ten rozdział jest cringowy ale miałam ochotę go napisać.
•••
- Jimin?
Chłopak zatrzymał się w progu. Ledwo udało mu się wysiedzieć ostatnie 10 minut lekcji, ponieważ był zbyt podekscytowany myślą o spotkaniu z Taehyungiem. Ale Namjoon nie był tylko kolejnym nauczycielem. Był czymś w rodzaju przyjaciela, dlatego Jimin powściągnął swój młodzieńczy zapęd i cofnął się do klasy.
- Tak?
- Czy pamiętasz chociaż słowo z mojego dzisiejszego wykładu?
Jimin szeroko otworzył oczy, po czym wlepił wzrok w podłogę. Namjoon przybrał swój słynny, wyzywający uśmiech i skrzyżował ręce na piersi. Przez chwilę upajał się bezradnością ucznia, ale w końcu się roześmiał i machnął ręką, żeby podszedł bliżej.
- Nie proszę o wiele - powiedział pogodnie.
- Wiem. - Jimin był autentycznie skruszony. - Chociaż pozory uwagi.
- Właśnie. Gdybyś nie był taki zdolny, inaczej byśmy porozmawiali.
- Raczej gdybyś ty nie był taki miły.
Namjoon powstrzymał się od przewrócenia oczami. Wszystkie pochwały Jimin wciąż brał za puste pochlebstwa. Nauczyciel miał nadzieję, że któregoś dnia chłopak dostrzeże własny talent.
- Coś się dzieje, prawda? - Namjoon konspiracyjnie zniżył głos.
- Słucham?
- Czyja to sprawka, że nie możesz się skupić?
Jimin zaczerwienił się po same uszy, podczas gdy Namjoon wybuchnął gromkim śmiechem.
- To na razie nic wielkiego - wymamrotał.
- Oczywiście. - Namjoon mrugnął porozumiewawczo. - Na razie.
- Nie chcę niczego zapeszyć.
- Jasne, nie ma sprawy. Ale chcę wiedzieć, kto będzie miał tyle szczęścia.
Jimin tylko przewrócił oczami. Przemknęło mu przez głowę, czy Namjoon celowo nawiązał do tematu pracy końcowej.
- Jeszcze jedno... Twoja ostatnia praca jest prawie w całości o Van Goghu.
Chłopak nieznacznie przygryzł wargę, żeby ukryć cisnący się na usta uśmiech.
- Nie jest o Van Goghu. Wykorzystałem motyw postaci.
Namjoon uśmiechnął się z dumą.
- 10 punktów dla Gryffindoru. Miałeś jakiś konkretny powód?
- Nie.
- Na pewno?
- Pasował do tematu.
- Skoro tak mówisz... A co z Jungiem?
- Z Hobim? - Jimin nie spodziewał się takiego pytania. - Nie widzieliście się na długiej przerwie?
- Myślisz, że bym pytał, gdybym się z nim widział?
Zapadło napięte milczenie. Jimin zdał sobie sprawę, że od kilku dni nie przeprowadził z przyjacielem ani jednej prawdziwej rozmowy.
- On... Marzec zawsze jest dla niego trudny - powiedział ostrożnie.
Namjoon starał się nie dać po sobie poznać, że wiedział na ten temat więcej, niż by sobie życzył.
- Tak, domyśliłem się. Czyli wszystko z nim okej?
CZYTASZ
100 dni • vmin au
FanfictionJimin ma sto dni, by zrozumieć, czym jest szczęście. Taehyung może być najlepszą, albo najgorszą osobą, żeby mu w tym pomóc. 02|08|18: #1 w btsv