List 2

163 21 0
                                    

____________________________________

02.06.1950r

Czasami... Nasze życie przypomina pętlę. Nie kończącą się, gnającą karuzelę.

Może i smutku?

Może rozpaczy?

Może po prostu śmiechów, głupawych grymasów, żartów?

Może i kłamstwa, fałszywości, tym samym błogiej bezradności?

Może zniszczonych doszczętnie marzeń?

Dobra... Dosyć... Za bardzo odbiegam, w tę niekończącą się otchłań, najciemniejszych zakątków mojej podświadomości.

Wiesz... Dzisiejszy dzień nie jest wyjątkowym. Bez ciebie u mego boku nic nie jest oczywiste i takie piękne, jak to widziałem. Twoja sama obecność, przyprawiała mnie o bezkarnie przychodzący zawrót głowy.

Do teraz na każdej części mego ciała. Na każdym skrawku mojej delikatnie szorstkiej skóry. W miejscach, gdzie składałeś najdrobniejsze otarcie, choćby z całkowitego przypadku, czuję. Czuję je ze zdwojoną siłą, piekąc niemiłosiernie, jednak błagając tylko o więcej i więcej.

Nie mam na dziś więcej siły, jak tylko życzyć ci szczęścia.

Kocham. Dobranoc. Na zawsze twój~ Yoongi
____________________________________

Zamknąłem nieco zbyt podniszczony notatnik i schowałem go, tuż pod ulubioną poduszką mojego Hoseoka, która tak samotnie obok mnie leżała. Zacisnąłem blade i szczupłe palce na miękkiej pościeli, owijając nogi wokół niej, by choć mieć imitację osoby do której co noc się tuliłem i zasypiałem bez koszmarów nocnych. Nawet zaświecona lampka przy łóżku nie sprawiała, iż czułem się bezpieczniej we własnym domu. Przytłaczała mnie ta samotność, brak ukochanego obok.

-Jeszcze raz... Dobranoc Hoseokie.

Wyszeptałem cicho, a jedna tęskna łza spłynęła po moim bladym licu.

My Sweet Rose «~YOONSEOK~»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz