6

10.9K 567 119
                                    

Zastanawiam się co się przed chwilą wydarzyło. Nie wiem co mam robić, czemu przeszedł obok mnie, obojętnie. Mam tam teraz wracać, czy co robić, skoro nie chce mnie widzieć. Nie zamienił ze mną nawet słowa. Postanawiam zapalić i się trochę uspokoić, bo cała ta sytuacja napędziła mi niezłego stresa.

***

Wchodzę do klubu zły na siebie, że dałem się otumanić. Zamiast ulotnienia wspomnień, wracają z podwójną siłą. Podchodzę do baru, i znowu to znajome uczucie. Jestem coraz bliżej trójki jakichś osób, która siedzi przy barze, ale za chwilę się cofam. Nagle ktoś z nich odwraca głowę, a potem cała reszta.

-Aron? To ty? Aron! - chyba zwariowałem. To niemożliwe. Oni nie mogą tu być. Na początku widziałem Vivien, a teraz zdaje mi się, że siedzi tu Claire, Luke i Damon . - Nie mogę uwierzyć, że w końcu cię znaleźliśmy. - podchodzi do mnie i mnie przytula. Ja mam omamy. Co się ze mną dzieje. - O co chodzi? Jesteś jakiś niemrawy.

-Chcesz mi powiedzieć, że gadam z tobą Claire?

-A niby z kim innym, głąbie.

-I obok siedzi Damon i Luke?

-Taa,dobrze się czujesz? - czyli to jednak prawda.

-Stary, nie myślałem, że w końcu ujrze cię w twoim naturalnym wydaniu. - przytula mnie Damon , a potem Luke.
Kiedy wszyscy się cieszymy i nie mogę uwierzyć, że tu są, coś do mnie dochodzi.

-Kurwa. - jeżeli oni tu są, i nie mam żadnych halucynacji, to przed chwilą widziałem.. - wychodzę z klubu, pozostawiając ich w osłupieniu. Na zewnątrz widzę Vivien, rzeczywiście to ona. Jest tak samo piękna. Pali papierosa, stojąc sama, co mnie od razu denerwuje, bo nie powinna tego robić. Podchodzę do niej i pierwsze co robię, to wyrzucam jej peta, na co robi zdziwioną minę. Przyglądam się jej z zainteresowaniem. Mam wrażenie, że cały alkohol jaki spożyłem już ze mnie wyparował. Na jego miejsce znowu weszła adrenalina i pożądanie. Tak się zawsze działo, gdy stała obok i widzę, że nic się w tym temacie nie zmieniło.

***

Vivien

Pierwsze co robi ten głupek, to przychodzi i wywala mojego papierosa. Grunt, że w ogóle przyszedł. Tylko czemu na początku mnie zostawił?

-Słuchaj.. Ja..

-Nie szkodzi. - odchodzę, a on łapie mnie za rękę, mocno do siebie przyciągając. . Stoję wpatrując się w niego, i nie wiedząc o co mu chodzi.
Po chwili jak na zawołanie, przychodzi reszta, więc odrywamy się od siebie.

-A ja się zastanawiam czemu wyszedłeś,już rozumiem. - mówi Claire. - To, co jedziemy na razie do domu, odpocząć? - proponuję, na co wszyscy się zgadzamy.

-Gdzie mieszkacie? - zadaje pytanie Aron.

-Niedaleko. Przyszliśmy na piechotę.

Wszyscy zgodnie idziemy do naszego mieszkania. Ja obok Arona, który nie odstępuje mnie na krok. Wjeżdżamy na górę windą, nie wiem czy jestem jeszcze pijana,ale nie odzywamy się do siebie słowem, jest krótko mówiąc dziwnie. Może to przez to, że nie widzieliśmy go przez 2 lata. Wchodzimy do mieszkania i nastaje znowu niezręczna cisza.

-Proponuję teraz iść spać, a potem zastanowimy się co dalej. - mówi Damon i idzie z Claire do pokoju.

Zanim zdążę coś powiedzieć, Aron wchodzi do mojego pokoju. Zaraz za nim Luke, który kładzie się na naszym łóżku.

-To twój pokój? - zadaje pytanie Lukowi, a ten kiwa głową. - A gdzie twój? - teraz zadaje pytanie do mnie. Chyba zrozumie, że tylko śpimy na jednym łóżku, takie są warunki.

I Will Get You BackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz