2

12.4K 525 73
                                    


Vivien

-Wszystko w porządku?!!

-Tak, mamo, czemu przychodzisz w środku nocy?

-Kochanie, krzyczałaś przez sen.

-Krzyczałam? Co? - mama podchodzi do mnie i siada koło łóżka.

-Chyba.. Wołałaś Arona przez sen. - pochmurnieje, gdy to mówi.

-A co konkretnie mówiłam?

-Nie wiem, ale nie był to za dobry sen. Ostatnio źle sypiasz, tak w zasadzie to.. - zacina się, ale wiem co chce powiedzieć. Odkąd wyjechał. - Spróbuj się jeszcze zdrzemnąć.

-Mamo. - zatrzymuje się w pół kroku.
-Tęsknię za nim.

-Wiem skarbie, wiem. - opuszcza mój pokój. W tym momencie zalałabym się łzami, ale wiem, że muszę być silna.

***

Budzi mnie telefon, który dzwoni już chyba z cztery razy. Za piątym razem podnoszę się i chce zignorować, ale wyświetla mi się Daimon, więc odbieram.

-No nareszcie, ile można. Zaraz u ciebie będziemy, więc się ogarnij, albo.. jak chcesz.

-Ale...? - rozłącza się, a ja się zastanawiam, jakie będziemy? .

Idę do łóżka dalej spać ignorując Damona. Kiedyś by mi zależało, na czymkolwiek, a perspektywa, że kumple Arona zobaczą mnie bez makijażu była straszna, tak teraz mam to w dupie. Wszystko mam w dupie. No, jednej osoby nie mam. Ale co z tego?
Wszyscy już skończyliśmy szkołę, oprócz Arona. Claire pracuje w firmie Mclainów , Damon dorabia w warsztacie, a Luke się snuje i nikt nie wie skąd ma kasę. Ja natomiast, do tej pory pracowałam w jakimś barze jako kelnerka. Rzuciłam tą robotę, stwierdziłam, że to nie dla mnie. Powinnam się za coś wziąć, jakoś nie mam motywacji. Już sporo czasu myślę, o tym, żeby wyjechać. Zacząć wszystko od początku. Miejsca, które nie będzie mi przypominało o tych wszystkich rzeczach.

***

Nagle do mojego pokoju wkrada się harmider z powodu trzech osób. Claire, Damon i Luke zaszczycili mnie swoją obecnością. Nic tylko nakryć się kołdrą i udawać, że mnie nie ma.

-Miałaś wstać, czego nie zrozumiałaś jak mówiłem,, ogarnij się"?-stoi nade mną Damon. Widzę kątem oka, jak reszta się rozsiadła.

-Wiesz, że jest już 13.00,a ty leżysz nadal mając na sobie piżamę w
jednorożce. - komentuje Luke, a ja mam ochotę go walnąć.

-Mam nadzieję, że przy Aronie nie śpisz w czymś takim, to nie jest zbyt seksowne.

-Oni od razu przechodzą do rzeczy. -odzywa się Damon.

-Zresztą takie jednorożce mogą być wbrew pozorom bardzo pociągające. - mówi Claire. Wszyscy rozmawiają jakby mnie tu w ogóle nie było.

-Przepraszam, ale chyba nie przyszliście rozmawiać o moim łóżkowym stroju.

 Idę do łazienki się przebrać, pewna, że temat może zejść na inne tory.Po pięciu minutach wracam, a oni wyjmują moje rzeczy z szafy i walizkę? Co to ma być?!!

-Co wy robicie?!

-Pakujemy cię.

-Yyy, po co, jeśli można wiedzieć?

-No więc, wszyscy widzimy co się z tobą dzieje i w sumie też z nami, no może oprócz jednej osoby (patrz. Luke) i postanowiliśmy, że polecimy odzyskać Arona.

Niektórzy ludzie mają różne reakcje na rzeczy które są przez nich przyjmowane. Moją był śmiech.

-To się nie uda. - jestem rozgoryczona, bo kiedy wspominają o tym imieniu i.. myśl, że będę mogła go zobaczyć, to wszystko znika w jednej sekundzie.

I Will Get You BackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz