Rozdział 26

84 11 2
                                    

Po chwili przyłączył się do nas również ojciec. Trwaliśmy tak kilka minut... To była najlepsza chwila w całym moim krótkim życiu.

— Kochanie... Musimy już iść. Obiecujemy, odwiedzimy cię za chwilę. — powiedział ojciec odsuwając się.

— Dlaczego? — spytałem zmartwiony.

— Widzimy, że masz gościa... — powiedziała spoglądając za mnie — Zostawimy cię z nim. Samego. Pewnie chcecie pogadać, czy coś...

Rzuciłem im ostatnie, zasmucone spojrzenie, po którym obie postacie zniknęły.

— Hej... — powiedział ktoś smutnym, cichym głosem — Pamiętasz mnie jeszcze?

Odwróciłem się. Zobaczyłem niewielkie, zasmucone dziecko, wpatrujące się w ziemię i przebierające nogami.

— Kim jesteś?

— Albert. Albert Karton...

— Co ci się stało? — zwróciłem uwagę na jego postrzępione, nadpalone ubrania.

— Zginąłem w pożarze naleśnikarni, w której pracowałem, jako technik...

Spojrzałem na niego zdziwiony. Czemu takie małe dziecko pracowało w restauracji? Widocznie zauważył moje zdziwienie, więc opowiedział mi historię. Historię swojego życia.

— Więc już wiesz, z kim rozmawiasz... Dopiero teraz zrozumiałem swoje błędy i bardzo ich żałuje... Mam nadzieję, że mnie rozumiesz...

"And Who Is The Killer?" II - The Fifth Child [FNaF] [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz