Obudziłam się i spojrzałam w sufit.
Wciąż mam nadzieję ,że to co wczoraj się stało to sen.
Nie chciałam dawać Harr'emu znaków. Nie chciałam go też odtrącać.Jest moim przyjacielem. Niczym więcej.
Mimo wielkiej niechęci zwlekłam się z łóżka . Ogarnęłam się i poszłam na śniadanie.
Weszłam do naszej "jadalni" odrazu zauważyłam Ron'a i Harrego.
Usiadłam obok nich. Pierwszy raz chyba obok Ron'a ,a nie Pottera.
-Cześć - powiedział Weasley.
-No cześć -uśmiechnęłam się do niego.
Harry nie odezwał się nawet nie zwracał na nas uwagi.
-Mu coś chyba jest -wyszeptał Rudowłosy gdy wychodziliśmy z sali.
-Cichy jakiś -odparłam .
Harry szedł za nami i patrzył się w podłogę.
-Gadałem do niego ,a on mnie olał -odparł Weasley patrząc na naszego przyjaciela.
-to chyba teraz moja kolej -powiedziałam i podeszłam do bruneta.
Prawie się o mnie przewrócił , a mnie nie zauważył .
-Harry? -powiedziałam. Chłopak nagle
się ożywił i spojrzał na mnie .
-Wybacz zamyśliłem się -powiedział.
-O czym myślałeś ? -spytałam podchodząc bliżej do niego.
-Śniło mi się coś dziś. To było tak realistyczne -powiedział. W jego oczach były iskierki .
-Dokładniej - wpatrywałam się w jego zielone oczy z zaciekawieniem.
-Najpierw coś abstrakcyjnego , po czym zdałem sobie sprawę ,że to sen. Potem w tym śnie zasnąłem ponownie .. Zobaczyłem rodziców .. Ciebie.. Hermionę i Rona. Chyba wszyscy tam byli - mówił to z pewnością swoich słów i nie był wstanie opanować do końca nerwów.
-Abstrakcujną ?-spytałam .
-Znaczy.. No.. Zabrzmi to głupio .. W moim śnie się całowaliśmy - Był cały czerwony- wiesz co ja już pójdę..porozmawiam z Panią Profesor przed lekcją czy coś..Harry myśli ,że to był sen.
To co wydarzyło się wczoraj.
Nie chcę go wyprowadzać z błędu.Ruszył w swoją stronę.
Moje oczy zaświeciły się jak palącę się zapałki.
W moim kierunku podążał Draco.
Stanął na przeciwko mnie i spojrzał mi w oczy.
Po chwili uśmiechnął się i oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Dobra stop .. Haha.. Stop -zarządziłam .
-Tak jest Proszę Pani.-odpowiedział mi.- skoro już rozmiawiamy. To dowiem się gdzie wczoraj uciekłaś?
-Byłam u Dyrektora - powiedziałam patrząc na podłogę.
-Czyli jednak niegrzeczna z Ciebie dziewczynka - zaśmiał się.
-Ja ? "Ic mi"? -ponownie wybuchliśmy śmiechem.
Nigdy nie widziałam go chyba tak rozbawionego .
Usłyszeliśmy sygnał świadczący o tym ,że lekcja się zaczęła.
-Dozobaczenia za 45 minut męki - powiedziałam i szybko ruszyłam do sali.
-W ostatniej chwili - skomentowała Mcgonagall.
-Ważne ,że jestem - Uśmiechnęłam się.
Lekcja minęła wmiarę szybko.
Po niej ruszyłam niemal odrazu na korytarz główny.-Gdzie się tak śpieszysz Panno Black - spytał Profesor Flitwick.
-Właściwie to spaceruję po korytarzu jedynie - powiedziałam i spojrzałam na niego.
-Jaką ty masz formę skoro idziesz tak szybko - chciałam skomentować , że idę tak szybko bo nie mam króciutkich nóżek ,ale nie powiedziałam tego , ponieważ lubię Pana Filius'a .
Po dosyć długiej rozmowie nasze drogi się rozeszły .
Odwróciłam się dość dynamicznie , chyba zbyt dynamicznie. Uderzyłam z dużą siłą w tors nieświadomej niczego osoby z tyłu i wylądowałam na niej na podłodze.
-Aż tak na mnie lecisz? - skomentowała osoba na ,którą upadłam.
Podnosłam się lekko i spojrzałam na delikwenta.
-Wybacz Malfoy. -powiedziałam i oblałam sie rumieńcem.
Chciałam wstać . Ale ten mnie przyciągnął do siebie.
-Malfoy ! -niemal krzyknęłam . - Puść .
Chłopak się zaśmiał.
Ponowiłam próbę wstania. Tym razem wyszło mi połowicznie.
Po kilku sekundach zdałam sobie sprawę , że siedzę na brzuchu Blondyna okrakiem niemal ,a jego ręce znajdują się na moich udach.
-Mimo wszystko jednak jest mi wygodnie . No prawie wygodnie. Jak chcesz tak robić to ostrzegaj - powiedział i się cwaniacko uśmiechnął.
Przewróciłam oczami . Wstałam i rozejrzałam się wokoło. Na moje szczęście nikt nie widział tej sytuacji.
Chłopak również wstał.
-Znalazłeś się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu. Teraz wybacz ,ale muszę iść na lekcję - powiedziałam omijając jego wzrok.
Ten złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Jednym sprawnym ruchem sprawił ,że patrzyłam mu w oczy. Jego szare oczy.
-Miłego dnia księżniczko - powiedział i z cwanym uśmieszkiem odszedł odemnie.
Mimo wszystko wciąż byłam zszokowana zaistniałą sytuacją.
Najpierw ten upadek. Potem jego dążenie do kontaktu ze mną.
Najgorsze jest to ,że w życiu nie spodziewałabym się takiej reakcji po nim.Zero gniewu , zawiści.
Był miły i nawet żartował z zaistniałej sytuacji.
Czy on naprawdę się zmienił?Miłego dnia księżniczko
Zostaw coś po sobie 💗
Wolisz aby Measy była z Draco czy z Harrym?

CZYTASZ
Wciąż Mnie Nie Lubisz?
FanfictionZakochałam się w chłopcu , który popełniał wiele błędów ,nie zdając sobie sprawy że jestem i już zawsze będę córką Czarnego Pana ...