Hermiona biegła korytarzem w tempie, o które byłby zazdrosny koń wyścigowy. Skręciła za rogiem, aby zobaczyć Harry'ego i Claire rozmawiających z ożywieniem na środku korytarza. Uśmiechnęła się.
- Cześć, spieszę się, możecie się przesunąć? - zapytała ich słodko. Nikt nie zareagował. - Halo? Proszę? - powiedziała, przesuwając się do ściany i przeciskając się za Harrym.
Rzuciła mu zmieszane spojrzenie i potrząsnęła głową, kontynuując bieg. Zatrzymała się przy bibliotece i zauważyła, że Malfoy podchodzi do niej z uśmiechem. Zmrużyła oczy; naprawdę nie była teraz w nastroju.
- Co? - warknęła niecierpliwie.
Po prostu patrzył na nią.
- Hej? Co się dzisiaj dzieje z ludźmi i umiejętnością mowy? - powiedziała, nerwowo uśmiechając się, gdy przechodziła obok niego.
Poczuła jego dłoń na nadgarstku.
- Idź sobie, Malfoy.
- Nie chcesz, żebym to zrobił - oświadczył.
- Och, chcę - powiedziała, wyszarpując rękę.
- Powiedz to z większym przekonaniem - powiedział, odwracając ją do siebie.
Otworzyła usta, ale nic powiedziała nic. Przycisnął jej ciało do ściany i pocałował delikatnie w szyję. Oczy Hermiony rozszerzyły się lekko, a potem owinęła ręce wokół niego.
- Malfoy - powiedziała cicho w jego usta, zamykając oczy.
- Tak? - powiedział, odrywając się od niej z pasją w oczach. Wbrew własnemu rozsądkowi pochyliła się i znowu go pocałowała.
Hermiona obudziła się gwałtownie i przeczesała ręką włosy, odtwarzając sen w głowie. Jęknęła w duchu i przekręciła się w lewo, a jej oczy rozszerzyły się.
Co Malfoy robił w jej łóżku, przeszło jej przez głowę, ale potem wróciły wspomnienia z poprzedniej nocy i odprężyła się. Malfoy znajdował się znacznie bliżej środka łóżka, zawinięty w zieloną pościel z Ellą przy piersi. Ziewnęła szeroko i zaczęła się podnosić, kiedy Harry w pośpiechu wszedł do jej pokoju.
- Hermiono, widziałaś... - przerwał, patrząc na Hermionę, potem na Ellę, a na końcu na Malfoya. Skrzywił się i spojrzał na nią wyczekująco.
- Harry, jak tu wszedłeś? - zapytała, nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu.
- Och, zaklęcie. Pomyślałem, że już wstałaś i nie będziesz miała nic przeciwko... ale widzę, że nie miałem racji. Widzimy się później, Hermiono - powiedział ostrożnie, ponownie zerkając na Malfoya, po czym wycofał się z ich pokoju.
- To najgorszy tydzień w moim życiu - wymamrotała, opadając z powrotem na pościel. Ten ruch obudził Malfoya, który zaczął się na nią patrzeć.
- Po co mnie budzisz? - mruknął.
- Nie zrobiłam tego celowo - syknęła.
Wyczuwając jej nastrój, wziął głęboki oddech i przewrócił oczami.
- Co się stało? - zapytał monotonnie.
- Harry.
- Chcesz, żebym go zabił?
- NIE! - warknęła.
- To tylko Potter, nikt by za nim nie tęsknił - powiedział, gdy usiadł i spojrzał na Hermionę ubraną w bluzkę na ramiączkach i spodnie, w których spała. Uniósł z zadowolenia brew, lustrując jej ciało.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...