10

7.2K 324 27
                                    

EVA

Tajemnice i Zdrady

Kiedy wrócił Angelo, zaczęło mi chodzić po głowie, czy przypadkiem nie on jest moim prześladowcą. Dziwny zbieg okoliczności był, że kiedy on odszedł, dostałam wiadomość. Tylko czemu miałby się ukrywać, skoro spędziłam z nim cały dzień? Dlatego postanowiłam poczekać z informowaniem go o człowieku, który do mnie wypisywał i naruszał moją prywatność. Rozważałam różne scenariusze, próbując zrozumieć, czy to możliwe, żeby to właśnie on miał coś wspólnego z tą dziwną sytuacją. Nie chciałam go obwiniać bez dowodów, ale niepokój wciąż tlił się we mnie. Ostatecznie zdecydowałam się obserwować, z nadzieją, że ta zagadka sama się rozwiąże, bądź też Angelo sam się do tego przyzna.

Po cudownym dniu, spędzonym na zwiedzaniu, wróciliśmy zmęczeni do domu. Wchodząc do salonu, w powietrzu można było wyczuć cudowny zapach gotowanego obiadu unoszący się z kuchni. To magiczne uczucie przywitało nas po intensywnym dniu pełnym wrażeń, dodając domowemu zaciszu nutę przyjemności i przytulności. Zaintrygowani tym aromatem udaliśmy się do kuchni, gotowi na kolejne wyjątkowe doświadczenie tego niezwykłego dnia.

- Mama z pewnością przyrządza kolację – odłożył kluczyki do szuflady. W powietrzu unosiły się zapachy domowego gotowania.

- Pięknie pachnie – poczułam się głodna, a kuchnia wypełniała się aromatami przypraw i smaków.

- Już jesteście – uradowana Silvia, przywitała nas z uśmiechem, jej dłonie przykryte były śladami pracy w kuchni – Zaraz będzie kolacja. – powiedziała i zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.

- To był cudowny dzień. Dziękuję ci Angelo – ucałowałam go w policzek, wdzięczna za te niezapomniane chwile, po czym udałam się do swojego pokoju, żeby się wykąpać i przebrać, ciesząc się na myśl o wspólnej kolacji z nowymi przyjaciółmi.

Po odświeżeniu się zeszłam do salonu, gdzie czekali już wszyscy. Założyłam na siebie elegancką, kobaltową sukienkę o dopasowanym kroju, zdobioną subtelnymi złotymi dodatkami. Chciałam wyglądać elegancko i szykownie jak przystało na gościa, tak zamożnej rodzinie.

Atmosfera przy stole była pełna radości i rozmów. Usiedliśmy do kolacji w pełnej gwarze, przy smakowitych daniach, które przygotowała Silvia z pomocą swojej kucharki.

Na stole pojawiło się wykwintne menu, skomponowane z najświeższych składników. Rozpoczęliśmy od delikatnych przystawek z owocami morza, podkreślonych delikatnym sosem cytrynowym. Następnie podano pyszne danie główne, a były to pieczone filety rybne w aromatycznej ziołowej marynacie. Do tego podano kolorowe warzywne dodatki i lekką sałatkę z rukoli. Na deser było rewelacyjne ciasto tiramisu, które rozpływało się w ustach, podkreślając słodki finał kolacji.

Po obfitej kolacji, kiedy nastroje były już rozluźnione, udałam się z Giovannim do jego gabinetu. Przedstawiłam mu starannie przygotowaną ofertę firmy, odpowiedziałam na każde jego pytanie z pewnością siebie i znajomością tematu. Po kilku chwilach podpisaliśmy umowę, zamykając tym samym udany dzień pełen wrażeń i nowych perspektyw.

- Evo, mogę zadać ci pytanie? – Jego mina była poważna.

- Jeśli będę umiała na nie odpowiedzieć – lekko się uśmiechnęłam.

- Mam już swoje lata i zdrowie nie jest takie, jak było. Myślę o przejściu na emeryturę i zostawieniu firmy pod rządami Angelo. Wiem, że da sobie radę, ale chciałbym, żeby ktoś mu pomagał – spojrzał na mnie – Ktoś taki, jak ty – jego słowa bardzo mnie zaskoczyły. – Widzę, że dobrze się dogadujecie.

- Giovanni, twoja propozycja bardzo mnie zaskoczyła. Nie wiem, co mam powiedzieć.

- Wiem, że jesteś ważna dla Samuela, ale proszę cię, byś przemyślała moją propozycję. Zastanów się, czy chcesz być częścią tego nowego rozdziału w życiu firmy i w życiu Angelo. Oczywiście, nie chcę cię naciskać, ale twój udział mógłby być cennym wsparciem dla niego jak i firmy.

- Oczywiście, zastanowię się nad tym – odpowiedziałam, czując na sobie poważne spojrzenie Giovanniego. To był moment, który wymagał głębokiego namysłu.

Po krótkiej rozmowie opuściłam jego gabinet i udałam się do swojego pokoju. Zmęczona, padłam na wygodne łóżko, czując delikatność miękkiej pościeli. Wzięłam telefon, aby zadzwonić do Samuela. Światło lampki nocnej rzucało ciepłe refleksy na ściany, tworząc przyjemną atmosferę w pomieszczeniu.

- Witaj Sam – powiedziałam, kiedy odebrał.

- Dobry wieczór, Evo.

- Chciałam ci powiedzieć, że umowa została podpisana – radośnie wypowiedziałam te słowa.

- Evo, jesteś cudowna. Dostaniesz dobrą odprawę – sądziłam, że Sam będzie mnie namawiał, abym została w jego firmie.

- Dziękuję. Jak wrócę, to przywiozę ci dokumenty. Warto było, bo to otwiera przed twoją firmą nowe możliwości. Tak w ogóle to, rozmawiałam z Giovannim. Zaproponował mi pracę w swojej firmie bym pomogła ją pomóc prowadzić Angelo, kiedy przejdzie na emeryturę. To całkiem niespodziewane. – powiedziałam radośnie.

- To naprawdę świetna oferta. Zastanów się nad nią, Evo. Może to być dla ciebie ciekawa perspektywa.

Rozmowa z Samuelem była dla mnie ważnym momentem, w którym dzieliłam się z nim radosnymi nowinami, a on, jak zawsze, udzielał mi wsparcia i mądrych rad.

- Muszę dobrze przemyśleć jego propozycję.

- Jesteś mądra i wiem, że podejmiesz słuszną decyzję. – Po chwili nasza rozmowa dobiegła końca.

Za oknem zapadł zmrok. Księżyc rozjaśniał widok na morze, a gwiazdy wydawały się jeszcze większe niż w mieście. W haleczce nocnej, w szlafroku i na boso, wyszłam na taras. Odparłam się o balustradę i podziwiałam nocny widok. Woda szkliła się od blasku księżyca. Gdzieniegdzie, słychać było śmiechy i rozmowy urlopowiczów. Zakochałam się w tym widoku. Praca w firmie Giovanniego była szansą poznania tego miasta. Musiałabym zostawić swoje dawne życie i zacząć nowe. Tego pragnęłam i pragnęłam tego miejsca. Rozważając wszystkie możliwości, zdecydowałam się bardzo szybko. Z tą myślą poszłam do łóżka i zasnęłam, marząc o kolejnych dniach w tym urokliwym miejscu.

***

Dziś był dzień wielkiego balu, który miał odbyć się w hotelowym, pięknym ogrodzie. Od rana Silvia i Giovanni byli poza domem, dbając o każdy detal przygotowań. Angela wysłaliśmy na lotnisko, aby zorganizować przyjęcie dla kilku gości. Zostałam sama w tej przepięknej willi, której pomieszczenia wypełnione były przyjemnymi zapachami kwiatów.

W moim pokoju czekała na mnie piękna kreacja na bal, starannie dobrana pod kątem wieczoru pełnego elegancji. Kreacja emanowała luksusem, a tkanina była miękka w dotyku. Przemyślana kolorystyka podkreślała moją urodę, sprawiając, że czułam się jak księżniczka z bajki.

Siedząc na łóżku, poczułam delikatny wiatr unoszący zapach morza. Zaczęłam przeglądać menu, które miało zapewnić gościom znakomite dania na dzisiejszy bal. Wszystko musiało być perfekcyjne.

Od samego rana, dostawałam SMS-y od mojego prześladowcy, który zaczął sprawiać, że moje dni stawały się coraz bardziej napięte. Nie wiem, ile ich było, bo nawet ich nie czytałam, tylko od razu usuwałam. Czekając na Angelo, zaczęłam czuć niepokój w związku z tym nieznajomym, który naruszał moją prywatność.

Kiedy wreszcie usłyszałam kroki i hałasy na dole, serce zabiło mi mocniej. Zeszłam na dół i zobaczyłam Angelo, który wszedł do domu z kobietą wiszącą na ramieniu Angelo. W jej spojrzeniu malowała się wyraźna zalotność, a jej uścisk wokół ręki Angelo świadczył o zainteresowaniu. Wszystko to wyglądało jak sceny z romantycznego filmu, ale zamiast radości, zaczęłam odczuwać dziwną zazdrość.

Kobieta wiła się wokół Angelo jak zawadiacka kotka, próbując go pocałować, lecz mężczyzna robił zręczne uniki, trzymając pewny dystans. Stałam z boku, przyglądając się tej sytuacji, a uczucie zazdrości sprawiło, że moje emocje stawały się jeszcze bardziej skomplikowane.

- Kochanie, ty się wcale nie cieszysz z mojego przyjazdu. – żałosnym głosem powiedział rudzielec, odrzucając do tyłu włosy.

- Masz rację. Nie powinno cię tu być. – wyrwał się i skierował się na górę.

Szybko uciekłam do pokoju i po cichu zamknęłam drzwi. Serce biło mi jak szalone, a myśli krążyły wokół tego nieoczekiwanego spotkania, które wzbudziło we mnie niechciane emocje. Starałam się zrozumieć, co tak naprawdę czuję wobec tego mężczyzny, który niespodziewanie pojawił się w moim życiu.

Usłyszałam, jak Angelo podszedł pod moje drzwi i stanął. Czułam jego niepewność w powietrzu, a potem po chwili zrezygnował, robiąc krok w tył i powoli kierując się w stronę swojego pokoju. Ciekawiło mnie, kim była ta tajemnicza kobieta, której obecność wydawała się drażnić Angelo, mimo że starała się z nim flirtować. Zastanawiałam się, co kryło się za tą sytuacją i dlaczego pojawiła się w willi.

Wzięłam butelkę wody i postanowiłam wyjść na taras, aby ochłonąć po tym nieoczekiwanym zdarzeniu. Nie zauważyłam siedzącego Angelo, który z daleka obserwował moje ruchy.

- Hej – usłyszałam za plecami.

- A co ty tu robisz? – odwróciłam się w jego stronę i podeszłam, by usiąść koło niego.

- Też masz tak czasami, Evo, że chciałabyś cofnąć czas? – spojrzałam na mężczyznę, który patrzył zamyślonym wzorkiem w dal.

- Chyba nie. Moje życie jest zbyt nudne – patrzyłam w to samo miejsce co on.

- Dwa lata temu popełniłem błąd i teraz muszę za to płacić – odwrócił się w moją stronę i wziął za rękę. – Czemu ciebie wtedy nie poznałem, gdzie się ukrywałaś? – jego mowa trochę mnie przerażała.

Należymy do siebie - Korekta (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz