19

40 2 13
                                        

Postanowiłam,że muszę to przeczytać.
Rozwinęłam go  delikatnie i wolno.

" Measy ,
Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć ,nie chce Cię też naprowadzać na to kto pisze ten list .
Choć wydaje mi się,że się domyślasz .
Długo to wypierałem z siebie .
Po prostu się w tobie zakochałem.
Byłem pewny ,że zapomnę . Bo przecież  nie jesteś jedyną dziewczyną w tej szkole.
Spotkajmy się w piątek na błoniach po lekcjach  będę na Ciebie czekać
do 17 . Jeśli nie przyjdziesz,zrozumiem.
Kocham Cię. "

Kto mógł to napisać.
Jest poniedziałek , czemu ten ktoś chce się spotkać dopiero w piątek .
Jedyne osoby , które   przychodzą  mi na myśl to Harry , Draco i Marcus lub Balise .
Wszyscy mówili mi kiedyś,że coś do mnie czują .
Nie wiem nawet czemu .
Nie rozumiem ich zainteresowania.
Spojrzałam na charakter pisma,a potem sięgnęłam po notatki z Transmutacji Harry'ego .
Nie było to jego pismo ,a więc zostali mi Ślizgoni .
Przypomniałam sobie wtedy jak widziałam dziś Draco ,pisał coś, wtedy na błoniach.
Może to tylko zbieg okoliczności.
Odłożyłam list i związałam go znów wstążką .
Gdybym wiedziała kto to napisał mogłabym odpowiedzieć, A teraz pozostaje mi czekać.

Poszłam spać,chociaż nie mogłam przestać myśleć o tym liście.
Obudziła mnie Hermiona, popatrzyła pozbawiona na mnie i podeszła do lustra aby się uczesać.
Ja poszłam się przebrać i pomalować.

~ To gdzie ,a raczej z kim byłaś?- spytała gdy tylko opuściłam łazienkę.

- U Ślizgonów - powiedziałam bez emocji .

Wiedziałam jak uśmiech znika z jej twarzy.

~ Measy- zaczęła,ale doskonale wiedziałam co chce powiedzieć.

- Nie Her , nie kończ nawet - przerwałam jej .

~ Harry nie będzie zbyt szczęśliwy- powiedziała bardziej do siebie .

- Czemu? - zapytałam .

~ Harry Cię kocha - spojrzała na mnie .

- Co ? - zdziwiłam się-mówił,że..

~ Wczoraj ci mówił? -zadrwiła - odkąd spotkałaś się z Malfoy'em ,cały czas mówi jak bardzo do niego nie pasujesz i jak bardzo on jest dla ciebie nie odpowiedni. Mówił ,że Cię kocha i nie wybaczy sobie jak coś ci się stanie .

Zamilkłam i wyszłam z pokoju.

Na korytarzu widziałam Harry'ego i Ron'a.
Bardzo żywo o czymś rozmawiali .
Ominęłam ich i poszłam szybko do Wielkiej sali .

Teraz sobie przypomniałam,że dziś nie ma lekcji.
Jest jakieś święto,ale za to mamy zebranie prefektów.
Wzięłam jedzenie i usiadłam przy stole mojego domu .
~ Black ,a Ty co - usłyszałam obok siebie głos Zabini'ego .

- Co z czym ?- podniosłam lekko brwi do góry .

~ Najpierw przepraszam za wczoraj - powiedział siadając obok mnie - Nie chciałaś do nas usiąść?

Spytał patrząc na mnie.

- Nie mój dom - odparłam i spojrzałam w drugą stronę gdzie siedział Harry Hermiona i Ron.

~ No okej okej ,mądralo - obrócił moją głowę w swoją stronę.

Złożył na moich ustach pocałunek, a potem szybko poszedł do swojego stołu z uśmiechem.

Zdziwiłam się mocno i nie do końca mi się podobało .
Widziałam,że sporo osób to wiedziało .
Zjadłam śniadanie i wyszłam z sali .
Miałam 30 minut na przygotowanie się do rady Prefektów .
Poszłam ubrać mundurek .
~ Idziesz na radę?- spytała.

-Idę - odparłam .

~ To dobrze bałam się,że zapomnisz  - uśmiechnęłam się.
Wzięłam torbę i ruszyłam korytarzem na zebranie .

"Musisz podejmować decyzje , które złamią ci serce. Musisz wygłaszać słowa , które ranią i oszukują . Musisz robić rzeczy , których nikt nie rozumie. To twój obowiązek."

Wciąż Mnie Nie Lubisz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz