Była 19.05, kiedy Hermiona szukała apartamentu Rona. Oczywiście objaśnił jej, jak tam dojść, ale jak zwykle... nie przywiązała do tego wiele uwagi.
Zapukała w kolejne, już piąte drzwi.
- Cześć? - zapytał Harry, a potem spojrzał na Hermionę. - Hej!
- Hej, czy możesz mi powiedzieć, gdzie jest pokój Rona?
- Właśnie go znalazłaś - oznajmił, przesuwając się, żeby mogła zobaczyć wielu Gryfonów i kilku Ślizgonów siedzących z dziećmi i gawędzących.
- Jak się ma moja ulubiona dziewczyna? - zapytał Harry, kiedy znaleźli się już w pokoju.
- Całkiem do... - zatrzymała się i zaśmiała. Harry mówił do Elli, nie do niej.
Nagle pojawiła się drobna dziewczyna o długich brązowych włosach z dzieckiem w ramionach. Miało ono ciemnobrązowe włosy i zielone oczy.
- Ty musisz być Hermiona Granger - powiedziała z ciężkim australijskim akcentem.
- Tak, zgadza się. - Hermiona uśmiechnęła się. - A ty jesteś Claire.
Kiwnęła głową z uśmiechem.
- To jest Joshua, a ty... - powiedziała Claire, patrząc na córeczkę w ramionach Hermiony. - Musisz być Ella.
- Tak, zgadza się. Jak sprawdza się Harry jako tata? - zapytała Hermiona, mocniej przytrzymując Ellę.
- Bardzo dobrze, z wyjątkiem tego, że chce karmić Josha marchewkami. On nie rozumie dzieci i jedzenia.
Hermiona zaśmiała się.
- Jaki jest... err, Dreco Molfoy? Jako tata?
- Draco Malfoy - poprawiła ją Hermiona. - Cóż, jest całkiem interesujący.
- Jeszcze go nie spotkałam, musisz mu mnie przedstawić.
- Chętnie, tylko myślę, że jesteś zbyt miłą osobą jak dla niego - zaśmiała się Hermiona.
Nagle usłyszała cichy głos.
- Tata.
Hermiona i Claire spojrzały w dół zszokowane.
- Tata? - powtórzyła. Ron podszedł bliżej i spojrzał na Ellę.
- Czy ty właśnie powiedziałaś tata? - zapytała Hermiona dziedzięcym głosikiem.
- Zdrajca - wymamrotał Ron.
- Lepiej poszukam Malfoya - powiedziała, uśmiechając się z dumą. - Zaraz wrócę.
Hermiona wyszła, a za nią Claire, próbując zmusić Josha do mówienia.
Nie do końca wiedziała, gdzie mogłaby znaleźć Malfoya, więc stanęła w holu, aż los postanowił jej pomóc. Usłyszała głos zza rogu.
- Ojciec powiedział, że po jego śmierci dostanę wszystko, majątek, pieniądze... - Przestał mówić, kiedy za rogiem zobaczył Hermionę z Ellą na rękach. - Co robisz, Granger? Włóczysz się po korytarzach, próbując wyglądać fajnie? - Pansy, która była z nim, zachichotała.
- Tak właściwie to cię szukałam.
- Dlaczego miałabyś mnie szukać? - Uśmiechnął się złośliwie.
Pansy odwróciła się i zaczęła odchodzić.
- Zaczyna robić się nudno, do zobaczenia później Draco - wymamrotała.
- Więc o co chodzi? - zapytał Malfoy, opierając się o ścianę i patrząc na swoje paznokcie.
- Nieważne, zapomnij - westchnęła ze złością, odwracając się.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...