8

10.3K 562 57
                                    

Wróciłam do mieszkania całkiem zmieszana. Nie zastałam nikogo oprócz Claire.

- Matko, myślałam,że już coś się z tobą stało.- przytuliła mnie na wejściu, a ja starałam się odwzajemnić uścisk. Wiem,że zaraz zacznie się rozmowa, a ja nie bardzo wiem, co mam jej powiedzieć.

- No, a gdzie Aron?

- Musi pozałatwiać jeszcze jakieś sprawy, ale dołączy do nas niedługo.- świetne kłamstwo, nie ma co.

-Okej...-chyba mi nie uwierzyła, przynajmniej taką ma minę.- No, a co robiliście przez ten cały czas?

-Gadaliśmy.- wymijam ją na korytarzu i kieruje się do swojego pokoju. Nagle mam ochotę się położyć. Słyszę jak Claire idzie za mną i za pewne nie odpuści.

- Nie widziałaś swojego wybranka życia 2 lata i mówisz mi,że tylko gadaliście?! Okaż trochę emocji.

- Wiesz, chętnie bym to zrobiła, ale tak jak mówiłam rozmawialiśmy całą noc, więc jestem zmęczona. Może jak wstanę, co?

- Tylko rozmawialiście?- nie, seks też się wliczał.

- A co mieliśmy innego robić? Nie widzieliśmy się długi czas, trzeba było parę rzeczy nadrobić.-nie wiem czy to wszystko kupuje, ale potem się będę tym martwić.

- No dobra, w takim razie już ci nie przeszkadzam, ale jak wstaniesz, to...

- Tak wszystko ci opowiem.- robię krzywy uśmiech,a ona zamyka drzwi od mojego pokoju.Wzdycham, bo w końcu mogę zostać sama i o tym wszystkim pomyśleć.

***

Budzą mnie czyjeś głosy. Chyba Damon i Luke wrócili z pracy. Musiałam zasnąć. Schodzę z łóżka i otwieram drzwi, a trzy pary oczu są skierowane na mnie.

- Już wstałaś?-kiwam głową i idę sobie zrobić coś do jedzenia.

- Więc, jak było?- pyta mnie Luke, a ja marszczę brwi.

- Co było, co?

- Tak w ogóle Aron ..mocno się wściekł?

- Nie, skądże.- Nalewam sobie mleka do płatków, a oni stoją i się na mnie gapią.- Co?

- Jakoś dziwnie się zachowujesz.- przyznaję Damon.- Dobra, muszę iść, bo wziąłem zmianę za jednego pracownika.- całuję Claire, po czym wychodzi.

- To, powiesz w końcu o czym gadaliście i w ogóle?

- Jasne.- odpowiadam Claire, a Luke idzie do naszego pokoju i zamyka drzwi. Powinnam się stamtąd wynieść, zanim wróci Aron. Jeśli wróci.

- Nie mogę spać już razem z Lukiem.

- To zrozumiałe.- również robi sobie płatki, po czym siada obok mnie.- Znów się zamienimy, będę spać z tobą.

- Nie, nie musisz. nie chcę,żeby Damon przez to wszystko cierpiał.

- Spokojnie, a  ja nie chcę,żeby Aron ,,niechcący" zrobił coś Lukowi.

- Dzięki, jesteś kochana.- uśmiecha się, a ja znowu nagle czuję się zmęczona.

- To.. Co takiego Aron musiał załatwić? I nie mów,że chodzi o zakupy, bank lub sprzątanie.

- Skoro wiesz, to po co się pytasz. Ma się dziś spotkać z Lancasterem. I w dodatku, znowu upiera się,że chodzi o moje bezpieczeństwo i tak dalej. My chyba nigdy nie będziemy razem. To wszystko zawsze będzie popieprzone.

- Nie mów tak.

- Dlaczego mam tak nie mówić? Oni nie dadzą mu spokoju. Zaproponowałam mu,żebyśmy gdzieś wyjechali.

I Will Get You BackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz