Hermiona sapnęła mimowolnie, patrząc na korytarz prowadzący do lochów. Malfoy przyciskał Claire do ściany i całował ją, sprawiając, że jęk wymknął się z jej ust. Kiedy usłyszeli, jak książki Hermiony upadły na ziemię, odskoczyli od siebie i szybko poprawili wygląd.
Hermiona zrobiła się ciemnoczerwona i wbiła wzrok w podłogę, gdy przykucnęła, aby podnieść książki.
- Przepraszam – wymamrotała, mijając uśmiechniętego Draco i zakłopotaną Claire.
- Granger! – zatrzymała się i odwróciła, widząc zmierzającego w jej stronę Malfoya.
- Czego chcesz? – powiedziała, mrugając, nieświadomie powstrzymując niezauważone łzy.
- Wszystko okej? – zapytał, słysząc, jak pociąga nosem.
- Jestem przeziębiona – wymamrotała, mijając go i idąc do lochu, gdzie czekał Snape.
Hermionie lekcja mijała bardzo wolno. To był jej pierwszy raz, kiedy nie robiła notatek na lekcji. Po prostu obojętnie patrzyła przed siebie.
Dlaczego, dlaczego, dlaczego?, myślała Hermiona. Dlaczego tak się czuję? Dlaczego jestem taka głupia? Och, przecież to tylko Malfoy. Jestem pewna, że pozbędę się obrazu jego i Claire z mojej głowy po jakiejś terapii. Dlaczego czuję się rozczarowana? Cholera, Snape na mnie patrzy. Skup się, Hermiono.
- Panno Granger, czy ja panią nudzę? – Snape uśmiechnął się drwiąco, gdy zobaczył ją, patrzącą się bezczynnie przed siebie.
Tak.
- Nie, profesorze. – Powiedziała, podnosząc nieco głowę i uśmiechając się.
Malfoy to dureń, Malfoy to dureń, Malfoy to dureń, a w dodatku jest dla mnie miły. Oh, teraz jeszcze na mnie patrzy. Hermiona wymusiła uśmiech. Uśmiechnął się głupawo. Nienawidzę tego, jest irytujący. Pewnego dnia zetrę mu ten uśmieszek z twarzy, a potem sprzedam go na ebayu.
Po lekcji Hermiona cały dzień trzymała się Rona i Harry'ego, co sprawiło, że Malfoy był jeszcze bardziej z siebie zadowolony. Jego plan działał idealnie.
***
- Gdzie jest mamusia, Ella? – powiedział Malfoy słodko do swojego dziecka, które leżało na dywanie przed kominkiem. Wciąż chichotała, co zawsze wprawiało go w dobry humor.
Drzwi otworzyły się z hukiem, a Hermiona weszła do środka z pięcioma książkami w rękach, rozglądając się nieufnie.
- Granger.
- Cześć – odpowiedziała cicho, siadając delikatnie na podłodze obok Malfoya.
- W porządku? – zapytał, mając nadzieję na negatywną odpowiedź.
- W porządku – odparła, opierając się o kanapę i krzyżując nogi.
Po chwili niezręcznej ciszy humor Hermiony poprawił się.
- Co robiłeś z Claire? – spytała zdawkowym tonem.
- Myślę, że wiesz, co robiłem z Claire. Przecież widziałaś, prawda? – Malfoy uśmiechnął się złośliwie, kiedy spuściła wzrok na Ellę.
- Cóż, masz prawo robić co tylko chcesz. Chciałabym ci tylko powiedzieć, że wychodzę z Ronem – oznajmiła, wyraźnie patrząc na Ellę. Przegapiła moment, kiedy jego oczy błysnęły gniewem.
Wychodzi z Weasleyem? Dobra robota, Draco, pomyślał sarkastycznie. Cóż, zawsze dostaję to, czego chcę, ale Weasley? Ugh.
- Dlaczego Weasley? – zapytał najspokojniej, jak mógł, ale uwadze Hermiony nie umknął gniew w jego głosie.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanficNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...