Skadi [Czkawka x Jack Frost]

429 43 5
                                    

Dedykuję XxxHogwartsXxx. Niestety nazwa użytkownika została prawdopodobnie zmieniona i nie jestem w stanie oznaczyć.

Jack odkąd pamiętał, nie musiał przejmować się czasem. Był nieśmiertelny. Dni mijały mu beztrosko. Nic nie był nikomu winny, nie miał żadnych zobowiązań, nie musiał nic robić. Miało to swoje plusy, ale ludzie go nie widzieli. Był niewidzialny, przenikali przez niego, jakby był powietrzem. Towarzyszyło temu nieprzyjemne, zimne mrowienie, chociaż teoretycznie nie odczuwał zimna. Po prawie dwudziestu latach samotności oddałby wszystko, żeby ktoś, ktokolwiek, go zobaczył, żeby móc z kimś porozmawiać o pogodzie albo czymkolwiek innym. Jednak jego jedynym druhem pozostawał wiatr przez kolejne trzydzieści lat, aż pewnej nocy, kiedy przelatywał nad rozległym morzem niedaleko wiecznego śniegu, czarna sylwetka przemknęła obok niego. Jack zdołał zobaczyć zaskoczone, zielone, ludzkie oczy osoby, siedzącej na smudze czerni. Wystarczył ułamek sekundy, promyczek nadziei i bez wahania pognał za smugą.

Czarny smok, bo tym okazała się smuga, wylądował na wystającym z morza, wysokim, skalnym, naturalnym filarze. Chłopak w zielonej tunice zsiadł z bestii i z rozdziawionymi ustami obserwował, jak Jack powoli opada niesiony wiatrem.

- Ty... mnie widzisz?- zapytał Jack, nerwowo zaciskając palce na trzonku zakrzywionej laski.

Smocze oczy lustrowały go czujnie, gdy brązowowłosy nastolatek podszedł i niepewnie dotknął rękawa wystrzępionej i oszronionej koszuli.

-Tak...- przyznał chłopak z wahaniem- Jesteś Skadi*?- zapytał chłopak z ciekawością, lecz i lękiem.

- Nie, jestem Jack. Frost. Znaczy... Jack Frost. Miło mi. - Wyciągnął dłoń na powitanie. Gdyby w jego żyłach nadal płynęła krew, oblałby się purpurowym rumieńcem.

Chłopak uścisnął jego dłoń.

- Czkawka.

- Co?

- To moje imię- wyjaśnił.

Jack nie wiedział, co powiedzieć. Pierwszy raz miał okazję z kimś porozmawiać! Na usta cisnęło mu się tyle tematów, ale... te oczy zbyt przykuwały jego uwagę. Nigdy nie wiedział równie zielonych, jak soczysta trawa tęczówek.

Smok parsknął, patrząc sugestywnie na Czkawkę.

- Co? Oh, przepraszam, Mordko. To Szczerbatek.- Czkawka przedstawił smoka, który na te słowa mruknął i zmrużył z zadowoleniem oczy.

- Piękny. Ty... Latasz na nim?

- Tak. A ty? Nie masz skrzydeł. Jak latasz? To jakiś mechanizm?

- Nie... Wiatr mi pomaga.

Zduszone westchnięcie wyrwało się z ust Czkawki, kiedy Jack wzniósł się na ponad metr, korzystając z podmuchu.

- Chodź, polatamy- zaproponował Jack.

Czkawka dosiadł Szczerbatka i dwoma ruchami skrzydeł znalazł się obok szybującego spokojnie ducha. Czekała ich jeszcze długa noc.

* Skadi zwana też jako Skaði, Skade – była jedną z bogiń mitologii nordyckiej. Była olbrzymką reprezentująca dzikość gór oraz symbolizowała zimę w Skandynawii.

Under the Moon |ᴍᴜʟᴛɪғᴀɴᴅᴏᴍ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs ᴠᴏʟ.2|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz