Była środa, kiedy wszyscy szóstoklasiści zebrali się na dziedzińcu, gotowi na wycieczkę do Hogsmeade. McGonagall miała problem z mówieniem, ponieważ dzieci płakały, a ich rodzice nie potrafili ich uspokoić.
- Czy wszyscy już są? - krzyknęła.
Harry podniósł rękę.
- Nie ma jeszcze Hermiony i Malfoya.
Trzymający Alexa Ron wyglądał na zmartwionego.
- Hermiona nigdy się nie spóźnia! Co, jeśli on ją zabił? Albo coś jej się stało?
- Czy ktoś wie, gdzie oni są? - w odpowiedzi wiele osób potrząsneło głowami.
*w tym samym czasie*
- To był mój najlepszy top - wrzasnęła Hermiona w salonie.
- Nie moja wina, że zostawiłaś go obok wanny.
- Cóż, mogłeś go przesunąć, zamiast wrzucić do środka, bo ci przeszkadzał - wściekała się. - Chciałam go dziś założyć.
- Po prostu włóż coś innego.
- Nie mogę uwierzyć, że jestem spóźniona, przecież nigdy się nie spóźniam, jestem ekspertem w byciu punktualną - mruknęła, przygotowując Ellę.
- Jestem gotowy - ogłosił Malfoy, wychodząc z sypialni w długiej czarnej kurtce, jeansach i koszuli.
- Ja również - odparła Hermiona, trzymając Ellę, gdy zaczęli iść na dziedziniec.
Kilka minut później schodzili po schodach, a wszyscy niecierpliwie na nich patrzyli.
- Ach, a jak dziś czują się Malfoyowie? - zapytał monotonnie Snape, kiedy obok niego przechodzili. Hermiona strzeliła mu spojrzenie, które sugerowało, że powinien się zamknąć albo go zaatakuje.
- Przepraszam, że się spóźniliśmy, Malfoy zostawił w swoim harmonogramie za mało czasu na podziwianie się w lustrze - powiedziała Hermiona do McGonagall. Malfoy posłał jej drwiące spojrzenie i przewrócił oczami.
- Dobrze, skoro już wszyscy jesteśmy, ruszajmy - krzyknęła McGonagall z przodu.
- Dużo dzieci płacze, prawda? Czy oni nie wiedzą, jak je powstrzymać? - zapytała Hermiona po tym jak Malfoy, Ron, Harry, Claire i Lavender zostali trochę z tyłu.
- Tak, powinnaś usłyszeć Josha o 3 rano - powiedział Harry, wzdychając ze zmęczeniem. - Na twoje szczęście Ella nie płacze za dużo.
- Kiedyś płakała, ale teraz jakby... przestała, kamień z serca - Hermiona uśmiechnęła się, po czym po drugiej stronie Harry'ego zobaczyła Claire patrzącą i uśmiechającą się do Malfoya.
- Och, Claire, poznaj Malfoya - oznajmiła znudzonym tonem. Malfoy obejrzał ją od dołu do góry, po czym obdarzył ją czarującym uśmiechem. Hermiona wywróciła oczami.
- Miło mi cię poznać, Claire - powiedział z krzywym uśmiechem.
Roześmiała się i pokręciła głową.
- Dużo o tobie słyszałam.
- Kontynuuj - odparł, zaintrygowany. Hermiona, Ron, Harry i Lavender stali teraz za nimi, uważnie słuchając.
- Cóż, wszyscy faceci mówią, że jesteś kompletnym dupkiem - powiedziała rzeczowo Claire. Malfoy udał zranione spojrzenie.
- Ale wszystkie dziewczyny... - przeciągnęła, uśmiechając się. On rówież się uśmiechnął. - Mówią, że jesteś bardzo uroczy i przystojny.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...