Obudziłam się 15 minut przed lądowaniem, a właściwie to ktoś mnie obudził. Był to nie kto inny jak Gazzy i... Amanda ?
- ludzie dajcie mi jeszcze 10 minut - wymamrotałam.
- ale my już lądujemy - rzekła poważnie Amanda.
- jak to?! która godzina ? - zapytałam szybko
- 23:19 - odpowiedziała Gazzy - za piętnaście minut lądujemy.
- ok ... Zbieram się - uśmiechnęłam się delikatnie. U Amandy było widać pełną ekscytację. Pierwszy raz wyjechała na jakieś wyspy. W sumie to także mój pierwszy raz i również się cieszyłam ale nie aż tak jak ona.
Wylądowaliśmy. Mimo że jest noc to i tak był tutaj straszny upał ; 27 stopni praktycznie w środku nocy. Żałuję że ubrałam długie spodnie i bluzę ale cóż poradzić. Wysiadłam z samolotu jako druga po trzech dziewczynach. Za nami szedł Gazzy z zaspanym SmokePurpp'em.
- jaki słodziak - powiedziałam, śmiejąc się za Omara owiniętego różowym kocem i założoną "poduszką" z kapuzą jednorożca ( mam na myśli takie coś dzięki czemu wygodnie się śpi) . Wyglądał tak słodko że zrobiłam mu zdjęcie na instastory. Odebraliśmy nasze bagaże z taśmy. Omar się przebudził i spakował swoje manatki jakby się ich wstydził. Wyglądało to komicznie. Ruszyliśmy w stronę wyjścia grupami. Ja Diego i Amanda , Lil Pump szedł z Diplem SmokePurpp'em i Rich The Kidem a dziewczyny szły same w trójkę. Wsiedliśmy do wynajętego Vana którym mieliśmy się przemieszczać naszą grupą po Bahamach. Była godzina 00:57. W końcu znaleźliśmy się w miejscu gdzie mieliśmy nocować. Były to małe chatki nad wodą połączone mostami. Mieliśmy do dyspozycji cztery chatki. Ja miałam chatkę z Amandą. Diego był razem z Diplem i Rich The Kidem. Ich domek był najbliżej plaży z resztą tak jak tych trzech dziewczyn. Zaś Lil Pump miał domek z SmokePurpp'em. Chatki były wykonane z dobrych materiałów więc się nie zawalą. Blisko nas była restauracja oraz hotel do którego należały te domki na wodzie. Wspaniałego było to że każdy domek miał mały taras z zejściem do cieplutkiej wody.
- dobranoc - pożegnał się z wszystkimi Gazzy. Poszliśmy wszyscy do naszych domków. Mimo że były małe były one wyposażone bardzo dobrze a nawet ekskluzywnie. Miały piekną łazienkę, mały salonik, mały aneks kuchenny, sypialnie oraz taras z wspaniałym widokiem. Bardzo mi się tu spodobało.
- nie wiem jak ty ale ja jestem wyspana - rzekła Amanda
- w sumie ja też . Chyba się rozpakuje. Weszłyśmy do sypialni gdzie były dwa wygodne łóżka. Na moim był liścik "kocham cię" od razu się domyśliłam kto to napisał.
- daj zobaczyć - dałam Amandzie liścik i przeczytała - oj Chloe ... On za tobą szaleje. Gdyby mógł to by cię schrupał wzrokiem - zarumieniłam się na te słowa. Zaczęłam się rozpakowywać.
- Chloe ... Dajcie sobie szansę. Byłaś z nim taka szczęśliwa - spojrzała na mnie wręcz błagalnym wzrokiem
- wiem... - odpowiedziałam smutno. Po rozpakowaniu rzeczy wyszłyśmy na taras. Ściągłam swoje Nike i zamoczyłam stopę w wodzie była taka ciepła. Nagle Amanda mnie popchnęła i wpadłam w ciuchach do wody. Wkurzyłam się ale z drugiej strony zaczęłam się śmiać. Szybko wybiegłam z wody i pobiegłam za Amandą która już dawno uciekła. Biegałyśmy i piszczałyśmy jak wariatki. Podbiegłyśmy pod domek Gazziego i Omara.
- haha mam cię !! - krzyknęłam do Amandy po czym ja popchnęłam do wody. Nagle sama poczułam jak wpadam do wody. Wynużyłam się i spojrzałam do góry stał tam Gazzy. Śmiał się z nas opierając swoje dłonie na kolanach i patrząc na nas z góry.
- głupek - zaśmiałam się z chłopaka
- płetwal błękitny - odparł na to chłopak. Podpłynęłam pod niego. Chwyciłam go za rękę pociągając go do wody. Chłopak wynużył się łapiąc mnie w talii i podnosząc do góry.
- puszczaj mnie orko ! - zaczęłam krzyczeć przez śmiech - hahaha Amanda pomóż - śmiałam się z tej całej sytuacji
- nie tym razem kochana - dziewczyna się zaśmiała.
- puszczę cię jak sie ze mną umówisz na randkę - powiedział chłopak patrząc mi poważnie w oczy. Na jego twarzy widniał uśmiech pełen nadziei - chce to odbudować - szepnął mi to do ucha opuszczając mnie delikatnie.
- dobrze - odpowiedziałam. Byłam szczęśliwa, ponieważ widziałam że chłopak się stara. Po chwili wyszliśmy z wody. Chłopak pomógł mi wyjść i odprowadził nas do domku. Pożegnaliśmy się. Amanda go przytuliła a ja dostałam całusa w policzek.
- następnym razem cię zabiję Amanda - Rzekłam z śmiechem
- dzięki mnie spotkałaś Pumpa i dzięki temu spotkacie się razem - zaczęła się usprawiedliwiać - widzisz jaka że mnie dobra przyjaciółka?
CZYTASZ
That's okay though || Lil Pump
FanfictionMiłość zawsze rani. Niewiadomo kiedy przyjdzie. Czy będzie kochać ? Czy to może pozory ? Jak zachowa się Chloe?