☀ 1 lipca☀

65 3 1
                                    

W końcu nastał ten długo wyczekiwany dzień , powiedzmy. 4.09 wypadałoby wstać. Umyłam się i przygotowałam na dzisiejszy dzień i zeszłam na śniadanie.

Po śniadaniu ostatnie już dopakowywania , sprawdzania czy wszystko i o 5.30 pojechaliśmy z rodzicami na dworzec.

Byłam lekko zdenerwowana , ale też mega szczęśliwa.

Rodzice odprowadzili mnie na peron , dali ostatnie wskazówki , pożegnałam się z nimi i zobaczyłam zbliżający się pociąg.Ostatni raz im pomachałam i wsiadłam do pociągu wśród tłumów ludzi.

Zajęłam miejsce w przedziale , wyciągnęłam książkę , słuchawki i teraz tylko do Warszawy i przygodę czas zacząć.

Czas szybko zleciał i o 9.35 byłam w stolicy. Stamtąd złapałam taksówkę i po 20 minutach byłam na lotnisku. Miałam czekać na opiekuna , tam gdzie są odprawy z kartką JUSTYNA.


Nagle zobaczyłam przed sobą mężczyznę , a z nim dziewczynę.

-Cześć , jesteś Justynka i jedziesz na obóz dookoła świata -uśmiechnął się nieznajomy

-Tak to ja -odwzajemniłam gest

-Nazywam się Robert , mam 38 lat , żona , trójka dzieci i będę Waszym polskim opiekunem

O 11.19 mamy samolot do Paryża , dlatego chodźcie ustawić się w kolejkę

Dziewczyna była trochę niższa ode mnie , ale wyglądała na miłą , ale też nieśmiałą , przerwałam dość niezręczną ciszę.

-Hej , jestem Justyna -zaczęłam

-Cześć, Monika-odpowiedziała uśmiechem

Nie wiem , jak Ty ale ja myślę , że dość niedługo mamy samolot , a my dopiero do odprawy

-Żeby nam nie uciekł

-Zapytałam się pana Roberta , mówi że zdążymy , że już też robił i zdążył

Udało nam się przejść bez komplikacji odprawę , kontrolę bagażu i inne.

Nim przyjęłam to wszystko do wiadomości , siedziałam w samolocie , obok Moniki

Na serio spoko z niej dziewczyna. Ma 16 lat , mieszka w Olsztynie i dostała się na obóz , jako stypendium za wysokie osiągnięcia językowe.

O 13.30 byliśmy na lotnisku w Paryżu.Ile tu ludzi ???!!!!

Wsiedliśmy w paryską taksówkę i pojechaliśmy w okolice wieży Eiffla.

-Zaraz przyjdzie tu nasza grupa obozowa i opiekunowie-powiedział Robert.

Po 10 minutach przyszli.

-Jakby co rozmawiamy z nimi po angielsku , to ludzie z różnych kontynentów

Podeszli do nas.Zaczęła kobieta .

-Cześć, jestem Brooke i jestem opiekunką grupy z Ameryki.

-Jestem Abelardo i jestem z Meksyku

- A ja Liam z Kanady

-Ja nazywam się Eugenio i jestem opiekunem grupy z Europy , głównie włoskiej i hiszpańskiej.

A teraz przedstawią się moi wychowankowie.

-Ja jestem Daniele z Włoch

Od razu przykuła mnie jego uroda , ideał ciemna karnacja , czekoladowe oczy i czarne włosy , lekki zarost. Stop , nie miałaś się zakochiwać..

Najlepsze wakacje w moim życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz