sto dni

1.8K 176 63
                                    

edit 15/04/2024: oryginalnie publikowałam w 2018, teraz przywracam stare ff. po kilka rozdziałów naraz, żeby nikt nie oszalał od powiadomień. jeśli ktoś tu jeszcze jest, oczywiście. a jeśli jesteście, to dajcie znać! c:

________________________________________________

witam wszystkich na moim nowym ff. 

z góry uprzedzam, że everything is gay (prawie). 

mam nadzieję, że Wam się spodoba. 

i dedykuję ten rozdział _uglyduck, bez której pisanie nie byłoby nawet w połowie tak fajne.

•••

Wszyscy uczniowie parsknęli śmiechem, kiedy usłyszeli temat najważniejszej pracy zaliczeniowej. Nauczyciel - Kim Namjoon, który uparcie kazał swoim podopiecznym zwracać się do siebie po imieniu - przyglądał się temu z ironicznym uśmiechem.

- Teraz zrujnuję wasze pierwsze wrażenie. Tematem nie jest: "co nas uszczęśliwia".

- A co za różnica? - mruknął ktoś z tyłu klasy.

- Różnica jest nieopisana. Prawie wszystko może nas uszczęśliwić, jeśli bardzo się postaramy. Tymczasem szczęście samo w sobie...

Urwał na chwilę i uśmiechnął się odrobinę szerzej.

- To jest coś o wiele głębszego, niż wam się wydaje. Chodzi mi o stan, którego nie są w stanie zakłócić drobne niepowodzenia ani chwilowa zmiana nastroju. Pytanie brzmi: skąd taki stan się bierze?

Zrobił efektowną pauzę. Uczniowie przestali się śmiać. Zaczynało powoli do nich docierać, że nie uda im się zamknąć tematu w kilku utartych frazesach.

- Istnieje również takie wyrażenie jak "łut szczęścia". Nie próbujcie tego w żaden sposób ze sobą łączyć, pracy z taką tezą nawet nie przeczytam. Nie macie pisać o zjawiskach losowych. Zostawcie to sobie na matematykę.

W klasie podniósł się szmer. Namjoon przyglądał się swoim uczniom spod przymrużonych powiek. Uwielbiał oglądać nagłą konsternację wypisaną na ich twarzach.

- Gotowe prace chcę zobaczyć 8 czerwca. Czy ktoś może sprawdzić, ile dokładnie macie czasu?

Zaczęło się uciążliwe liczenie miesięcy i dni, aż wreszcie ktoś krzyknął o wiele głośniej, niż było trzeba:

- Sto dni!

- Może sto dni nie wystarczy, żeby zrozumieć naturę szczęścia, ale na pewno możecie spróbować. Potraktujcie to jako wyzwanie. Zaraz rozdam wam pytania pomocnicze. Umówmy się, że za 50 dni oddacie mi na nie odpowiedzi. Przykro mi, jeśli zamierzaliście zacząć pisanie wieczór przed terminem.

W sali rozległ się szelest kartek i przyciszone dyskusje.

Jimin patrzył przed siebie nieobecnym wzrokiem. Nie sądził, żeby udało mu się zapomnieć o tak dużym projekcie, ale na wszelki wypadek zapisał sobie na marginesie:

Czym jest szczęście?

Nie miał pojęcia, ile miało się wydarzyć przez następne 3 miesiące. I nawet nie podejrzewał, czym rzeczywiście miało się okazać jego szczęście.

•••

zapraszam do komentowania x

100 dni • vmin auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz