Weszliśmy do restauracji. Większość siedziała skacowana oprócz Diplo i Rich The Kid'a. Podeszliśmy bliżej do stołu szwedzkiego i wzięliśmy coś do zjedzenia. Postawiłam na kurczaka. Ruszyłam w stronę stolika gdzie siedział Rich The Kid i Diplo. Po gwoli dołączył do nas Gazzy z herbatą dla mnie i dla siebie.
- no i jak po imprezie ? - zapytałam nakładając kurczaka na talerz
- było zajebiście... Żałujcie że was nie było - odparł z uśmiechem Rich The Kid.
- to co się działo że mamy żałować - zapytał Gazzy.
- spójrz tylko na to - chłopak wyciągnął z kieszeni swój telefon i podał nam. Rich The Kid nagrał na relacje to co się działo w klubie. Amanda tańczyła na stoliku popijając i mieszając drinki. Kolejne pokazywały tylko jak dziewczyna się pogrąża robiąc ze sobą to czego nie powinna. Z zdziwienia przetarłam oczy. Oglądałam dalej. Palili sziszę i inne skręty. Ostatnie nagranie pokazywało jak chwiejnym krokiem wsiada z Xanem do taksówki.
- nie wierzę - powiedziałam sama do siebie - gdzie ona jest ?!
- gdzieś z Xanem - odpowiedział bezradnie Kid
- pewnie gdzieś w hotelu z Diego - odparł Diplo
- a jak się jej coś stanie ?!
- spokojnie... Diego ją kocha - mówił spokojnie Diplo. Moje serce stanęło - obroni ją... Nie zrobi jej krzywdy
- oby - odetchnęłam z ulgą. Wróciliśmy do pokoi. Amandy nadal nie było. Usiadłam na tarasie i zaczęłam przeglądać Facebook'a. Dosłownie nagle powiadomienie ze zostałam dodana do grupy "Jebani Niggersi" weszłam na messengera. Na naszej grupie byli wszyscy z wyjazdu.
Rich The Kid:
Ktoś ma ochotę na meczyk siatkówki?Lil Pump:
Ja zawszeRich The Kid:
Diplo mówi że idzie z nami... A ty Chloe? Potrzebujemy przynajmniej czterech osób 🙏🏿Ja:
Jasne że przyjdę. O której ?Lil Pump:
Może 18 ?Ja:
Mi pasujeRich The Kid:
SpokoReszta grupy nie odczytywała. Z tego co dowiedziałam się od Pumpa to Omar śpi, te trzy dziewczyny również, Amanda i Xan są prawdopodobnie w hotelu a my siedzimy trzeźwi. Postanowiłam się przejść po plaży i pomoczyć nogi. Szłam wolno brzegiem. Już za sześć dni wyjeżdżamy. A Diego jutro. Ciekawe co u nich.
Gdy wróciłam z sapceru była godzina 16. Nadal nie było nikogo widać z naszej grupy. Zaczęłam się cholernie nudzić. Usiadłam na sofie i włączyłam telewizor w którym nic nie było. Co chwilę leciały albo jakieś telenowele albo nudne talk-show. Po 15 minutach bezsensownego oglądania jakże bezsensownych programów postanowiłam iść do Gazziego. Zanim wyszłam postanowiłam się trochę ogarnąć tak aby być gotowa na dzisiejszy mecz. Po 10 minutach byłam gotowa. Ruszyłam w stronę chatki Gazziego i SmokePurpp'a. Zaniepokoiły mnie krzyki które dochodziły z domku. Przyspieszyłam. Po wejściu zobaczyłam wokoło masę białego puchu a wśród niego zauważyłam Gazziego i Omara którzy się świetnie bawili oklepując się poduszkami. Lekko zapukałam w framugę od drzwi.
- ooo hihi hej - przywitał się słodko i radośnie SmokePurpp
- hej ... Ej wy wiecie że będziecie to sprzątać - odparłam
- co ty ... Spójrz na panią Margot -, wskazał na starszą kobietę z obsługi. Która się tylko posuwała do przodu i odkurzała puch z niezadowoloną miną co wyglądało komicznie.
- a poduszki ? - zapytałam
- spokojnie kochanie wszystko zostanie odkupione - zapewniał mnie Pump
- oby - w tym samym momencie dostałam w brzuch poduszką. Nie mogłam się powstrzymać. Chwyciłam pierwszą lepszą poduszkę i zaczęłam bić każdego jak najmocniej. Gdy Omar opadł z sił zostałam sama na placu boju z Pumpem. Chłopak się na mnie rzucił i zaczął łaskotać.
- Gazzy!! P-przestań ty ch-cholero jedna - wydukałam przez śmiech
- nie ładnie... Nie ładnie - zaczął mnie łaskotać jeszcze mocniej - może jakieś ładne słówko
- p-proszę kochanie
- dobra dziewczynka - odparł z zadowoleniem chłopak dając mi buziaka w czoło - wygrałem!
- dzieciaczek - odparłam z sarkazmem. Chłopak dał mi jeszcze jednego buziaka.
- idziemy grać za niedługo osiemnasta - chłopak chwycił mnie za rękę i zawołał Omara. Razem ruszyliśmy w stronę boiska.
Postanowiłam że będę pisać troszkę dłuższe części 🔥 jednak będą one pisane trochę dłużej 😏 pamiętajcie o ocence ❣️
CZYTASZ
That's okay though || Lil Pump
FanfictionMiłość zawsze rani. Niewiadomo kiedy przyjdzie. Czy będzie kochać ? Czy to może pozory ? Jak zachowa się Chloe?