Vivien
Wróciłam z badania z mnóstwem myśli w głowie. Co teraz będzie? Moi rodzice, przyszłość. Jestem za młoda na bycie matką. Jak sobie poradzę, nie udźwignę tego wszystkiego.
-I jak po badaniu? - czułam się jakbym zobaczyła ducha. Przez cały ten czas myślałam o wszystkim, a ani razu o nim. Co za paradoks. Jak ja mu to powiem, do cholery?! Będzie Ojcem. Aron - ojcem. Matko.
-Świetnie. - odpowiadam i widzę, że spadł mu kamień z serca.
-To dobrze. Będą ci jeszcze robić jakieś badania?
-Co?... Yyy, tak. To znaczy, nie. Chyba. Nie wiem. A co?
-Na pewno wszystko ok? Jesteś rozkojarzona.
-Po prostu, muszę się przespać. - będę na korytarzu-oznajmia, a ja zapadam w sen.
***
-Myślę, że nie ma już obaw do niepokoju. Nic tylko się cieszyć. - obudziłam się, a moim oczom ukazał się dr Forbes. - Tak właściwie, to możemy już Panią wypisać. Nie ma żadnych przeciwwskazań. Chyba, że chce Pani zostać do jutra...
-Nie. W porządku.
-Proszę teraz wypoczywać, dbać o siebie. I cieszyć się. To piękny czas.
-Yyy, dziękuję. - jestem speszona.
-A i mam jedno pytanie, nie wiem czy mogę, ale.. Czy Pani chłopak już wie? Wiem, że nie powinienem, ale..
-Nie. Jeszcze nie wie. Zastanawiam się jak mu to powiedzieć.
-Jeśli mogę coś doradzić. Proszę to zrobić jak najszybciej. Życzę zdrowia. - na jego miejsce wchodzi Aron. Raz kozie śmierć. Co ja opowiadam.
-Co mówił lekarz?
-Że mogą już mnie wypisać. Słuchaj, bo musimy pogadać.
-No ok, ale może potem. Wypiszmy się z tego szpitala, bo już nie mogę na nie patrzeć. Może teraz jak już wiesz, że nic Ci nie dolega, będziesz spokojniejsza.
-Aron. Nie potem, tylko teraz. Chyba, że będzie tak, że będziemy to odkładać, ja ci nic nie powiem, tylko zrobię to później, a ty będziesz miał pretensje, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo ty chciałeś później.
- Okeej. - usiadł, a ja zaproponowałam spacer wokół szpitala. Może na powietrzu, lepiej to zniesie.
Chodzimy, trzymając się za ręce. Ubrałam się już i tak właściwie możemy iść, ale na górze zostawiłam swoje rzeczy, więc tylko czekam, aż mu powiem i po nie pójdziemy.
-O czym chciałaś pogadać? - dlaczego to jest takie cholernie trudne?!
-No tak. Więc, w życiu zdarzają się różne, dziwne rzeczy... Wręcz absurdalne, albo nieplanowane. Co byś zrobił, gdyby.. zdarzyło się coś.. Z... Tych rzeczy?
-Jakich na przykład?
-No.. Powiedzmy, że nie spodziewał byś się tego, a życie nie byłoby łatwe.. I wziąłbyś za kogoś odpowiedzialność...
-Już chyba wiem, o co ci chodzi. Mieliśmy z tym przecież poczekać.
-Mieliśmy?
-Tak. Naprawdę chcesz teraz? Zdajesz sobie sprawę, że nie mamy warunków.
-Wiem, ale chyba nie mamy na to już wpływu.
-Czekaj, ty już to zrobiłaś?
-Yyy, z twoją pomocą. Nie pamiętasz, czekaj, o czym ty mówisz?
CZYTASZ
I Will Get You Back
RomancePisane na początku ,,mojej twórczości". Dużo błędów nadal tak jak w pierwszej części, czytasz na własną odpowiedzialność. -,,O czym chciałaś pogadać? - dlaczego to jest takie cholernie trudne?! -No tak. Więc, w życiu zdarzają się różne, dziwne rzec...