-Okej, jestem!-usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
-Masz ten zegarek?-spytałam.
-Tak, zostawiłam go na ławce w parku, ale ten facet go znalazł i na całe szczęście oddał.-powiedziała zdyszana Camila.-Nic mi się nie rozmyło?
-Wyglądasz świetnie.-powiedziałam gapiąc się w telefon.
-Zajebiście, że mówisz to jak nawet się nie patrzysz.-warknęła, a ja się na nią spojrzałam.
-Obosz! Ty masz całą powiekę rozmytą!-krzyknęłam.
-Co?!! Gdzie?!!-krzyczała podbiegając do toaletki. W tym czasie ja się śmiałam, a gotowy Wolfhard właśnie wyszedł z toalety.
-Żartuje!-krzyknęłam rozkładając się na kanapie ze śmiechu.
-Co tu się dzieje?-spytał zdezorientowany brunet.
-Sprankowałam ją!-krzyknęłam powoli się opanowując.
-Hahaha, ale śmieszne.-powiedziała z ironią.
-Dobra dziewczyny, zaraz podjedzie taxi, więc zbierzcie się, bo zaraz się spóźnimy przez was.
-I kto to mówi?-spojrzałam na chłopaka żenującym wzrokiem.-Czyżby Pan Wolfhard, który jeszcze parę minut temu wrzeszczał, że się spóźnimy?
-Aj, cicho bądź!-powiedział.
Ja i Camila wzięliśmy swoje torebki i razem z Finnem wyszłyśmy z domu. Ja i chłopak cały czas szliśmy pod rękę, a w taksówce chłopak obejmował mnie ramieniem. Czułam się przy nim tak bezpiecznie.
-Weźcie się tak nie miziajcie.-wtrąciła przyjaciółka.-Tęsknię za Jackiem i trudno mi na to patrzeć... Pomiziacie się na imprezie, okej?
-Nie no, spoko. Niech ci będzie.-odpowiedział jej loczek i mrugnął do mnie na co ja szybko cmoknęłam go w usta.

~~~

Kiedy w końcu dojechaliśmy do domu naszego drogiego przyjaciela-Jacka wiedzieliśmy, że biba będzie ostra. Dom,-a raczej willa-w którym mieszkał był wielki, a ogródek był wielkości wielkiego domu jednorodzinnego! Właśnie po nim, po trawach, kwiatkach oraz ławkach paradowali już nastolatkowie pełni rzadzy zabawy i uchlania się. Niektórzy nawet paradowali w samej bieliźnie a podchodząc do drzwi przed naszymi nosami przebiegł nam cały nagi człowiek. "No to kurwa nieźle. Zaraz się zgubię i upije. Oho... Czuję, że to będzie wieczór, którego niezapomnę nigdy." pomyślałam.
Finn chwycił mnie bardzo mocno za rękę i wszedł. Chwilę błądziliśmy i już mogłam zauważyć, że nie ma z nami Camili.
-O! Hej stary!-krzyknął ktoś w naszą stronę.
-Siema Wyatt!-odpowiedział mu Finn podając rękę.-Nan to mój przyjaciel Wyatt, Wyatt to moja dziewczyna Nancy.
-Miło mi.-powiedział blondyn (nie widziałam dokładnie koloru włosów przez oświetlenie) podając mi rękę.
-Nancy.-uścisnęłam jego rękę uśmiechając się.
Potem chodząc tak jeszcze trafialiśmy na innych jego sławnych znajomych, a w tym m.in: Jayden, Jacob, Jeremy, Sophia, Noah, Millie, Sadie, Joe, Natalia itd.
Z każdym witaliśmy się tak samo co było już nudne. W końcu doszliśmy do kuchni gdzie znaleźliśmy Jacka.
-O, hej! Jesteście!-uśmiechnął się brunet wyciągając z szafek szklanki.-Czego się napijecie?
-Dawaj mi tu coś porządnego stary.-powiedział Finn, a ja kopnęłam go w kostkę.
-Na razie daj nam coś gazowanego, potem napijemy się porządnie.-spojrzałam na Finna wrogo po czym odwróciłam się do Jacka i uśmiechnęłam się szczerze. Z Finnem cały czas trzymaliśmy się za rękę co podchwycił gospodarz tej imprezy.
-W ogóle to jak tam u was w związku? Wszystko gra?
-Jak naj-
Nie dokończyłam, bo Finn przerwał mi krótkim, ale namiętnym pocałunkiem.
-Tak.-uśmiechnął się szyderczo.-Masz jakieś wolne pokoje do rezerwacji, jak zwykle?-spytał.
-C-co?
-No bo u Jacka na imprezach można 'wynająć' sobie pokój na później.-wytłuszmaczył mi loczek.
-Tu masz klucz do tego pokoju co miałeś w zeszłym roku. Pamiętasz?
-No jasne, że tak!
-Czyli ta impreza powtarza się co rok?-spytałam.
-No.
-Z jakiej okazji?
-Tak po prostu wymyśliłem i teraz tak robimy.-zaśmiał się Jack.
-Dobra, my lecimy na parkiet!-powiedział mój chłopak biorąc nasze napoje z blatu i maszerując w stronę parkietu.

~~~

Tańczyliśmy i rozmawialiśmy z różnymi ludźmi dobre parę godzin. Powoli umierałam, bo muszę przyznać, że to mocniejsze coś co miał nam przygotować Jack było mocniejsze niż myślałam.
-Finn boli mnie głowa i nie mogę ustać w miejscu.
-Chcesz już iść do tego pokoju?-spytał na co ja tylko pokiwałam głową na tak.
Idąc prawie się przewróciłam, więc ten wziął mnie w stylu panny młodej i zaniósł do wyznaczonego nam pokoju.
-Lepiej już się czujesz? Tu jest trochę ciszej.-powiedział po chwili kładąc mnie na łóżko.
-T-tak już leepiej.-mówiłam lekko podpita.
-Okej, a miałabyś ochotę się w coś zabawić?-spytał.
-Nie Finn, żadnych erotycznych zabaw.-powiedziałam stanowczo.
-Nie o to mi chodziło!-zaśmiał się. Zasłonię ci oczy, bo mam niespodziankę.-powiedział wiążąc coś wokół mojej głowy przez co nic nie widziałam.-Zaraz przyjdę.-powiedział i wyszedł.
Siedziałam tak na łóżku ze związanymi oczyma czekając na tę niespodziankę. Byłam ciekawa co mnie czeka. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi i jakiś szept.
-Finn?-spytałam.
-Yhm.-odpowiedział mi chłopak.
Powoli zbliżył się do mnie-czułam to-i zaczął mnie całować. Najpierw po szyji, potem szedł wyżej aż natrafił na moje usta całując mnie namiętnie. Oddałam pocałunek z jak największą chęcią. Przecież właśnie całowałam się z MOIM chłopakiem.

========
Any ideas? 
Następny rozdział to będzie bomba, więc szykujcie się, a tu macie moje preferencje z IT które właśnie ruszyły.
                     IT•PREFERENCJE

Hell, love's strange! | Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz