25

37 2 7
                                    

Wyszłam szybko z obserwatorium.
To co się stało , nie wiem co powiedzieć.
Balise wyznał mi miłość, widziałam po nim ,że był szczery .
Nigdy tego nie zauważyłam,  żeby mi się przyglądał , żeby coś kombinował .
Owszem czasem na mnie patrzył, uśmiechnął się.
Może nie widziałam,  bo nie chciałam widzieć.
Szłam korytarzem w stronę swojego dormatorium .
Była środa, jeszcze dwa dni do tego spotkania , nie wiadomo z kim.
Chociaż moje  serce chciałoby ,aby to był Draco.
Zaraz , co ?
Czy ja... Zakochałam się w Draco ?
Nie .. Napewno nie.

Przerwałam rozmyślania przez przypadek wpadając na kogoś.

~ Panno Black , wypadało by bardziej uważać gdy się idzie korytarzem - usłyszałam głos profesora Snape'a.

- Przepraszam bardzo zamyśliłam się - odparłam speszona .

~ Mam nadzieję,  że pamiętasz o projekcie ?- spytał.

- Tak,  pracowałam nad nim ostatnie tygodnie- powiedziałam z lekkim uśmiechem .

Nie rozumiałam szczerze dlaczego  akurat ja dostałam projekt od Profesora .
Wiem ,że chciał sprawdzić moja wiedzę ,ale nie robił nigdy nikomu zaliczeń .
Czasem zostawałam po zajęciach i razem z Profesorem tworzyłam mikstury.
Jednak bardzo mnie to zastanawiało .
Czemu wybrał mnie?

~ Nie zawiedź mnie Panno Black - odparł idąc w swoją stronę.

Patrzyłam jak odchodzi i gdy zniknął za  rogiem powiedziałam:
- Nie zawiodę  profesorze .

Szłam przed siebie gdy zobaczyłam otwarte drzwi.
To drzwi od dokumentów .
Tam są wszystkie dane , tam jest też mój akt urodzenia.
W mojej głowie zrodził się pomysł , muszę wiedzieć o co chodziło . Poznać prawdę.
Weszłam do środka i zobaczyłam Dyrektora rozmawiającego z Pielęgniarką.
Stanęłam za regałem.
Pielęgniarka wraz z Dyrektorem szła pomiędzy kilkoma regałami .Modliłam się ,aby nie weszli do mojego.
Wyszli zamykając drzwi na klucz .
Nie ma już odwrotu - pomyślałam i zaczęłam szukać swoich dokumentów .
Measy Astoria Black .
Dostrzegłam sporą teczkę.
Otworzyłam ją ostrożnie .
Sporo dokumentów o osiągnięciach,  ocenach .
Wkońcu zobaczyłam to czego szukałam .
- To mój akt urodzenia -wyszeptałam sama do Siebie .
Odłożyłam teczkę po czym chwyciłam go w obie dłonie.
- Measy Astoria Riddle -przeczytałam , a mój głos się załamał.
Po moim ciele przeszły ciarki.
- Ja nie jestem Measy Black , tylko Measy Riddle - wyszeptałam czytając dalej.
Wszystko się zgadzało ,  data urodzenia , miejsce . Tylko to nazwisko.
Otworzyłam ponownie teczkę i zobaczyłam dokument o Adopcji .
Zaraz po moich narodzinach .
Ja nigdy nie byłam Measy Black , całe życie żyłam w kłamstwie.
Przy sobie nosiłam zdjęcie, które dla mi Profesor Dumbledor .

- Tom'ie  Marvolo Riddle- szeptałam , wyciągając je z kieszeni - Kim  dla mnie jesteś ?

Przejrzałam resztę dokumentów,  byłam bliska płaczu .
Ludzie ,którzy mnie wychowali , nie byli moim rodzicami .
Kobieta którą uważałam , za matkę , nią nie była.
Zaklęciem przywróciłam wszystko do porządku a potem otworzyłam i zamknęłam drzwi.
Na szczęście  nikt mnie nie zauważył .
Postanowiłam znów odwiedzić  Dyrektora .
Powstrzymałam łzy .
Zapukałam .

~Wejdź Measy - znów wiedział ,że przyjdę - usiądź.

- Tym razem skąd Dyrektor wiedział, że to ja ?- spytałam udając obojetną .

~ Widziałem Cię w dokumentacji - odparł , a ja otworzyłam usta że zdziwienia - Nie trudno było się domyślić po co tam jesteś. Więc już wiesz ?

Wyjęłam ponownie zdjęcie tego chłopaka .
- Kto to jest ? Kto to jest dla mnie?- spojrzałam z przejęciem na Profesora.

~ Tak jak  mówiłem, Tom Marvolo Riddle- odparł.

Wstał i poszedł w kierunku wyjścia .

~ Tom , jest twoim Ojcem - powiedział , patrząc na zdjęcie, które trzymałam w dłoni .

"Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza."

Wciąż Mnie Nie Lubisz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz