27

5.6K 284 4
                                    

EVA

Obietnica Nocy

Weszliśmy do domu, a ja padłam na kanapę, czując, jak emocje całego dnia zaczynają mnie przytłaczać. Oparłam głowę o miękką poduszkę, czując, jak zmęczenie przenika przez moje ciało.

– Kochanie, potrzebujesz czegoś? – Nathaniel spytał ciepłym tonem, podchodząc bliżej.

– Nie, po prostu muszę chwilę odpocząć – odpowiedziałam, zamykając oczy.

– Ja muszę na chwilę wyjść, ale za godzinę będę – odpowiedział, jednak coś w jego głosie brzmiało inaczej. Był jakiś spięty i poddenerwowany. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego z troską.

– Czy wszystko w porządku? – podniosłam się z kanapy i stanęłam koło niego, kładąc rękę na jego ramieniu.

– Evo, wszystko jest dobrze. Jak wrócę, to wszystko ci wyjaśnię – powiedział, po czym pocałował mnie delikatnie w czoło i wyszedł z domu, zostawiając mnie z niepokojem w sercu.

 Patrzyłam, jak zamyka drzwi za sobą, a w głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Co mogło go tak zdenerwować? Czy coś się stało? Miałam nadzieję, że nie żałował niczego, co powiedział i że jego niepokój nie był spowodowany mną ani adopcją. Usiadłam z powrotem na kanapie, próbując zebrać myśli.

 Poszłam do kuchni, by przygotować coś na kolację. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam świeże warzywa oraz kawałek kurczaka, który został z wczorajszego obiadu. Mój umysł był jeszcze pełen myśli o spotkaniu z prawnikiem i o Nathanielu, więc przygotowanie posiłku wydało się idealnym sposobem na chwilowe oderwanie się od tych wszystkich emocji. Zaczęłam kroić sałatę, pomidory i resztę warzyw, a potem dodałam mozzarellę i pokrojonego kurczaka. Taka lekka sałatka wydawała się odpowiednia na kolację, szczególnie po całym dniu pełnym napięcia.

 Po skończeniu włożyłam półmisek do lodówki, a następnie poszłam pod prysznic. Gorąca woda zawsze miała na mnie odprężający wpływ, zmywając z mojego ciała i umysłu resztki stresu. Kiedy wytarłam mokre ciało, wysmarowałam się balsamem migdałowym, który otulił mnie delikatnym, słodkim zapachem. Wkładając szlafrok, poczułam się zrelaksowana i gotowa na spokojny wieczór.

 Otworzyłam szafę i wyjęłam zwiewną sukienkę na ramiączkach. Postanowiłam nie zakładać bielizny, bo upał był nie do zniesienia. Nalewając sobie kieliszek czerwonego, półsłodkiego wina, usiadłam na kanapie, podwijając nogi pod siebie. Włączyłam telewizor i odkręciłam głośniej, kiedy leciały wiadomości. Akurat mówili o sprawach politycznych oraz o Angelo Bellucci. Z zaskoczenia aż podniosłam się z miejsca, słysząc, co mówił jego ojciec.

Dziennikarz, trzymając mikrofon w ręku, zadał pytanie, które odbiło się echem w salonie.

– Panie Giovanni, w mediach pojawiły się poważne oskarżenia dotyczące pana zmarłego syna, Angelo. Mówił pan, że został zmanipulowany przez swoją żonę oraz kochankę. To bardzo ciężkie zarzuty. Czy może pan wyjaśnić, co miał pan na myśli?

Giovanni, z wyraźnie wzburzonymi rysami twarzy, nie czekając na dłuższą chwilę, odpowiedział.

– Nasz syn, jedyny syn, został zmanipulowany przez swoją żonę oraz kochankę. To one pociągnęły go w złym kierunku. Zmieniły go na gorsze. Był zupełnie innym człowiekiem przed poznaniem tej kobiety oraz swojej żony. One coś z nim zrobiły, że tak się zmienił. Mamy twarde dowody na to, że były odpowiedzialne za jego zły stan.

Dziennikarz nie krył zdziwienia i pewnego rodzaju sceptycyzmu w głosie.

– Panie Giovanni, jednak pana syn się leczył psychiatrycznie przez dłuższy czas. W świetle takich informacji, kwestia manipulacji wydaje się nieco... wątpliwa, jeśli uwzględnimy dokumentację medyczną oraz opinie specjalistów. Czy nie uważa pan, że jego problemy mogły być wynikiem bardziej złożonych kwestii zdrowotnych?

Należymy do siebie - Korekta (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz