14. So Close

6.9K 255 456
                                    

A/N Akcja tego rozdziału rozpoczyna się w momencie zakończenia wcześniejszego.
_____

- Kiedy pozwolisz mi cię mieć? - zapytał szeptem.

- Kiedy pomożesz mi w zmywaniu podłogi - powiedziała, wstając z biurka i podnosząc mop.

- Nie masz tego na myśli, prawda? - zapytał z niecierpliwością Malfoy, obserwując, jak zaczyna myć obszar wokół stołu, na którym siedział.

- Cóż, nigdy się nie dowiesz, jeśli mi nie pomożesz.

- Malfoyowie nie myją podłóg - stwierdził z dumą.

- Malfoyowie nie pomagają innym - wymamrotała ze złością.

- Cóż Hermus, myślę, że mogę cię mieć bez konieczności wycierania podłogi.

- Naprawdę? - uśmiechnęła się lekko, przed tym jak się od niego odsunęła.

- Tak - powiedział, zeskakując ze stołu i podchodząc do niej.

Potrząsnęła głową i uniosła mop.

- Uderzę cię tym ponownie, jeśli podejdziesz bliżej.

- Perwersyjnie.

- Och, zamknij się - zaśmiała się.

- Dobra, poddaję się - powiedział, unosząc ręce. Uśmiechnął się szeroko, po czym chwycił ją w talii, powodując upuszczenie przez nią mopa i piśnięcie. Popchnął ją na stół, podczas gdy ona się śmiała.

- Złaź - mruknęła.

- Wydaje mi się, że wcale tego nie chcesz - powiedział, pochylając się i całując ją w szyję.

- Chcę, jesteś taki ciężki.

- Sugerujesz, że mam nadwagę? - powiedział, brzmiąc na wyjątkowo urażonego.

- Jeśli powiem nie, zejdziesz ze mnie? - zapytała, unosząc brwi.

- Nie - powiedział z uśmiechem, pochylając się, by ją pocałować, ale chybił, gdy odsunęła głowę. - Czasami naprawdę mnie irytujesz.

- Och, dziękuję - powiedziała, uśmiechając się do niego. Wykorzystał to i schylił się, by ją pocałować. Nie protestowała, ale nie odwzajemniła pocałunku. Łapczywie atakował jej usta. Kiedy wsunął język do jej ust, jęknęła, a jej ręce powędrowały do jego włosów.

- Panie Malfoy, panno Granger - dobiegł ich cichy głos. Oboje powoli odwrócili głowy i zobaczyli zaciekawionego Snape'a stojącego w drzwiach.

Oczy Hermiony rozszerzyły się, gdy szybko odepchnęła od siebie Malfoya i wstała, by wygłosić swoją mowę obronną, ale Snape powstrzymał ją.

- Zanim powie mi pani, panno Granger, że wcale nie całowaliście się z panem Malfoyem, a ja miałem halucynacje, poinformuję was, że nie jestem ślepy i nie miewam halucynacji - powiedział, a jego usta wykrzywiły się w złośliwym uśmiechu.

Hermiona wyglądała, jakby miała zamiar się rozpłakać i spojrzała na podłogę, całkowicie zniesmaczona sobą, podczas gdy Malfoy uśmiechał się jakby właśnie wygrał los na loterii.

- Panie Malfoy - powiedział Snape, odwracając się w stronę Ślizgona. - Wydaje mi się, że już ostrzegałem pana, co się stanie, jeśli przyłapię cię na tym ponownie.

Twarz Malfoya zmieniła się.

- Nie możesz powiedzieć mojemu ojcu, proszę, nie mów mu, proszę! - błagał.

Snape przewrócił oczami.

- Nie powiem twojemu ojcu, ale będę musiał porozmawiać z Dumbledorem.

[T] Za młodzi rodzice | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz