Wybiegłam z pomieszczenia .
Hermiona coś krzyczała za mną .
Nie chciałam jej słuchać.Wtedy zobaczyłam go.
Stał na końcu korytarza.
Zwolniłam ,ale dalej szłam w jego stronę.
Wtedy zniknął , a ja poczułam ogromny ból, większy niż każdy poprzedni .
Moje żyły były czarne , a ja krzyczałam z przeszywającego moje ciało bólu .
Upadłam na kolana i poczułam czyjąś rękę na ramieniu .
Zimną .
~ Nie krzycz - usłyszałam szept.Voldemort stał za mną i patrzył jak cierpię.
Potem zaczęły mi lecieć łzy , a ból nie ustawał , z każdą chwilą był mocniejszy .Potem podpierałam się rękami żeby nie upaść.
~ Dzielna dziewczyna- powiedział mijając mnie i idąc przed siebie .- Zamierzasz mnie tak zostawić?- krzyczałam przez łzy- popatrzyłeś jak Cierpię i idziesz sobie jakby nigdy nic ?
~ Jeśli to przeżyjesz to będę niesamowicie dumny moje dziecko - odparł nie odwracając się do mnie .
Potem zniknął .
- Jeśli przeżyje ,co to znaczy jeśli przeżyje- krzyczałam .Zaczęły mnie opuszczać siły .
Co jeśli to jest mój koniec , jeśli tak właśnie umrę?
Zwijającą się z bólu , na korytarzu szkolnym .Mój oddech stał się płytki , bardziej sapałam niż oddychałam .
Spojrzałam na swoje ręce, które były blade jak nigdy , zobaczyłam ,że moje żyły znów przybierają normalny kolor ,a ból zaczął ustępować.
Usiadłam i próbowałam się uspokoić .~ To Ty krzyczałaś Measy ?- usłyszałam znajomy głos.
Niedaleko mnie stał profesor Snape .
Podniosłam wzrok na niego .
- on tu był- odparłam prawie szeptem , potem wstałam .~ On ?- spytał .
- Voldemort - odparłam .
Chwycił mnie za ramię i zaprowadził do sali do Eliksirów .
~ Twój krzyk słyszał cały budynek - powiedział - jakbyś dostała zaklęcie niewybaczalnym co najmniej .
- Nie dostałam- westchnęłam- po prostu tak mam ,ale ten ból był nie do zniesienia . Przeszywający , on tam był ,patrzył jak cierpię - powiedziałam .
Patrzył na mnie z przerażeniem.
~ Panno Riddle- westchnął - powinniśmy się udać do profesora Dumbledor'a niezwłocznie .
- Nie- powiedziałam- mówię to panu w zaufaniu . Proszę nie mówić o tym nikomu .
Spojrzał na mnie zdziwiony.
~ Pójdziemy do skrzydła szpitalnego - powiedział profesor po chwili ciszy .
- Nigdzie nie pójdę - powiedziałam stanowczo.
~Panno Riddle- westchnął- co się właściwie stało?Wyszłam z pokoju bez słowa lekceważąc to co profesor Snape do mnie mówił .
Nie mogłam powiedzieć mu o wszystkim, to że powiedziałam o tym Draco było błędem.
To co się dziś zdarzyło sprawia ,że inaczej patrzę na to kim jestem.
Co jeśli pewnego dnia umrę , nie wytrzymam tego bólu.Może będzie tak jak mówił Dumbledore ,czarna Magia mnie przejmie.
Nikt przecież tego nie zrozumie .Jak Draco zareaguje na to ,że ja nie dałam sobie rady z sama sobą ..
Poszłam do pokoju. Gdy już w nim byłam zobaczyłam Hermionę patrzącą przez okno .
Odwróciła się w moja stronę mimo ,że starałam się aby mnie nie usłyszała.
Patrzyła tak ,jakby miała zamiar coś powiedzieć. Zanim cokolwiek powiedziała, wzięłam swoje rzeczy i poszłam wziąć prysznic .
Emocje z tego dnia spływały po moim ciele wraz z strumieniami wody .
Ile dałabym żeby być teraz gdzieś indziej , być kimś innym .Gdy tylko się ubrałam spojrzałam na swoje odbicie w lustrze . Nienawidziłam tego jak wyglądam.
Wtedy zobaczyłam ,że moje żyły znów ciemnieją .
Przeklinałam pod nosem ,czekając aż poczuje ten przeszywający ból .Nic takiego nie nastąpiło , były czarne ,ale nic nadzwyczajnego nie czułam .
Skierowałam rękę w stronę lustra .
Gdy tylko go dotknęłam pękło pod wpływem mojego dotyku .Chwyciłam za różdżkę ,naprawiając je zaklęciem.
Moje żyły nie przestawały być czarne .
Zaczęłam się martwić .
Było za późno żeby iść do kogokolwiek .
Musiałam sobie radzić sama .
Popatrzyłam z zaciekawieniem i niepokojem na moje dłonie.
Wyszłam z łazienki .
Hermiona czytała książkę .
Wtedy zobaczyłam wazon , który dostałam od dziadków , znaczy ludzi których uważałam za dziadków.
Zaczęłam powoli zaciskać pięść.
Zobaczyłam na nim pęknięcia .
Ścisnęłam gwałtownie , a jego części rozleciały się po całym pokoju .~ Measy co Ty zrobiłaś -popatrzyła na mnie przestraszona Granger .
- Nic - spojrzałam na nią - Oblivative !
Hermiona upadła na łóżko .
Uśmiechnęłam się pod nosem .
Potem naprawiłam wazon zaklęciem i założyłam bluzę dla pewności, że nikt nie zobaczy moich żył ."Piekło jest w nas. W środku. Każdy nosi je ze sobą, dopóki go nie pokona."

CZYTASZ
Wciąż Mnie Nie Lubisz?
FanficZakochałam się w chłopcu , który popełniał wiele błędów ,nie zdając sobie sprawy że jestem i już zawsze będę córką Czarnego Pana ...