- Nie mogę - powiedziałam patrząc mu w oczy.
~ Ufasz mi?- zapytał
- Ufam - odparłam bez namysłu.
~ Skoro mi ufasz to powiedz mi - odparł , a mi serce przyszpieszyło .
- To nie takie proste Darco - spojrzałam na zakazany las.
~ Measy , obiecuje że to zostanie między nami i nikt inny się o tym nie dowie- ściszył ton .
- Jestem Black Vein - powiedziałam szeptem .
~ Kim Measy ? - położył mi rękę na twarzy .
- Mój Ojciec to Tom Riddle - zaczęłam - W moich żyłach płynie czarna Magia .
~ Co ? - brzmiał jakby był zdziwiony .
- Black Vein to jedni z najpotężniejszych istot magicznych - spojrzałam mu w oczy - A poznać ich można tylko po żyłach które ciemnieją pod wpływem bólu i emocji.
Przytulił mnie .
~ Martwię się o Ciebie - powiedział szeptem.
Poszliśmy do Zamku.
Poszłam prosto do Gabinetu Dyrektora .
Zapukałam i weszłam nie zwracając uwagi na nic .~Panna Riddle? - zapytał .
- Już wiem ,że Voldemort jest moim ojcem- prawie krzyknęłam .
Dyrektor spojrzał na mnie smutnym wzrokiem .~ Jak się dowiedziałaś ? - zapytał spokojnie .
- Byli tam ,śmierciozercy znowu. On powiedział , że jestem jego córką - ściszyłam ton i spojrzałam wyczekująco na dyrektora .
On westchnął .
~Usiądź- powiedział równie spokojnie co wcześniej.Usiadłam i patrzyłam na niego .
Dyrektor wyglądał jakby bił się z własnymi myślami .~ Wiedziałem,że on wróci. - mówił- nie mów o tym Harry'emu ,ani o waszym pokrewieństwie ,ani o tym ,że on wrócił.
- Dyrektorze..- zaczęłam ale nie wiedziałam co powiedzieć.
~ Czekałem na dzień w , którym poznasz prawdę - widziałam jak na chwilę na twarzy Dumbledora pojawia się uśmiech- bo wiem doskonale ,że nie zmarnujesz swojej mocy . Chce żebyś wiedziała jeszcze jedno .
- tak ? - mój głos był bliski szeptu . Miałam ochotę się rozpłakać.
~ Nie ważne kto kim się urodził , ale kim się stał - powiedział patrząc na mnie , a potem na zdjęcie Tom'a Riddle . Mojego ojca ,które nieświadomie trzymałam w dłoniach.
- Lecz co mi da ta moc ,ta potęga . Skoro nie umiem nad nią panować.- wstałam i zaczęłam iść w stronę wyjścia - jestem taka jak on..
~ To nasze wybory ukazują to kim naprawdę jesteśmy, nie nasze umiejętności - powiedział - nie nasze pochodzenie Measy.
Stanęłam.
~ To jakie podejmiesz decyzję będzie świadczyło o tym jaka jesteś - mówił- nie to kim się urodziłaś i jakie kto przypisuje ci cechy .
Wyszłam z gabinetu .
Poszłam w stronę swojego Dormatorium.
~Measy - usłyszałam głos Harry'ego .
Spojrzałam przed siebie i go zobaczyłam.
Patrzył na mnie z uśmiechem.-Witaj Harry - odwzajemniłam uśmiech.
Wzrokiem zlustrował mnie całą.
~ Wyglądasz pięknie- powiedział podchodząc bliżej .
Poczułam że lekko się rumienie.
- dziękuję- odparłam natychmiast.Poszliśmy w stronę pokoju wspólnego Gryffindor'u . Całą drogę przegadaliśmy.
Weszliśmy.
~ Właściwie dawno was razem nie widziałam- usłyszałam niedaleko głos Hermiony .Popatrzyła na nas z delikatnym uśmiechem.
- Tak wyszło- odpowiedziałam .Harry patrzył na mnie cały czas .
~Odkąd zdaje się z Ślizgonami - powiedział kpiąco Ron.
-Masz coś do Ślizgonów - spytałam zaskoczona.
~Nie ale Ty masz ,szczególnie do jednego blondyna co ?- mówił drwiącym tonem .
Chodziło mu o Draco.
~O czym on mówi?- zapytał Harry.- mówię o niej i Malfoy'u - powiedział wskazując na mnie głową.
Harry westchnął i wyszedł z pomieszczenia .
Patrzyłam jak wychodzi .- Co mu jest?- spytałam .
~Ty mu jesteś- powiedział Weasley idąc za przyjacielem .
Po patrzyłam na Hermionę .
~Ranisz go- westchnęła i zaczęła iść w stronę wyjścia - zastanów się nad tym co robisz .
~ Czyli nie mogę kochać? - odparłam - mam być jak mój Ojciec ?
"Bo utrata życia nie jest wcale najgorszą rzeczą, jaka może spotkać człowieka. Najgorsza jest utrata tego, po co się żyje."
CZYTASZ
Wciąż Mnie Nie Lubisz?
FanficZakochałam się w chłopcu , który popełniał wiele błędów ,nie zdając sobie sprawy że jestem i już zawsze będę córką Czarnego Pana ...