☀ 26 czerwca ☀

62 3 0
                                    

Otworzyłam oczy i zobaczyłam dziadka nad sobą.

-Cześć dziadek-powiedziałam szeptem

-Dzień dobry , chcesz jechać na ryby , jechalibyśmy ja , Ty i Piotruś ? A wieczorem zrobilibyśmy ognisko .Co Ty na to ?-zapytał dziadek

-Jasne , bardzo chętnie , a która jest godzina ?-odpowiedziałam przecierając oczy

-Przed 7 , wstawaj , szykuj się , idź zjedz śniadanie , Piotrek jest już prawie gotowy-powiedział mój dziadek

-No dobra , czemu wcześniej obudziłeś Piotrka?

-Nie mogłem Cię dobudzić , ciężki przypadek z Ciebie

Pobiegłam do łazienki , a stamtąd do kuchni na posiłek.

Piotrek kończył jeść płatki z mlekiem , więc poszłam za jego przykładem i również zjadłam płatki z mlekiem.

Po posiłku siedzieliśmy już w aucie dziadka i jechaliśmy nad stawy , na połów ryb.

Gdy dotarliśmy na miejsce , rozłożyliśmy sprzęt i zabraliśmy się za połów.

Co roku jeżdżę z dziadkiem na połów , jestem już doświadczona. Wzięłam wędkę i zaczęłam łowić ryby , co nie było takim prostym zajęciem .Można się wyciszyć , ale trzeba być bardzo skupionym i cierpliwym.

Dziadek na początku pomagał Piotrusiowi , później sam wziął się za połów.

Udało nam się złowić kilka ryb , na ognisko powinno starczyć.Byliśmy trochę zmęczeni po mozolnej pracy. W drodze powrotnej udaliśmy się do miasta , do Torunia na drobne zakupy.

Dziadek kupował kiełbaski na ognisko , a Piotruś wybłagał dziadka o pianki. Natomiast ja poszłam do piekarni , tutaj sprzedawali najlepsze pieczywo na świecie.

Gdy czekałam na dziadka i Piotrusia , usłyszałam znajomy głos.

-Justyna , nie spodziewałem się Ciebie tutaj-odwróciłam głowę

To był Marcin .Chłopak , który był we mnie zakochany chyba od  zawsze. Czasami był mega nachalny i wkurzający. Ale był też moim przyjacielem.Mieszka w Toruniu.

-Cześć Marcin -przytuliliśmy się.

Chwilę pogadaliśmy , o tym co tam , jak tam.

-Chodź pójdziemy na jakieś lody.Ja stawiam-powiedziała pogodnie

-Chętnie , ale może innym razem , czekam na dziadka i kuzyna , ale jak chcesz mogę jutro przyjechać do Torunia-uśmiechnęłam się

-Tak to super , to będziemy w kontakcie , do jutra-pocałował mnie w policzek i poszedł

Niedługo po tym przyszedł dziadek i Piotruś i wracaliśmy na wieś.

Gdy wróciliśmy było po 17. Babcia dała nam na obiad zupę koperkową.A na 20 zaplanowaliśmy ognisko.

Po posiłku pograliśmy trochę na konsoli , a pod wieczór poszliśmy pomóc w przygotowaniach do ogniska.

Przyszła na ognisko również Ania z rodzicami. Ania ma też starszego brata , ale on już dawno z nimi nie  mieszka , przeprowadził się do Torunia i mieszka tam z narzeczoną.

Przy ognisku opowiadaliśmy  sobie różne historie oraz śpiewaliśmy piosenki .

Koło 23 goście poszli , a my udaliśmy się w kierunku łazienek.

Później położyliśmy się na kanapie i graliśmy w gry planszowe do 3 nad ranem.

Gdy skończyliśmy wielkim zwycięstwem Piotrusia poszliśmy spać..


Najlepsze wakacje w moim życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz