29

632 31 1
                                    

Sprawdziłam godzinę. Była 21:58. Chłopak zbierał się bardzo niechętnie. Zresztą ja też. Gazzy podszedł do mnie od tyłu oplótł moją talię i oparł podbródek na moim ramieniu, a dokładniej w jego wgłębieniu.

- kochanie wiesz że możemy tu zostać i wrócić później - szepnął mi chłopak do ucha.

- oj Gazzy - westchnęłam - a reszta się skapnie że nas nie ma

- wiedzą że jestem zajęty... Miłością - odparł chłopak. - nie wiem jak ty. Ale ja idę się kąpać ślicznotko - spojrzał na mnie poważnie Gazzy. - idziesz ze mną. Woda taka cieplutka. - zaśmiał się chłopak.

- nie idę. Nie mam kąpielówek - odpadłam.  Chłopak ściągnął podkoszulek i bokserki. - ty tak nago ? - zapytałam że zdziwieniem. Chłopak nie odpowiedział. Wpił mi się w usta i mnie rozebrał. Następnie wziął mnie na ręce i wszedł że mną do wody.

- Gazzy !!! Puść mnie - zaczęłam krzyczeć. Chłopak nie zniósł mojego krzyku więc zaspokoił go całując mnie . Po chwili spuścił mnie do wody. Poczułam przyjemne ochłodzenie.

- aż tak źle?  - zapytał chłopak.

- przestań - odparłam niby obrażona. Po chwili poczułam jak chłopak mnie oblewa wodą - Gazzy !!! Zabije cię !!! - zaczęłam oblewać go wodą. Rzucać się na niego i robić to co zazwyczaj robią siedmioletnie dzieci. Po chwili chłopak podniósł mnie i mnie pocałował.

- kocham cię - spojrzał mi w oczy

- ja ciebie też - odparłam - orko ty moja! - zaśmiałam się na co chłopak spuścił mnie do wody.

---- 30 minut później ----
Wyszliśmy w końcu z wody. I zaczęliśmy się ubierać.

- Chloe - odparł zdesperowany chłopak. Obróciłam się w jego stronę i zauważyłam jak miał problem z założeniem swetra. Jego mokre dredy się troszkę wplątały w sweter i jakoś nie mógł przecisnąć głowy. - pomóż - mówił to coraz bardziej przerażonym i zdesperowanym głosem. Wybuchłam śmiechem. - Chloe nooo - podeszłam do Gazziego chwyciłam sweter i i pociągnęłam do góry uważając na jego dredy.

- jeszcze chwila i zostaniesz oswobodzony z morderczej pułapki zwanej swetrem Gucciego z mokrymi dredami - wybuchłam śmiechem. - gotowe! - chłopak w podziękowaniu pocałował mnie namiętnie.

- co mam założyć ? - zapytał Gazzy

- będziesz jechać bez swetra - odparłam - już cię widziałam bez koszulki przecież - zaśmiałam się. Po piętnastu minutach opuściliśmy wspaniałą plażę.

Wsiadliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę hotelu. Patrzyłam ciągle na chłopaka. Jestem przy nim taka szczęśliwa. Gazzy włączył radio. Leciała jego piosenka " Gucci gang" zaczęłam ją sobie podśpiewywać .

- czy ty umiesz każdą moją piosenkę ? - zaśmiał się chłopak.

- nooo prawie każdą - wybuchłam śmiechem. I pocałowałam chłopaka w policzek. Po chwili chłopak położył swoją dłoń na moim udzie. Była taka ciepła i przyjemna.

- wiesz że będę tęsknił jak będziemy osobno w chatkach - powiedział Gazzy.

- wiem - odparłam. Po chwili zaczęły mi opadać powieki. Nawtket nie wiem kiedy usnęłam.

---- Lil Pump POV ----
Dziewczyna usnęła. Wyłączyłem radio aby jej nie obudzić. Wyglądała tak słodko. Postanowiłem nagrać ją na relacje. Chwyciłem telefon zatrzymałem samochód i nagrałem ją. Dodałem podpis  "Sleepy Princess". Po chwili ruszyłem ponownie. Po piętnastu minutach dojechałem na miejsce. Wziąłem dziewczynę na ręce w stylu "małżeńskim" i zaniosłem ja do jej domku. Położyłem delikatnie na łóżku. Ściągłem jej buty i przykryłem ją kołdrą. Złożyłem delikatny pocałunek na dobranoc. Wróciłem do samochodu po róże i poszedłem wstawić je do wazonu. Ustawiłem je na szafce nocnej obok łóżka dziewczyny. Spojrzałem na łóżko Amandy. Nie było jej tam. Zdziwiłem sie. Postanowiłem zostać z Chloe. Ściągłem spodnie, odkryłem kołdrę i położyłem się obok blondynki. Wstawiłem jeszcze jedno zdjęcie na Instagrama jak z nią leżę i całuje ją w głowę. Odłożyłem telefon na szafkę nocną. Chloe po chwili się we mnie wtuliła. Razem usnęliśmy wtuleni w siebie.

Dzisiaj tylko jedna ale dłuższa część. W ciągu tygodnia osiągnęliśmy 400 odczytów ❤️ jestem bardzo wdzięczna ✨ pamiętajcie o ocence ❣️

 That's okay though || Lil Pump Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz