4

74 3 0
                                    

Jego słowa odbiły się szeptem w mojej głowie. Męczyły mnie.

"Byłem głupi myśląc ,że mogę znaczyć dla ciebie więcej .. Więcej niż Potter i wszyscy inni razem wzięci"

Nie Malfoy. Nie byłeś głupi. To ja byłam głupia wierząc ,że jesteś wstanie się zmienić. Zaklinam dzień w którym postanowiłam drwić z tej przemiany. Tę rozmowę , której zakończenie wywołałam ja.
Draco. Tak bardzo chcę ci wierzyć. Wierzyć , że się zmieniłeś,iż zrobiłeś to dla mnie.
Zaklinam własne myśli na twój temat.
Zaklinam to ,że dalej myśle o tobie.
Jestem zła , nienawidzę Ciebie . Jednocześnie jednak moje serce nie pozwala mi o tobie zapomnieć.
Nie pozwala mi kompletnie Cię Nienawidzić.
Drogi Draco. Wiem,że nie czytasz w mych myślach. Wiem też ,iż mogłeś kłamać w naszej rozmowie. Lecz proszę , nie zatrzymuj mych słów rzuconych na wiatr. Karam samą siebie mówiąc tobie ,że nienawidzę Cię .
Niedługo jednak zasnę.
Zasnę i zapomnę na chwilę.
Ale nie o tobie.
O tobie nie umiem zapomnieć.

Obudziłam się. Niedziela .
Wstałam i spojrzałam na godzinę.
10.
Hermiona jeszcze śpi.
Poszłam do łazienki się ogarnąć.
Rozczesałam włosy. Spięłam je w niedbały kok i po porannej toalecie wróciłam do naszej sypialni.
Usłyszałam pukanie. Jednak nie do drzwi ,a do okna.
Otworzyłam je i zobaczyłam sowę Harr'ego.
-Co tu robisz? Zgubiłaś się ? -spytałam.Sowa zostawiła list i odleciała.
" Measy. Chcę abyś wiedziała ,że wczoraj świetnie się bawiłem.Pewnie dlatego ,że byłem z tobą. Znamy się długo . Możesz być pewna ,iż znaczysz dla mnie bardzo dużo. W pewnym momencie zauważyłem ,że lubię Cię za bardzo, za bardzo jak na to kim jesteś i będziesz w stosunku do mnie .
                              ~Wierny przyjaciel,      
                                                     Harry."
Zawinęłam list i schowałam go do skrytki. Nie chcę dawać Harremu nadzieji ,że będzie dla mnie kimś więcej niż przyjacielem.
Wyszłam z pokoju i znów zaczęłam spacerować po korytarzach Hogwartu .
-Problem w tym ,że ja nie umiem zapomniec o niej - powiedział ktoś. Mimo ,że znałam ten głos nie wiedziałam kto to .Oparłam się o ścianę .
-Ona jest z rodziny BLACK -podkreślił ostatnie słowo.- Oni wszyscy są fałszywi..nie przejmuj się nią.Jest tyle pięknych dziewczyn .
-Zabini zrozum ,że ja chcę ją. Nie żadną inną ..Chcę Black. Measy Black - powiedział.
Uświadomiłam sobie kto to mówił , do kogo należał ten głos .Do osoby do ,której w przypływie emocji wykrzyczałam ,że go nienawidzę .
Do Dracona. Dracona Malfoy'a.

Zrobiłam krok w tył i szybko uciekłam stamtąd.
Następnego dnia na lekcji Eliksirów wciąż myślałam o tym co usłyszałam wczoraj.
-Panno Black. - usłyszałam głos Snap'a .
-Tak? -spytałam speszona.
-Proszę uważać na lekcji ,a nie bazgrać w zeszycie -spojrzałam na zeszyt. Faktycznie. Był w nim smok. Nieświadomie rysowałam smoka. No nieźle.
-O czym tak zawzięcie myślisz ? -spytał Harry kładąc dłoń na mojej.
-Nie wiem sama. O różnych głupotach . -nie zrzuciłam ręki Harrego ,a drugą ręką wciąż rysowałam .
Niedaleko mnie po naszej prawej siedział Draco. Spojrzałam na niego. Jego wzrok padł na Pottera ,a potem na jego dłoń ,która trzymała moją.
Złapałam jego wzrok. Założyłam kosmyk ,który mi uciekł na twarz za ucho i wróciłam do rysowania. Czułam jego wzrok na sobie .
Po lekcji widziałam go jak rozmawiał o czymś z Zabinim ..
Po chwili zaczepiła mnie Pansy.
-O szlama znalazła przyjaciół -mocno zebrałam powietrze ,aby nie wybuchnąć .
-A ty nie masz ciekawszych zajęć -zaczął Harry kładąc mi rękę na talii od tyłu.
-Nie nie mam . Przyjemność mi sprawia obserwowanie jej zachownia. Szlamy są czasem zabawne -powiedziała z sztucznym uśmiechem.
Głośno westchnełam
-Parkinson skończ -powiedział Draco podchodząc do niej- w tym wypadku to ty zachowujesz się prymitywnie.
Fukneła pod nosem i odeszłam
Harry poszedł gdzieś z Ronem i Hermioną , a ja zostałam sama z Draco.
-Powinienem Cię przeprosić -powiedział patrząc na podłogę. Znam jego charakter. Dla niego trudne jest przepraszanie.
-Ja chyba też. Powiedziałam to w gniewie . -spojrzałam na niego z żalem.
-Zapomnijmy o tym . Tak jak obiecałem ,nie obrażam Golden Trio. -powiedział patrząc mi głęboko w oczy .
-Widzę. Kolejny raz ogarnąłeś Pansy -uśmiechnęłam się delikatnie.
-Mówiłem Ci już,że nie lubię jak ktoś pomiata osobami na których mi zależy - powiedział i speszony odwrócił wzrok.
-To zaszczyt Draconie Malfoy'u,  że jestem w tym gronie- powiedziałam .
-Tak Measy .Measy Black. Jesteś na honorowym miejscu w tym gronie - zbliżył się do mnie.
-Muszę iść - powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Skoro musisz - odparł Draco.
-Żegnaj Draconie Malfoy'u- Powiedziałami ruszyłam w swoją stronę.
-Żegnaj piękna Measy Black -powiedział i ruszył w przeciwną stronę odemnie.


   Mówiłem Ci już,że nie lubię jak ktoś pomiata osobami na których mi zależy - powiedział i speszony odwrócił wzrok.

Mam nadzieję ,że się spodobało .
Zostaw po sobie ślad .⛄

Wciąż Mnie Nie Lubisz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz